Podczas wyjazdów caravaningowych często zapominamy o bezpieczeństwie przeciwpożarowym w trakcie eksploatacji naszych przyczep i samochodów kempingowych.
Należy zdawać sobie sprawę z wagi tego problemu, dlatego chciałbym kilka słów w tej kwestii przekazać. Nasze pojazdy kempingowe są w zdecydowanej większości wykonane z materiałów łatwo palnych. Również materiały wykończeniowe są zaliczane do grup materiałów wysokiego ryzyka. Dlatego też, jakiekolwiek zagrożenie spowodowane otwartym ogniem (papierosy, świece, kuchenka gazowa czy nawet nieprawidłowo eksploatowane ogrzewanie) niesie za sobą tragiczne w skutkach następstwa. Trzeba wiedzieć, zanim podejmie się decyzję o używaniu w przyczepie czy kamperze otwartego ognia, że czas palenia się takiego pojazdu zamyka się w kilku minutach. Zwrócono na to uwagę w numerze 5/2006 „Polskiego Caravaningu”. Zapewniam, że straż pożarna, mimo podjęcia natychmiastowej interwencji, do takiego zdarzenia przyjedzie tylko dogasić i sporządzić meldunek popożarowy, gdyż nie będzie już nic do gaszenia... W związku z tym, w większości zaistniałych pożarów będziemy zdani tylko na siebie i – ewentualnie – sąsiadów oraz podręczny sprzęt gaśniczy znajdujący się pod ręką.
Przepisy
Każdy z nas powinien znać kilka podstawowych zasad bezpiecznego i sprawnego posługiwania się gaśnicą, do której posiadania zobowiązuje nas „Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia”. Warunki techniczne pojazdu samochodowego i przyczepy przeznaczonej do łączenia z tym pojazdem określone są w §11pkt 14, który mówi o „obowiązku wyposażenia go w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia”.
Pamiętajmy: kamper i przyczepa palą się szybko.
Gaśnica
Jak dowiadujemy się z powyższej ustawy o obowiązku posiadania gaśnicy, samo jej posiadanie jeszcze nie gwarantuje skutecznej interwencji gaśniczej. Może bowiem się okazać, że gaśnicę w przypadku zagrożenia mamy schowaną głęboko w schowku lub innym zakamarku. Skutek jest taki sam, jak gdybyśmy nie mieli jej wcale. Zakładam jednak, że większość z nas dba o własne bezpieczeństwo i sprawność gaśnicy, czego zapewnieniem jest potwierdzenie corocznego obowiązkowego przeglądu przez uprawnione osoby oraz przechowuje gaśnicę w miejscu łatwo dostępnym. Należy również zapoznać się z instrukcją obsługi gaśnicy, która zawsze jest umieszczona na etykiecie. Chciałbym też dodatkowo zwrócić uwagę na konieczność – zwłaszcza w gaśnicach starszych – mocnego wstrząśnięcia gaśnicą przed jej użyciem. W gaśnicach kilkuletnich proszek gaśniczy może się zbrylić i gaz, który ma go wyrzucić na zewnątrz, nie zdoła tego uczynić, co spowoduje, że działanie gaśnicze będzie nieskuteczne.
Uwaga na tłuszcz
Częstym zdarzeniem mogącym spowodować groźny pożar, jest zapalenie się tłuszczu na patelni. Nie należy wtedy poddać się emocjom i np. próbować zalać patelnię wodą. Skutek może być odwrotny do zamierzonego, a możemy jeszcze doznać oparzeń. Najrozsądniejszym działaniem w takim wypadku będzie zakręcenie zaworu palnika gazowego oraz przykrycie patelni np. pokrywką. Spowoduje to ograniczenie dostępu powietrza i zduszenie płomieni.
Marcin Turko
caravaningowiec, strażak z dziesięcioletnim stażem. Pracuje w jednostce Państwowej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich. Gaśnicę trzyma w przystawce przyczepy.