Klimatyzacja uchodzi za luksus. Nie tyle ze względu na cenę, co na fakt, że jest to najbardziej energochłonne urządzenie na pokładzie „domu na kołach”. Jedno to kupić, dwa – użytkować, bo akurat pod względem montażu okazuje się wybitnie wdzięczną propozycją przemysłu caravaningowego.
Patrzysz na dyfuzor wewnętrzny, dystrybutor przyjemnego chłodu u podsufitki kampera czy przyczepy. Na pozór taki jak w domach czy w biurach na całym świecie, a jakże inny! Jak udowodnić, że wyższa cena za tę zdobycz komfortu to nie marketingowy wymysł przemysłu caravaningowego?
Gdy otworzymy obudowę, z łatwością ustalimy umiejscowienie podstawowych elementów składowych każdego układu. I na pierwszy rzut oka widać, że te elementy umieszczone są na bardzo niewielkiej przestrzeni. To podstawowe wyzwanie, jakie stoi przed konstruktorami klimatyzacji mobilnej. Jak upchnąć wydajne i niezawodne podzespoły w obudowie, która na dachu pojazdu zabierze niewiele miejsca, a do tego pozytywnie zaskoczy niską masą?
Zupełnie inaczej jest w przypadku urządzeń stworzonych do zastosowań domowych, biurowych, generalnie stacjonarnych. W branży klimatyzacyjnej jednymi z powszechnie stosowanych są klimatyzatory typu split. Układy składające się z dwóch odrębnych części – jednostki zewnętrznej i jednostki wewnętrznej – połączonych miedzianą instalacją rurową tworzącą zamknięty układ chłodniczy. Montaż wymaga wykonania w ścianie otworu o średnicy ok. 65 mm, przez który poprowadzone zostaną instalacje freonowa, elektryczna i odprowadzenia skroplin. A to od niedawna wymaga w Polsce zgodnie z tzw. dyrektywą f-gazową uprawnień. I tu dochodzimy do fundamentalnej przewagi rozwiązań dedykowanych nam. Czy to klimatyzator dachowy, czy to tzw. podławkowy – za każdym razem montaż możemy zrealizować samodzielnie, bo montujemy urządzenie hermetycznie zamknięte.
...i nieczułe na jakość prądu
Mniej elektroniki oznacza mniejsze ryzyko awarii. Uproszczenie idzie w parze z niższą ceną urządzeń od tych o ugruntowanej pozycji w przemyśle caravaningowym.
– Nasze klimatyzatory są urządzeniami typu on/off, a to znaczy, że sterowanie nie jest inwerterowe – w zależności od zapotrzebowania na moc sprężarka załącza się, pracuje do osiągnięcia zadanej temperatury i wyłącza – przybliża rodzinę klimatyzatorów mobilnych marki Sinclair Robert Wojna.
Inaczej jest w urządzeniach klasy premium, które okazują się być niewrażliwe na spadki napięcia przyłączy na kempingach. Bywa przecież tak, że „słupek 230 V” mocno obciążony licznymi odbiornikami deklaruje się sporymi spadkami napięcia, nawet do 180 V. Jak zareaguje domowy split na spadek napięcia? Najpewniej się nie włączy i co rusz będzie deklarował błąd.
– Co innego w klimatyzatorach marki Dometic, które cieszą fanów caravaningu tzw. miękkim startem i elektroniką z kondensatorami, które gwarantują wydatkowanie większego poziomu energii na ten ułamek sekundy, kiedy pobór prądu jest kilkukrotnie wyższy niż na czas pracy – przybliża zaawansowaną technologię Grzegorz Michalak z działu technicznego Dometic Poland Sp. z o.o.
Notabene klimatyzatorów domowych w ogóle nie doposaża się w dedykowane zabezpieczenia, bo podrażałoby to koszty ich produkcji.
Miękki start – co to takiego?
Miękki start (zwany również „soft startem”) to przydatna funkcja charakterystyczna dla urządzeń mobilnych, będąca wyróżnikiem modeli klimatyzatorów nieco wyższej klasy. Znajdziemy ją np. w klimatyzatorach Dometic Fresh-
-Jet 2200, 3200 oraz Dometic Fresh-
-Light 2200 (z wbudowanym oknem). Jej zastosowanie wynika z praktycznej potrzeby tych podróżników, którzy spędzają czas na południu Europy na polach kempingowych ze słabymi zabezpieczeniami elektrycznymi przyłączy prądowych, gdzie bezpiecznik 10-, a nawet i 6-amperowy nie jest rzadkością. To stawia dodatkowe wymagania przed silnikiem sprężarki klimatyzatora, który – jak każdy silnik elektryczny – w momencie rozruchu pobiera prąd o wysokim natężeniu. Bez funkcji „soft startu” na pokładzie wspomniany skok natężenia z łatwością „wybije” niewielkie bezpieczniki, co jest nie tylko kłopotem, ale coraz częściej wiąże się z dodatkowym kosztem. Miękki start sprawia, że w trakcie rozruchu pobór prądu jest niewiele wyższy niż podczas dalszej pracy urządzenia. To zaś pozwala cieszyć się chłodem niezależnie od ograniczeń narzucanych przez właścicieli kempingów.
Sprężarka to mały czołg
O ile niezbędna elektronika jest mózgiem urządzenia, to z pewnością jego sercem jest sprężarka, zwana potocznie kompresorem. Sprężarka do zastosowań mobilnych jest odporna na wibracje i można ją przechylać. Podobny walor jak dla lodówek przenośnych, gdy porównywaliśmy ich sprężarki z tymi do zastosowań domowych w pierwszym artykule z tego cyklu.
– Sprężarka do klimatyzatorów caravaningowych to istny „czołg”, któremu niestraszne są drgania, uderzenia, przechyły, wahania temperatur – dowodzi Grzegorz Rybak z Dometic Poland Sp. z o.o. – Z naszych statystyk serwisowych wynika, że awaryjność klimatyzatorów dachowych FreshJet w okresie gwarancji to niecałe 0,2%. Za 90% zgłaszanych usterek i niesprawności po dłuższym okresie eksploatacji odpowiada... zabrudzony skraplacz, czyli element umieszczony w dachowej części urządzenia.
Jeżeli skraplacz jest zabrudzony przez liście lub inne zanieczyszczenia organiczne, to pogarsza się jego wentylacja, co ma bezpośredni wpływ na wydajność chłodzenia. Po dłuższym czasie wilgoć kumulowana przez takie zanieczyszczenia może przyspieszyć degradację aluminiowych i miedzianych elementów. Zanieczyszczony skraplacz oznacza głośną pracę klimatyzatora, ponieważ nie w pełni wychłodzony i skroplony czynnik powoduje wzrost ciśnienia w całym układzie, a to mocniej obciąża sprężarkę.
Wniosek jest jeden. Regularnie – najlepiej w ramach przed- lub posezonowego serwisu – zaglądajmy do obudowy naszego klimatyzatora. Przy okazji wspomnijmy: w klimatyzatorach Dometic serii FreshJet, FreshLight i FreshWell wszystkie połączenia są wykonane rurkami miedzianymi lutowanymi srebrem.
– To gwarantuje dożywotnią szczelność połączeń bez konieczności uzupełniania czynnika chłodniczego – zapewnia Daniel Kupis, specjalista ds. serwisu w Dometic Poland.
W klimatyzacjach domowych typu „split” stosowane są połączenia skręcane, które dla cząsteczek czynnika są z czasem barierą jak najbardziej do pokonania. Z kolei w klimatyzacjach samochodowych część układu wykonana jest z rurek gumowych, przez które następuje dyfuzja gazu. To dlatego te układy – w przeciwieństwie do naszych – wymagają okresowego serwisu.
O zasilaniu klimatyzacji na czas jazdy
Andrzej Walczak z projektu „Kamperem przez Świat”: – Od ponad pół roku wykorzystujemy w podróży zestaw firmy Dometic: klimatyzator dachowy FreshJet 2200 i obsługujący go DC Kit DSP-T w wersji z zasilaniem 12 V. Zestaw spisuje się bez zarzutu. Bez dostępu do zewnętrznego źródła zasilania pozwala wykorzystywać wszystkie funkcje klimatyzatora. Ale nie tylko! Dzięki przetwornicy codziennie korzystamy z zasilania 230 V w czasie pracy z komputerem. Ładujemy szereg urządzeń, a nawet mamy możliwość... używania żelazka czy korzystania z suszarki do włosów. Cóż nam więcej do szczęścia potrzeba?
Komfort w trakcie jazdy
Ze względu na zasilanie prądem o napięciu 230 V klimatyzator w kamperze może jawić się jako urządzenie wyłącznie do użytku stacjonarnego, a więc działające po podłączeniu się do kempingowego „słupka”. Jednak nie musi tak być i nie oznacza to konieczności wyposażania naszego pojazdu w generator prądotwórczy. Klimatyzacja postojowa w kamperach może cieszyć nas swą wydajnością także na czas podróży! Przykładem użytecznego adaptera niech będzie rozwiązanie proponowane przez Dometic pod nazwą DC Kit DSP-T. Jak w przypadku wszystkich innych marek, potocznie zwane jest zestawem zasilającym do klimatyzacji. W jego skład wchodzą mocna przetwornica wytwarzająca prąd o napięciu 230 V z pilotem zdalnego sterowania oraz dwuzakresowy regulator napięcia i wysokoprądowy przekaźnik.
– Bez wdawania się w szczegóły techniczne – zestaw DC Kit DSP-T umożliwia zasilanie klimatyzatora Dometic z pokładowych akumulatorów doładowywanych na bieżąco przez alternator silnikowy lub panele solarne – przybliża walor propozycji Grzegorz Rybak, Dometic.
Jak to możliwe, skoro nadwyżka energii generowana przez alternator nie wystarczy do bieżącego pokrycia zapotrzebowania na energię dachowego czy podławkowego klimatyzatora? Z pomocą przychodzi dodatkowy układ sterujący, po podłączeniu zintegrowany z płytą sterującą klimatyzatora. Przy naładowanych akumulatorach klimatyzator pracuje z pełną wydajnością, zapewniając przyjemny chłód we wnętrzu pojazdu. Jeśli napięcie w akumulatorach spadnie poniżej dolnego progu (ten określamy przez odpowiednie ustawienie regulatora napięcia), nastąpi chwilowa dezaktywacja sprężarki, czyli najbardziej prądożernego elementu. Oczywiście w dalszym ciągu będzie funkcjonował m.in. nawiew, dzięki czemu zimno skumulowane w parowniku będzie rozprowadzane. W międzyczasie akumulatory zostaną doładowywane dzięki pracującemu silnikowi, a po wzroście napięcia do progu górnego sprężarka klimatyzatora wznowi pracę. Przy odpowiedniej konfiguracji urządzenie może zapewnić praktycznie nieprzerwane schładzanie wnętrza kampera w trakcie jazdy.
Split, a może jednak monoblok?
Zaczęliśmy od urządzeń typu split. A przecież prócz klimatyzatorów dwujednostkowych w domach czy biurach stosuje się czasem o wiele tańsze, bo jednojednostkowe typu monoblok. W jednej obudowie skrzynkowego urządzenia (na kółkach) są skraplacz i parownik. Wystarczy giętka rura do odprowadzania ciepłego powietrza za okno. Taki sprzęt AGD stanowi budżetowe rozwiązanie, pożądane przez fanów caravaningu. I to nie tylko ze względu na niską cenę. Balast to w pełni ruchomy – klimatyzator dachowy czy podławkowy to zawsze 20-30 kg stale zamontowanego wyposażenia. Monoblok wożony na pokładzie kampera czy przyczepy na czas wakacyjnych wojaży choćby po Grecji to bardzo ciekawa alternatywa.
O monoblokach wspominamy, bo przemysł caravaningowy zdaje się ostatnio coraz mocniej interesować walorami tych niezwykle kompaktowych i przenośnych urządzeń. Owszem, mniej wydajnych i zdecydowanie głośniejszych w pracy. Remedium na decybele jednostki pracującej na pokładzie ma być pomysł holenderskiej firmy mestic, który miał swą premierę podczas Caravan Salon 2019.
Tekst Rafał Dobrowolski
Zdjęcia R. Dobrowolski i materiały firm: Dometic, Truma
Artykuł pochodzi z numeru 5 (90) 2019 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.