artykuły

nasze-testyNASZE TESTY
ReklamaBilbord - dethleffs
Rimor EKOS 7 to zgrabna alkowa dla nawet sześciu osób. Przetestowaliśmy ją tuż przed oficjalną premierą, która odbędzie się na wiosennych targach caravaningowych
Rimor EKOS 7 to zgrabna alkowa dla nawet sześciu osób. Przetestowaliśmy ją tuż przed oficjalną premierą, która odbędzie się na wiosennych targach caravaningowych

Nasz test. Jak się sprawdza Rimor EKOS 7?

Czas czytania 7 minut

Widocznym trendem ostatnich lat w caravaningu są coraz mniejsze pojazdy kempingowe. Dynamicznie rośnie oferta kampervanów czy kompaktowych półintegr. Tym samym, testując w redakcji nowe na rynku pojazdy, coraz rzadziej mamy okazję recenzować zabudowy typu alkowa, które stanowią ledwie kilka procent sprzedaży na rynku. Kilka dni spędzonych z rodziną w kamperze Rimor EKOS 7 przypomniało mi o wszystkich zaletach tego typu kamperów.

Do testów otrzymałem nowość włoskiego producenta kamperów Rimor. Seria EKOS charakteryzuje się przede wszystkim przystępną ceną, bo pojazdy będą dostępne już od 240 tys. zł brutto. Można więc spodziewać się dużego zainteresowania tymi pojazdami. W linii EKOS znajdziemy sześć kamperów. Są to dwie półintegry oraz cztery alkowy i to właśnie jedną z nich, model EKOS 7, przetestowałem w trudnych, zimowych warunkach przy mrozie sięgającym nocą nawet kilkunastu stopni. To zgrabny model, sporo poniżej 7 m długości, dla sześciu osób, z obiecującą ładownością.

Nasz test. Jak się sprawdza Rimor EKOS 7? 1

W poszukiwaniu dobrej ceny

Tak jak klienci szukają pojazdów w dobrej cenie, tak samo producenci szukają możliwości, by ją obniżyć. Przyjrzyjmy się, jak zrobił to Rimor i jak przełożyło się to na efekt końcowy. Po pierwsze, baza kampera, który będzie dostępny w Polsce w dobrej cenie, nie może być inna niż Ford Transit. Decyduje pojemność silnika nie większa niż 2 l, dzięki czemu już na samym początku oszczędzamy dużo na akcyzie. Nie tylko po tym teście, ale także kilku poprzednich, w których użytkowałem Fordy, trudno mi cokolwiek zarzucić temu samochodowi. Szczególnie teraz, kiedy nieco odświeżono wnętrze i zrobiło się dość nowocześnie. Mamy dwa cyfrowe ekrany. Ten główny, 12-calowy, oferuje radio, nawigację, dostęp do zarządzania temperaturą w szoferce oraz oczywiście umożliwia sparowanie telefonu. Drugi ekran cyfrowy, ośmiocalowy w miejscu licznika, podaje dane o trasie, zużycie paliwa i wyświetla komunikaty. Wszystko to w atrakcyjnej wizualnie formie. Samochód kontroluje zmęczenie kierowcy, ma wiele systemów wspierających go, liczne czujniki, asystenta pasa ruchu oraz bardzo dobrą kamerę cofania z szerokim kątem. Skórzana kierownica jest oczywiście wielofunkcyjna, z możliwością sterowania radiem i tempomatem.

Zaskoczyło mnie niskie zużycie paliwa (poniżej 11 l, jak na alkowę to chyba nieźle), natomiast muszę przyznać, że ze względu na warunki pogodowe i brak pośpiechu nie nadużywałem mocy dwulitrowego diesla. Zdarzały się natomiast odcinki autostradowe i tam, nawet przy wyższych prędkościach, kolejne zaskoczenie – nie było ponadprzeciętnie głośno. Raczej średnia branżowa. Drogowe manewry ułatwiały także dość zgrabne gabaryty pojazdu. Wiadomo, że alkowa będzie nieco wyższa (ponad 3 m), natomiast był to model dość krótki – 6,67 m.

Największym minusem EKOS-a 7 jest natomiast ograniczona widoczność, głównie za sprawą braku okien po prawej stronie za szoferką. Duża lodówka zasłania drzwi, w których zresztą i tak nie ma okna. Włączanie się do ruchu pod nieco większym kątem bez wsparcia drugiej osoby wydaje się niemożliwe lub, co najmniej, bardzo ryzykowne.

Nasz test. Jak się sprawdza Rimor EKOS 7? 2

Układ, który się sprawdza

To nie było moje pierwsze spotkanie z kamperami Rimora. Zawsze podobały mi się w tej marce funkcjonalne układy. Podczas gdy wielu producentów ściga się na coraz bardziej wymyślne rozwiązania, Rimor stawia na klasykę i sprawdzone systemy. Tak jest też tutaj. Układ, w którym centralna część pojazdu pozostaje wolna zarówno w dzień, jak i w nocy, jest niezwykle funkcjonalny. Na test zabrałem żonę i córkę, więc w teoretycznie sześcioosobowym pojeździe mieliśmy mnóstwo miejsca, natomiast wydaje mi się, że będzie to optymalny model dla rodziny 2+2. Dwa tylne łóżka poprzeczne pojedyncze (piętrowe) oraz alkowa spełniają funkcje sypialni, pozostawiając całe centrum pojazdu niezagospodarowane. To bardzo wygodne rozwiązanie. Oczywiście przy sześciu osobach i rozłożeniu dwóch kolejnych miejsc do spania w saloniku to się zmieni. Jednak te sześć osób w podróży traktowałbym jako okazjonalną możliwość. Tym bardziej że choćby w salonie przy stole mamy tylko cztery miejsca, więc chyba właśnie dla takiej grupy osób zaprojektowano pojazd.

Układ pozwolił na wygospodarowanie bardzo przestronnej kuchni. Nie musimy wybierać – gotować czy pozmywać? A może pokroić warzywa? Trzy niezależne części (zlew, dwupalnikowa kuchenka, blat roboczy) pozwalają robić to równolegle. Szuflada, szafki kuchenne i duża, 140-litrowa lodówka (opcjonalnie, w standardzie jest mniejsza) pozwalają w tym kamperze wygodnie przygotowywać posiłki.

W trakcie pobytu mieliśmy wrażenie, że mieszkamy w naprawdę dużym aucie. W samochodzie poniżej 7 m długości łazienka z osobną kabiną prysznicową nie zawsze jest przecież dostępna. A już bardzo rzadko w takich rozmiarach. Przestronna kabina prysznicowa z głębokim brodzikiem pozwalała na wygodną kąpiel. Zasłona, która oddzielała tę część od toalety, nie była wadą. W tak dużej przestrzeni nie mieliśmy z nią praktycznie kontaktu. Tylko lustro mogłoby być nieco większe. 

Idealnie być nie może

O ile do samego układu wewnątrz nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie, o tyle razi nieco brak dbałości o detale. Część tylnego garażu, którą można przekształcić w dolną sypialnię, nadal pozostaje garażem. Z zimnymi, surowymi ścianami czy wystającymi metalowymi zamkami. No nie jest przytulnie. Zaskakujący jest także całkowity brak gniazd 12 V w części mieszkalnej, ale także bardzo skromna liczba gniazd 230 V – tylko w kuchni i łazience. Przy łóżku czy w saloniku telefonu nie naładujemy. 

Kamper ogrzewany jest nie najnowszym już systemem Truma C4, który jednak działał bez zarzutu, natomiast umiejscowienie wlotów ciepłego powietrza nie zdało egzaminu. Było bardzo nierównomiernie. Były miejsca bardzo gorące, ale też mocno wychłodzone. Dobrym przykładem jest tylna sypialnia – na dole niemal sauna, na górze chłód. Oczywiście nie jest to kamper w wersji zimowej, nie oczekujmy cudów. Nie mamy izolacji zbiornika wody szarej (zawór był otwarty, a ja podstawiałem zbiornik mobilny, który regularnie trzeba było opróżniać). Mamy miejsce na dwie butle gazowe, ale przełączać je musimy ręcznie. Brak znanego już i często spotykanego systemu DuoControl, który zrobiłby to za mnie bez mojej wiedzy, jest uciążliwy także dlatego, że nie można dogrzewać wnętrza w trakcie jazdy. Ciepło z szoferki nie dociera do tylnych kanap. Natomiast, jak na pewno zauważacie, większość z tych wad dotyczy użytkowania kampera w porze zimowej. Latem na pewno odbiór będzie przyjemniejszy. Wracając jednak do zimy, muszę pochwalić izolację pojazdu. Przy dużych mrozach nocą i lekkich w ciągu dnia jedna butla gazowa wystarczyła nam na ogrzewanie go przez trzy i pół dnia. Tego się nie spodziewałem. Gaz, klasycznie, skończył się o trzeciej nad ranem…

Nasz test. Jak się sprawdza Rimor EKOS 7? 3

Podsumowanie

Czy kamper dla sześciu osób z DMC 3,5 t to mrzonka? Owszem, modele są dostępne na rynku, ale czy rzeczywiście umożliwiają podróżowanie w sześcioosobowej ekipie? W przypadku Rimora EKOS 7 wydaje się to możliwe, bo, jak podaje diler, kamper w wersji podstawowej ma 817 kg zapasu. Na testy otrzymaliśmy wersję nieco cięższą, bo lepiej wyposażoną (markiza, rolety, panel solarny, ISOFIX, większa lodówka). W dowodzie rejestracyjnym znajdujemy informację o 2844 kg masy własnej. Czy to wystarczy? Wydaje się, że potencjał jest. Nie można przesadzać z wyposażeniem dodatkowym, trzeba ograniczać bagaże, wozić puste zbiorniki wody i to może się udać.
Testowany model, za sprawą wspomnianego wyposażenia, dostępny jest w cenie 274 tys. zł brutto. Wersja podstawowa EKOS-a 7 kosztuje ok. 250 tys. zł.

Wyłącznym dilerem serii EKOS w Polsce jest firma taniekamperowanie.pl. Tak zdecydował Rimor, doceniając działania sprzedażowe i marketingowe tej firmy z Pruszkowa. 

My kibicujemy serii EKOS chociażby z tego powodu, że oferując pojazdy w dużo bardziej przystępnej cenie, może się przyczynić do ściągnięcia do naszego grona caravaningowców kolejnych ochotników. Model z pewnością zainteresuje także właścicieli wypożyczalni.

Powiem szczerze, że spodziewałem się trudniejszej, może nawet nieco irytującej przeprawy z modelem, w którym z pewnością mocno szukano oszczędności. Miłe zaskoczenie – to chyba najlepsze podsumowanie.

Zalety:

  • funkcjonalny układ z dużą ilością wolnego miejsca w centralnej części
  • bardzo duży i wygodny blat kuchenny
  • przestronna łazienka z głębokim brodzikiem
  • cyfrowe ekrany i systemy wsparcia kierowcy w szoferce
  • duża ładowność

Wady:

  • niewygodna kanapa za fotelem kierowcy
  • tylko cztery miejsca przy stole (w kamperze sześcioosobowym)
  • nierównomierne rozprowadzanie ciepła
  • surowe wnętrza w tylnych sypialniach z metalowymi zamkami
  • tylko dwa gniazda 230 V

Dane techniczne

Baza: Ford Transit 2.0, 130 KM
Skrzynia biegów: sześciobiegowa, manualna
Wymiary:
długość – 6,67 m
szerokość – 2,34 m 
wysokość – 3,04 m
Miejsca do jazdy: 6
Miejsca do spania: 6
Rozmiary łóżek:
2,20 × 1,40 m (alkowa)
2,20 × 0,88 m (łóżka piętrowe)
1,89 × 1,29 m (rozkładane łóżko w salonie)
Zbiornik wody czystej: 85 l
Zbiornik wody szarej: 120 l
Drzwi garażu: 1,11 × 0,7 m

Tekst: P. Łukaszewicz
Zdjęcia: P. Łukaszewicz

Artykuł pochodzi z numeru 2 (122) 2025 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator11.06.2025 zdjęć 15
Artykuł powstał we współpracy z marką taniekamperowanie.pl
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News