artykuły

4x44x4
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Passat stworzony do ciągnięcia przyczep

Czas czytania 7 minut
Passat stworzony do ciągnięcia przyczep
Jak na auto uterenowione, najnowsze wcielenie Passata prezentuje się niezwykle elegancko 

Passata Alltrack znamy już z generacji B7. To taki Passat Variant, tyle że uterenowiony. Innymi słowy, auto przygotowane do jazdy w każdych warunkach – tak przynajmniej twierdzi producent, którego zapewnienia mieliśmy okazję sprawdzić osobiście, zasiadając za kierownicą najnowszej, tegorocznej wersji modelu.

Do testów dostaliśmy najmocniejszą wersję Alltracka, z najmocniejszym silnikiem, skrzynią DSG oraz napędem obu osi. Zacznijmy jednak od pierwszego wrażenia, które nie mogło być inne niż pozytywne. Najnowsze wcielenie tego Passata na nadwoziu kombi (na innym nie występuje) prezentuje się po prostu elegancko. Spodobała nam się zwłaszcza „bojowa” sylwetka pojazdu, ale również przemyślana kolorystyka – metaliczna czerń w zestawieniu ze srebrnymi akcentami znajdzie wielu zwolenników. Względem standardowego Passata zwiększył się prześwit (o 27,5 mm), w ofercie pojawiły się też nowe wzory felg (od 17 do 19 cali) oraz kolory lakieru.

Schludnie i ergonomicznie
Tak jak pod względem stylistyki zewnętrznej auto zdecydowanie wyróżnia się na tle swoich „miejskich” braci, tak zaglądając do wnętrza nie dostrzegliśmy nic, co świadczyłoby o wyjątkowości tego Alltracka. Nadal jest to jednak górna półka, z wygodnymi skórzanymi, wentylowanymi (dwa przednie) i podgrzewanymi (wszystkie) fotelami oraz wysokiej jakości materiałami użytymi do wykończeń. Uwagę zwraca również deska rozdzielcza, na której wszelkie wskaźniki zastąpione zostały wyświetlaczem LCD o wysokiej rozdzielczości.

ReklamaPassat stworzony do ciągnięcia przyczep 1
Wnętrze: przestronne – miejsca jest pod dostatkiem zarówno na przednich fotelach, jak i tylnej kanapie, dzięki czemu w komfortową podróż wybrać się mogą zarówno niżsi, jak i ci potężni wzrostem pasażerowie. Pojemność 639-litrowego bagażnika można zwiększyć do 1769 litrów, kładąc oparcia. Na dłuższy wypad to aż nadto!
Co więcej, gabaryty pojazdu umożliwiają przeobrażenie go (w razie konieczności, np. gdy podczas biwaku wicher porwie nam namiot) w... kuszetkę dla dwóch osób. Rozkładając tylne fotele i kładąc na nie materac, bez problemu wyśpi się nawet „dwumetrowiec”. Dodajmy, że fotele kierowcy i pasażera wyposażono w opcję elektrycznej regulacji, łącznie z regulacją lędźwi.

Pod opieką asystentów
Passat Alltrack to naszpikowany elektroniką komputer na kołach. Nad bezpieczeństwem kierującego czuwa m.in. asystent pasa ruchu, który monitoruje odległość pojazdu od linii na jezdni, korygując w razie potrzeby tor jazdy. Układ działa na tyle sprawnie, że jadąc np. autostradą moglibyśmy zdjąć ręce z kierownicy, a samochód sam pokonywałby zakręty. Oczywiście jazda na takim „autopilocie” jest zabroniona – układ ma nam tylko asystować, jest wszak asystentem. Takim, który może uratować nam życie, gdy się zagapimy lub wręcz przyśniemy za kierownicą.
W tak nowoczesnym aucie nie mogło zabraknąć wbudowanej nawigacji. Z nawigacją i multimediami połączony jest zestaw głośnomówiący, przydatny podczas długich podróży – bez problemu można zalogować do niego kilka telefonów. Volkswagen wyposażył elektronikę we własną kartę SIM, dzięki czemu zestaw pełni funkcję oddzielnego telefonu. Na uwagę zasługuje asystent zjazdu i hamulec elektryczny. Fantastycznie sprawuje się również aktywny tempomat.
ReklamaPassat stworzony do ciągnięcia przyczep 2
Co przede wszystkim ucieszy naszych czytelników, to asystent parkowania z przyczepą. Bardzo przydatna rzecz, którą przetestowaliśmy, podpinając pod auto przyczepę z łodzią wędkarską. Aby wjechać samochodem z przyczepą tyłem we wjazd, wystarczyło zatrzymać się w odpowiednim miejscu, włączyć bieg wsteczny i aktywować system przyciskiem – na wyświetlaczu komputera pokładowego pojawia się możliwy promień jazdy obliczony w oparciu o algorytmy obróbki obrazu z kamery cofania, która obserwuje i ocenia kąt załamania dyszla przyczepy. Kierującemu komunikowany jest każdy zły manewr – naprawdę przydatna rzecz!
Istnym cudem techniki jest asystent parkowania. Włączony przejmuje kontrolę nad pojazdem, dzięki czemu możemy (a nawet musimy) zdjąć ręce z kierownicy. System daje radę nawet wtedy, gdy miejsca na manewr nie ma dużo – początkowo byliśmy nieufni, próbując korygować tor jazdy i przyhamowywać... ale zupełnie niepotrzebnie!

Volkswagen Passat B8 Alltrack 2.0 TDI 240KM (skrzynia 4x4 automatyczna)

Podstawowe parametry
• Pojemność skokowa: 1968 cm3
• Silnik: diesel, 240 KM przy 4000 obr./min
• Maksymalny moment obrotowy: 500 Nm przy 1750-2500 obr./min
• Doładowanie: turbosprężarkowe
• Liczba cylindrów: 4
• Liczba zaworów: 16
• Typ wtrysku: bezpośredni Common Rail
• Pojemność zbiornika paliwa: 66 l
• Maksymalny zasięg miasto/trasa: 1000 km / 1347 km
• Prędkość maksymalna: 234 km/h
• Przyspieszenie (od 0 do 100 km/h): 6,4 s

Zużycie paliwa/emisja spalin
• Średnie (cykl mieszany): 5,5 l/100 km
• W trasie (na autostradzie): 4,9 l/100 km
• W mieście: 6,6 l/100 km
• Emisja CO2: 145 g/ km
• Norma emisji spalin: Euro 6

Masy
• Minimalna masa własna pojazdu (bez obciążenia): 1776 kg
• Maksymalna masa całkowita pojazdu (w pełni obciążonego): 2360 kg
• Maksymalna masa przyczepy z hamulcami: 2200 kg
• Maksymalna masa przyczepy bez hamulców: 750 kg
• Maksymalny nacisk na hak: 90 kg

Na drodze i bezdrożach
Nowy Passat Alltrack nie tylko nie boi się bezdroży (a to m.in. dzięki wspomnianemu już większemu prześwitowi), ale również może pochwalić się całkiem niezłymi osiągami – i to mimo 2-litrowego turbodiesla pod maską. Auto, które dostaliśmy do testów, napędzane było jednostką wysokoprężną o mocy 240 KM, wspomaganą przez dwie turbosprężarki. Taki silnik wystarczy, aby pociągnąć nawet najcięższą dwuosiówkę (pamiętając oczywiście o tym, aby DMC przyczepy nie było większe od masy własnej naszego Passata – szczegóły w ramce).
Parametry znajdują odzwierciedlenie w osiągach – prędkość 100 km/h auto osiąga w niecałe 7 sekund, zawstydzając na prostej niejedną usportowioną maszynę (a przecież Passat Alltrack na wyczynowca nawet nie wygląda!). Mowa jednak o najmocniejszej odmianie, która radzi sobie również na zakrętach – choć wiadomo: im wyższy prześwit, tym wyżej umiejscowiony środek ciężkości, co jednak daje się we znaki przy nagłych zmianach kierunku jazdy.
Pomijając ten fakt, autko sprawuje się na drodze na medal. Wyczuwalne przechyły nadwozia na krętej drodze rekompensuje „miękko” działający układ kierowniczy, który sprawdza się zarówno na autostradzie, jak i na drogach polnych czy leśnych. Passat Alltrack poradzi sobie również tam, gdzie dróg zabrakło, a to za sprawą napędu 4Motion, który – kiedy zajdzie taka potrzeba – moment obrotowy rozkłada na cztery koła, a w który Volkswagen wyposaża standardowo wszystkie modele tego auta, niezależnie od wersji silnikowej. Tam, gdzie poradził sobie testowany pojazd, nie poradziłoby sobie żadne inne auto z napędem na jedną oś i ze standardowym prześwitem.
Podobnie jak pozostałe Passaty, również Alltrack umożliwia wybór trybu jazdy. Oprócz znanych posiadaczom standardowych wersji Passata trybów Comfort, Eco, Indyvidual, Normal i Sport, kierowcom Alltracka udostępniono dodatkowy – Offroad, po którego aktywacji wszystkie istotne systemy asystujące dostosowują się do wymagań jazdy terenowej. I tak np. zmienia się częstotliwość, z jaką system ABS ingeruje w pracę kół (pozwalając im na większy uślizg), pod kątem jazdy w terenie zmienia się charakterystyka skrzyni biegów, a pedał gazu reaguje z większym wyczuciem. Po aktywacji trybu dostępni są także asystenci podjazdu na wzniesienie i zjazdu ze wzniesienia.
Dodajmy, że dwulitrowy BiTurbo diesel ma mały apetyt. Podczas naszego testu pokonaliśmy ok. 1500 km, w tym 250 km z łodzią. Średnie spalanie to 8,4 l/100 km – zaskakujący to wynik, mając na uwadze gabaryty auta i fakt, że niemieckimi autostradami jechaliśmy z prędkością ponad 200 km/h.

Czy warto?
Najtańszy Alltrack z silnikiem 2.0 TDI o mocy 150 KM, manualną skrzynią biegów oraz napędem 4Motion kosztuje 147 590 zł. 181 690 zł zapłacimy za najlepszą odmianę z DSG i 240-konnym silnikiem Diesla. W zamian dostajemy bardzo dobre auto na podróże długie i krótkie, wręcz idealne na wakacje z przyczepą.
Innymi słowy, Volkswagen po raz kolejny pokazał, co potrafi, oferując terenowy samochód o zacięciu wyścigówki, z wyposażeniem rodem z filmów sci-fi, a do tego elegancki – taki jest właśnie Alltrack, po jeździe którym nie możemy się oprzeć wrażeniu, że autonomiczny VW jest tuż, tuż.
Czy warto? Bez wątpienia, choć z drugiej strony – w tej cenie dostaniemy przecież kampera... Wybór należy do Was.

Tekst: Krzysztof Dulny
Fot. Sebastian Klauz

Artykuł pochodzi z numeru 3(72) 2016 Polskiego Caravaningu



Krzysztof Dulny 11.06.2020 zdjęć 10
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News