PRZEGLĄD RYNKU
Po publikacji wywiadu z Adamem Klimkiem, bohaterem programu „Klimek kontra Duda”, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Wszystkie tyczyły się jednego tematu: akumulatorów grafenowych, które znalazły zastosowanie w kamper vanie Adama. Dotarliśmy do osoby, która jest odpowiedzialna za ten produkt w Polsce. Czym więc są akumulatory grafenowe i kiedy będziemy mogli je kupić?
No właśnie - największy problem związany dziś z akumulatorami grafenowymi to…. ich brak. W telewizyjnym programie zostały one przekazane Adamowi w ramach zwykłej przyjaźni i chęci współpracy. Człowiek odpowiedzialny za darowiznę nazywa się Robert Mazurek i prowadzi youtube’owy kanał o nazwie „mrAkumulator”. Skontaktowaliśmy się z nim by dowiedzieć się na temat grafenowych magazynów energii.
Niestety, na obecną chwilę tego typu rozwiązań nie można nigdzie kupić (mówimy tutaj o oficjalnych kanałach sprzedaży). W Polsce będą dostępne, ale najszybciej pod koniec 2021 lub na początku 2022 roku.
Na obecną chwilę mamy tylko kilka prototypów tych akumulatorów, które sprawdzamy, certyfikujemy, testujemy. By wprowadzić je na europejski rynek musimy wykonać szereg badań i kontroli, sprawdzić je w różnych sytuacjach i warunkach. Adam Klimek również zgodził je sprawdzić w swoim kamper vanie. Jego odczucia na ich temat poznamy zapewne dopiero za parę miesięcy - tłumaczy twórca kanału „mrAkumulator”.
Szczegółów na razie brak. Mazurek nie chce zdradzać żadnych detali technicznych ze względu na fakt, że przynajmniej kilka firm pracuje nad nową technologią.
Internet a dokładniej publikacja z 26 listopada zamieszczona na portalu forsal.pl tłumaczy, że akumulatory grafenowe mają być „supermocne” i ładować się niemal natychmiast. Znajdą zastosowanie nie tylko w caravaningu, ale przede wszystkim w samochodach elektrycznych. Te ostatnie będą miały więcej mocy i zasięgu przy niskim czasie ładowania. Mają też być, według zapowiedzi, tańsze.W laboratorium NanoGraf udowodniono, że firmowe baterie grafenowe wykazują 50-proc. wzrost czasu pracy w porównaniu z konwencjonalnymi bateriami litowo-jonowymi, 25-proc. spadek emisji dwutlenku węgla i połowę masy potrzebnej do zapewnienia takiej samej wydajności.
