Sprawność instalacji gazowej wymaga profesjonalnego przeglądu. Dlaczego sprawdzenie szczelności to zdecydowanie za mało?
Węże doprowadzające gaz np. do kuchenki czy ogrzewania postojowego należy przynajmniej raz w roku poddać kontroli, by uszkodzone wymienić, co zwykliśmy kojarzyć z próbą ciśnieniową instalacji. To dobry zwyczaj, ale jest to zdecydowanie za mało, by podróżować bezpiecznie! A tymczasem mało kogo dziwi propozycja przeprowadzenia na pozór profesjonalnego serwisu, który trwa – uwaga! – kwadrans.
– Jak mantrę powtarzam fanom caravaningu, że profesjonalny przegląd nie może sprowadzać się li tylko do przysłowiowego dobicia ciśnienia w instalacji do 150 mbar – przestrzega Sebastian Pieczka z serwisu CamperNiki z Knurowa.
– Jakie więc musi być zaskoczenie tych, których skusiła ekspresowa usługa, gdy dowiadują się, że potrzebujemy dobrych 3 godzin, by rzetelnie, tj. krok po kroku, sprawdzić nie tylko stan przewodów miękkich, ale też zaworów i wszystkich odbiorników: ogrzewania postojowego, kuchenki, lodówki oraz komina wylotowego. Mało kto ma świadomość, że nawet kolor płomienia ma znaczenie – jak pali się na czerwono, to jasny sygnał, że dysze są mocno zdegradowane, czyli zagrażają naszemu życiu!
Co jeszcze powinno wzbudzić zaniepokojenie? Okopcenie ściany zewnętrznej u wylotu spalin pracującej na gaz lodówki sugeruje uszkodzenie dyszy palnika – stąd zjawisko tzw. bocznego ulatniania się gazu i ryzyko samozapłonu (pożaru). A co z kuchenką gazową? Nasz rozmówca sugeruje, by przed sezonem wzmożonych podróży przeprowadzić prosty test. W sprawnej kuchence po zdmuchnięciu płomienia powinniśmy do 30 s usłyszeć wyraźny sygnał odcięcia dopływu gazu. Jest inaczej? Do wyobraźni przemawia, co może się stać, gdy niewinny podmuch wiatru zgasi płomień, bo gotujemy przy uchylonych oknach w zabudowie kempingowej.
Czujesz ulatniający się gaz? Masz problemy z odpaleniem „piecyka”? Te i inne symptomy są wystarczającym sygnałem, by powierzyć swój dom na kołach profesjonalistom. Najlepiej takim, których usługa zwieńczona będzie nalepką o terminie kolejnego przeglądu i tzw. paszportem, który warto wozić wraz z dowodem rejestracyjnym przyczepy czy kampera.
Artykuł pochodzi z numeru 3 (117) 2024 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.