Oto jest pytanie! Trzeba przyznać, że młodych na kempingu jest coraz mniej, a i tych, którzy przyjeżdżają, ciężko zobaczyć na świeżym powietrzu. Spora część spędza czas w kamperze czy przyczepie, a głównym ich zajęciem jest przesuwanie palcem po telefonie. Czym można coś na to poradzić?
Przede wszystkim warto zacząć słuchać. Większość nastolatków ma to do siebie, że nie lubi być ignorowana. Młodzi naprawdę mają wiele pomysłów i chcą się nimi dzielić ze światem. Informacje macie z pierwszej ręki – tu nastolatka Zuza!
W czasie wyjazdów warto zaopatrzyć się w pewną dozę cierpliwości, bo – uwaga, uwaga – jeśli chodzi o caravaningową przygodę, nastolatkowi przyda się trochę... swobody! Zwykle odmowa podróży czy niechętny stosunek do niej spowodowany jest prywatnymi sprawami małolata, których na horyzoncie, wraz ze „starzeniem się”, pojawia się coraz więcej. Warto przyjrzeć się swojemu nastolatkowi i być może mile go zaskoczyć! Może akurat w mieście niedaleko jest koncert jego ulubionego wykonawcy albo spotkanie z idolem? Czemu by nie dać mu troszkę swobody i pozwolić na taki wypad? A może dane wydarzenie jest w obcym mieście, a nie ma opcji byście puścili pociechę samą? Na taką okazję mam dla was plan idealny. Pakujecie manatki, jedziecie we wskazane miejsce, „odstawiacie” nastolatka i oddajecie się swoim przyjemnościom. Wieczorem bezpiecznie go odbieracie i otrzymujecie w zamian niemal dozgonną wdzięczność małolata!
Beztroska sielanka, fot. Wioletta Tomaszewska
Może to brak prywatności jest elementem decydującym. W końcu nie każdy marzy o tym, by przebywać niemal 24 godziny na dobę z rodzicami. W takiej sytuacji idealnie sprawdzi się mały namiot. Postawiony tuż obok przyczepy czy kampera, zapewni nastolatkowi wystarczający spokój, a przy okazji wciąż będziecie w pobliżu. O bezpieczeństwo raczej nie ma się co martwić – na większości kempingów standard jest na tyle wysoki, że żaden nieproszony gość się nie pojawi. Powiem nawet więcej – takie spanie w namiocie można przy lekkim nakładzie pracy zamienić w przygodę survivalową albo w indiańską zabawę!
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że spanie pod namiotem to nieziemskie doświadczenie. Kiedyś taki nocleg traktowałam jak przygodę! Lubiłam to określać „spaniem pod gwiazdami”. Przez ostatnie 4 lata zdążyłam już zatęsknić za spaniem w namiocie – przyczepa jest świetna, ale namiot ma to „coś”!
Przyznajcie, że nieraz zdarzało się, że wasz nastolatek nie pałał entuzjazmem podczas zwiedzania. Być może miał gorszy dzień, a może po prostu dana atrakcja nie leżała w zakresie jego zainteresowań? Zwiedzanie warto personalizować. Może się zdarzyć, że spacery po parku czy lesie jest dla twojej pociechy najgorszym koszmarem. A może muzea są tym, czego nie darzy sympatią? Warto wtedy, mając taką świadomość, ograniczyć zwiedzanie podobnych miejsc. Albo pójść na kompromis. Czemu by się nie rozdzielić? Tata może pójść z młodym, powiedzmy, zwiedzać obiekty militarne (czy inne miejsca, które go interesują), podczas gdy mama zacznie zwiedzanie muzeum czy innego miejsca bliskiego zainteresowaniom.
Zdecydowanie nie warto nikogo do niczego zmuszać. W końcu caravaning ma być przyjemnością, a nawet pasją, która z biegiem lat ma się rozwijać. Zmuszanie to tzw. sprint, a słuchanie to maraton. Na dłuższą metę zdecydowanie lepiej sprawdzi się słuchanie. Każdy z nas pewnie jest świadomy tego, że narzucanie własnej woli często kończy się zniechęceniem i finalnie zrażeniem... a wtedy zawodnik odpada już w przedbiegach.
Podział rólMoże warto podzielić się atrakcjami? Kilka aktywności wybierają rodzice, a kilka nastolatek. Wtedy młody będzie miał motywację do wspólnego wyjazdu i będzie znacznie lepiej znosił zwiedzanie miejsc, do których nie jest przekonany.
Być może będzie chciał się uniezależnić i zaplanować cały wyjazd? Wybierze region, w który się udacie, zaproponuje kilka interesujących go miejsc albo stanie się „przewodnikiem”. Możecie też zaproponować określony budżet, w którym wasz podróżnik będzie się musiał zmieścić. Wtedy atrakcje i przyjemności będą musiały zostać odpowiednio dobrane. Choćby miał ochotę odwiedzić najgłupsze, najstraszniejsze czy najmniej ciekawe miejsca, pozwólcie mu na jeden wyjazd zostać liderem. Może złapie bakcyla i odkryje w sobie smykałkę do planowania? Gwarantuję, że gdy pojawi się iskra, momentalnie zapłonie dużym ogniem.
Kto powiedział, że pianki tylko na ognisku?, fot. Iza Marczak
Kolejną niezwykle istotną kwestią jest... nuda! Mimo powiedzenia „tylko nudni ludzie się nudzą” (to tekst, który najczęściej słyszałam w dzieciństwie), nuda to zjawisko nadzwyczaj często spotykane. Może wasz tryb zwiedzania polega na przyjeżdżaniu na kemping w celu spędzenia na nim czasu? Możliwe jest wtedy, że po godzinie czy dwóch wasz nastolatek zacznie się nudzić i automatycznie sięgnie po telefon, a przy powtarzających się takich sytuacjach zda sobie sprawę, że lepiej spędziłby czas w domu.
Warto temu zapobiec i zaangażować młodego w różne aktywności. Być może fajną opcją będzie rzucenie mu wyzwania. Zorganizujcie zawody, np. w badmintona czy w gry planszowe. Połączcie różne aktywności i dajcie się młodym wykazać! A może będą chcieli opisywać wasze wyjazdy w mediach społecznościowych albo założyć bloga podróżniczego, jak to było w moim przypadku? Możliwości i wariantów jest wiele!
Macie znajomych, którzy chętnie wyruszyliby na przygodę i razem ze swoimi nastolatkami zagłębili się w świat caravaningu? To rozwiązanie zdecydowanie umili nastolatkowi podróż. Z własnego doświadczenia wiem, że nie ma nic lepszego niż wieczorne pogaduszki, najlepiej przy ognisku. A przy okazji może uda się wam dołączyć nowe duszyczki do grona pasjonatów caravaningu?
Perfekcyjny harmider fot. Iza Marczak
Niemal książkowym przykładem stereotypu jest stwierdzenie, że w pewnym momencie młodzi powinni przestać wyjeżdżać z rodzicami. Stało się to pewnego rodzaju zwyczajem, wręcz granicą wkroczenia w okres dorosłości. Jest to oczywiście twierdzenie mylne. Razem z siostrą Julą udowadniamy, że mimo nastoletniego wieku (16 i 18 lat) dalej czerpiemy przyjemność z wyjazdów z rodzicami. To oni od najmłodszych lat otaczali nas niepowtarzalną atmosferą podróży, czyniąc z każdego wyjazdu niezwykłą przygodę. Spanie w śpiworach pod gwiazdami, nocne przechadzki po plaży, szybkie ściąganie prania w środku nocy, kiedy zaskoczył nas deszcz... Każda z tych sytuacji była tak wyjątkowa, że z każdym kolejnym wyjazdem pragnęłyśmy jeździć jeszcze częściej, jeszcze dalej i coraz bardziej ekstremalnie czy egzotycznie. Z dziećmi zdecydowanie warto jeździć. Wspólnie, z rodziną, tworzymy piękne wspomnienia, które z każdym rokiem ewoluują, aż w końcu po wielu, wielu latach stają się niemal legendą. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Szybka przekąska i w drogę! fot. obieżyświaty4
Na kilku grupach caravaningowych na Facebooku zapytałam, czy nastolatki jeżdżą na kempingi. Odpowiedzi były doprawdy budujące! Sami zobaczcie:
„Nasze dziewczyny nie wyobrażają sobie nie jechać”
„Od pierwszych lat, po dzień dzisiejszy – 22 lata. Nie wyobrażałem i nie wyobrażam sobie wakacji gdzie indziej niż na kempingu”
„Jeżdżą i uwielbiają, sami się dopytują, kiedy jedziemy”
„13- i 17-latkowie wciąż na pokładzie... od 13 lat! I nie chcą się odczepić :)”
„Nasza nastolatka uwielbia kempingowe życie”
„Oczywiście, że jeżdżą (10 i 17 lat)”
„U mnie – 7 i 15 lat – to one ustalają, gdzie jedziemy na następne wakacje”
„Na pytanie: a może nie jedziemy, bo pada? Odpowiedź: jedziemy! (10 i 16 lat)”
„Młodego nie trzeba dwa razy pytać. Pewnie nie doświadczymy wyjazdów we dwoje :)”
„Cała trójka tylko czeka na sygnał”
„Jeżdżą od 2 miesiąca życia. My, jako nastolatki, też jeździliśmy”
„Jeździ trójka... i wyjątkowo rzadko marudzi :)”
Jako podsumowanie przytoczę jedną z wypowiedzi: „Kiedyś dzieci naprawdę odejdą, założą swoje rodziny. Póki są dziećmi czy nastolatkami, trzeba łapać każdą wspólną chwilę”. Widzicie? Młodzi naprawdę jeżdżą i chcą jeździć! Z całego serca życzę wam, by wasi nastolatkowie, tak samo jak ja i wielu innych, pokochali caravaningowy wypoczynek. Bądźcie dla nich, a i oni będą dla was!
Zuzanna Szewczyk
Artykuł pochodzi z numeru 6 (114) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.