W dniach 20-24 listopada odbyły się w Lipsku targi karawaningowo-turystyczne. Dwie ogromne hale kryły pod dachem dziesiątki kamperów i przyczep oraz akcesoria karawaningowe. Hala nr 4 zaś poświęcona była rowerom, artykułom turystycznym i kempingowym oraz oferentom usług turystycznych z całej Europy. Były też stoiska promoujące polskie regiony. W czterech halach zaprezentowało się ponad 450 wystawców.
Po wejściu na targi, na głównej hali gości witały kramy z jedzeniem, deserami, lodami, piwem i innymi napojami. Ale… wracajmy do hal nr 3 i 5... Tuż za drzwiami hali nr 3 ogromne stoisko, jak zwykle w Lipsku, zaprezentowała firma Hobby. To największy wystawca targów, proponujący i prezentujący chyba większość swoich modeli: od budżetowych po luksusowe, od małych przyczep po duże kampery.
Zdecydowanie najwięcej kamperów oferowanych na targach zbudowanych było na podwoziach Fiata, Citroena, Peugeota, często pojawiał się Ford, a niewielką ofertę (zwłąszcza Ahorn) zaproponowano na podwoziu Renault. Z kolei mniejsze kampery to zdecydowanie konstrukcje na bazie Volkswagena T6, zaś wyprawówki na bazie Mercedesa Sprintera. Ciekawostką był Torsus zbudowany na czeskim autobusie 4x4, którego cena przewyższała 500 tys euro.
Za największym wystawcą ustawione były kampery i przyczepy Knausa i Fendta oraz firma Weinsberg z piękną linią kamperów typu integra, Dethleffs pojawił się również z ofertą kamperów i przyczep. Dość mocno zaprezentowała się marka Bravia, szczególnie pokazując kampery na blaszakach: Sprinter, MAN, Peugeot.
Nieznaną dla mnie marką były kampery joa-CAMP. Kilka budżetowych pojazdów wyglądało dość interesująco, podobnie jak dość tanie i lekkie przyczepy Sterckeman w ciekawej wersji kolorystycznej modeli SPORT EDITION.Oczywiście było i luksusowo. Kampery Morelo przyciągały uwagę zwiedzających, a największy i najbardziej luksusowy model, z wjeżdżającym do garażu kabrioletem mercedesa budził podziw i pożądanie. Niestety entuzjazm studzony ceną (890 000 euro bez mercedesa w garażu). Były też mniejsze modele tego producenta, a także inne luksusowe marki jak Phoenix, Niesmann-Bischoff, Carthago, Kabe...
Schodzimy na ziemię... Obok tych luksusów zainteresowanie wzbudzała firma Etrusco, której modele były przecenione z ponad 70 tys. euro na 55 tys. (model 6.6SF – sprzedany już w drugim dniu targów) oraz 58 tys. (model 6.8SF). Oba modele to półintegry o szerokości 2,14m. Cenowo przystępne były też modele Sunliving, czy Sunlight.
Firma Chausson zaprezentowała modele 777, 630, 640, 720, a także mniejszy V697. Wszystkie w cenie ok. 70000 euro.
Wyjście z hali 3 zamykało dość duże stoisko firmy Possl z bogatą ofertą kamperów na bazie Fiata i Citroena. Pojazdy tych marek były także bazą dla kamperów Malibu, La Strada, Giottiline...
Najciekawszym według mnie kamperem na hali nr 3 była Westfalia James Cook na Mercedesie Sprinterze 4x4 z podnoszonym dachem i wysuwaną z tyłu „szufladą”, w której znajdowało się zbudowane wzdłuż auta podwójne łóżko. W ten sposób zabudowa została przedłużona.
Kolejne pojazdy pokazali: Benimar, EuraMobil, Roller Team, Dreamer, Tischer czy mniejsze, mniej znane firmy jak BusDealer, Veo Vans, Bus-Store, Praga, Mega Mobil... Nie zabrakło też polskiego akcentu, choć z niemieckim prezenterem – firmy Wavecamper. To firmy budujące zabudowy przeważnie na podwoziu VW T6.
Dużą ofertę i duże stoisko w hali 5 miała firma Challenger, która wystawiła zarówno klasyczne półintegry, jak i bliźniacze z Chaussonem modele serii X na bazie Fiata, czy serię Sport Edition o szerokości 2,10m na bazie Forda. Zarówno Chausson, jak i Challenger oferują węższe modele z jednym łóżkiem w poprzek (dł. kampera 5,99m), jak i z dwoma łóżkami wzdłuż oraz z łóżkiem francuskim. W obu markach bazą jest Ford z podstawowym silnikiem lub z wersja 165-konna z 8-biegowym automatem.
Hala nr 5 to także wystawcy przyczep i sprzętu off-road, akcesoriów karawaningowych, przedsionków, namiotów dachowych, domów mobilnych. Przy wyjściu kilka aut marki Ford Custom Panama reklamowało się jako te, które wjadą do podziemnego parkingu, czy parkingu, gdzie belka z ograniczeniem wysokości znajduje się na poziomie 2m.
Podsumowując, nie były to targi spektakularnych nowości, jednak bogata oferta niemieckiego rynku pozwalała zobaczyć różne rozwiązania, układy wnętrz, stosowane materiały, co gościom może pomóc podjąć decyzję o kupnie konkretnego modelu. Moją uwagę zwrócił Mercedes Sprinter Westfalia James Cook z „szufladą” z tyłu i otwieranym dachem oraz ogromny i budzący respekt TORSUS, choć nie wyobrażam sobie nim jazdy po autostradzie. Może kompromisem pomiędzy nimi byłby model EuraMobil XT 686 EF... Ale pomarzyć można...
Do zobaczenia na trasie.
Tekst i zdjęcia: Mariusz Chmura