W poprzednim numerze Bogumił Mierkowski zwrócił uwagę, że Polacy na międzynarodowych zlotach caravaningowych z reguły otrzymują odległe miejsca. Spowodowane jest to także względami bezpieczeństwa, ponieważ nie ma u nas oficjalnego systemu kontroli instalacji gazowych w przyczepach i kamperach. W Europie istnieje wymóg kontroli raz na dwa lata. Jej pozytywny efekt to między innymi odpowiednia nalepka na pojeździe, mówiąca o jej przeprowadzeniu i przydatności. Ta nalepka sygnalizuje: mam bezpieczną i sprawną instalację. W Polsce nie ma odpowiednich regulacji ani wyznaczonych organów mogących wydawać certyfikaty na konkretny okres. Nigdy nie wiemy czy kamper stojący obok nas posiada sprawną instalację, czy właściciel przy niej nie majstrował, czy nie oszczędził na – zbytecznych jego zdaniem – zabezpieczeniach. A to, niestety, zdarza się bardzo często. Powodem takiego stanu jest brak świadomości zagrożeń albo lekceważenie ich. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że zimą czysty propan odparowuje w temperaturze do minus 40 stopni Celsjusza, podczas gdy butan przy temperaturze 0 stopni Celsjusza już nie odparowuje. Dla ludzi gaz, to po prostu gaz – bez wnikania w szczegóły. Ten brak wiedzy może być bardzo niebezpieczny. Osobnym problemem jest domowe majsterkowanie przy instalacji gazowej. W Polsce nagminnie spotyka się np. stosowanie węży ogrodowych jako węży gazowych! Wystarczy, że taki wąż ma odpowiednią średnicę, a już ,,się nadaje”. Otóż nie nadaje się, bo wąż zastosowany w instalacji gazowej oprócz odpowiedniej średnicy musi spełniać jeszcze inne wymogi: posiadać odpowiednią odporność na ciśnienie, wysoką i niską temperaturę. Jednak niektórzy użytkownicy nie przejmują się takimi ,,drobiazgami”, bo przecież ogólnie wiadomo, że Polak zna się na wszystkim... Podobnie spotkać można pogląd, że nie są potrzebne właściwe reduktory w instalacji, skoro jest ona w jakiś sposób odporna na wstrząsy. To kolejny mylny pogląd: właściwe reduktory powinny być! Ważna jest też odpowiednia szczelność instalacji, któą należy fachowo sprawdzić, a nie ,,na węch”, czy innymi amatorskimi sposobami. Niewłaściwa (niesprawna) instalacja stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla jej użytkowników i wszystkich znajdujących się w pobliżu. Pamiętajmy, że narażamy siebie, swoich bliskich i przypadkowych sąsiadów. Niewłaściwa eksploatacja i lekceważenie wymogów bezpieczeństwa stwarzają ogromne ryzyko. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę, dlatego temat bezpieczeństwa będzie stale obecny na naszych łamach. Na bezpieczeństwie nie warto też oszczędzać, dlatego naprawdę lepiej zaufać renomowanym producentom niż własnym umiejętnościom i intuicji. Mogą nas zawieść. Kupujmy sprawdzone produkty od sprawdzonych producentów, kontrolujmy nasz sprzęt gazowy w profesjonalnych serwisach. Nawet, gdy pozornie wszystko działa dobrze, raz na jakiś czas dokonajmy przeglądu. A do naszych ustawodawców apelujemy: wprowadźmy ustawowy wymóg sprawdzania instalacji w przyczepach i kamperach. To naprawdę przyniesie nam wszystkim korzyść.
Dariusz Wołodźko