Mały, ale byk. Z zewnątrz gabaryty nie przypominają domowej przestrzeni, ale wystarczy przekroczyć próg, aby przeżyć przyjemne zaskoczenie. Domki mobilne coraz mocniej akcentują swoją obecność na rynku rozwiązań ruchomej przestrzeni mieszkalnej, krystalizując powoli wyraźną indywidualność. Który sektor z szerokiego spektrum caravaningu łączy się najlepiej z narzędziem o nazwie tiny house?
Mobilny domek dedykowany jest tym amatorom turystyki moto-mobilnej, którzy ponad częste przemieszczanie się przedkładają formułę osiadłą. Naturalnie nie permanentnie, bo kłóciłoby się to z pojęciem caravaningu w ogóle… Nadal są więc zainteresowani podążaniem za optymalną temperaturą, zmieniając lokalizację, albo za zorzą polarną tam, gdzie w określonych porach roku można ją zobaczyć. Nie będą to jednak migracje częste. Częstotliwościowo natomiast wprost idealne do optimum oferowanego przez tiny house – prawdziwie domowe warunki bytowe kosztem mniejszego komfortu podczas jazdy, przemieszczania się.
Temu drugiemu zagadnieniu tym razem przyjrzymy się trochę dokładniej. Tiny house nie konkuruje z przyczepą kempingową. Nie zaoferuje nigdy zbliżonej do niej mobilności, rozumianej jako wygoda w holowaniu, ustawianiu czy manewrowości, kształtów pozostających w zgodzie z dyktandem aerodynamiki. Może być jednak przyczepą kempingową w rozumieniu formalnym. Mobi House proponuje taki produkt, będący w istocie pełnoprawną, homologowaną przyczepą kempingową specjalną. To możliwe do wykonania dla firmy będącej nie tylko producentem zabudowy, ale równocześnie podwozi. Dane Mobi House widnieją więc w europejskim systemie ETAS, czyli wykazie producentów przyczep, pojazdów z uwzględnieniem szczegółów homologacji. Tutaj zawarte są wytyczne określające zastosowanie szczególnych materiałów, podzespołów, części składowych gwarantujących nie tylko zgodność z przepisami.
Punktem wyjścia jest bezpieczeństwo podczas użytkowania na drodze. Ważna informacja dla użytkowników, klientów. Decydując się na posiadanie tiny house’u, trzeba zatem zwracać szczególną uwagę na tę formalną podstawę, która zagwarantuje pełną zgodność z zasadami prawa do poruszania się po drogach publicznych i nie będzie budziła wątpliwości co do legalności w chwili kontroli drogowej w dowolnym europejskim kraju. To o tyle ważne, że nie rodzi pytań firmy ubezpieczeniowej na wypadek roszczeń odszkodowawczych z tytułu szkody, wypadku, nie wspominając już o odpowiedzialności karnej za poruszanie się pojazdem nielegalnym. Tutaj wszystko jest tak, jak być powinno. Korzystamy więc w sposób bezpieczny oraz pewny również z ubezpieczenia OC i AC od pełnej wartości pojazdu, czyli podwozia z zabudową – mobilnym domkiem „na plecach”. Wypłata odszkodowania nie będzie więc problematyczna, obarczona ryzykiem. Trochę inaczej ma się sytuacja z tiny house’em rozumianym formalnie jako ładunek…
Podwozie typu Lift&Go – element wózka jezdnego
Lift&Go – rama; na tym szkielecie powstaje tiny house
Elementy systemu połączone w homologowaną całość
Jeśli zatem ładunek, to pierwszym skojarzeniem jest transportowa przyczepa ciężarowa jako pojazd o takim właśnie przeznaczeniu. Aby legalnie poruszać się z mobilnym domkiem takim właśnie transportem, możliwość odłączenia zabudowy od podwozia musi być łatwa do wykazania w momencie kontroli. Nie może budzić także wątpliwości, ponieważ inne działania, jak właśnie przytwierdzanie na stałe ładunku, zmieniają formalnie przeznaczenie przyczepy. Powodują także szereg kłopotów dodatkowych w przypadku kolizji czy dochodzenia swoich praw w sporze z ubezpieczalnią. Niestety na raczkującym jeszcze rynku domków mobilnych taka praktyka jest często stosowana i niezgodna z prawem. Właściwa organizacja przepisów wokół homologacji jest dlatego tak istotna i musi być punktem wyjścia do stworzenia pełnowartościowego produktu. Mobi House, jako producent przyczep i domków, może być uważany za prekursora koncepcji oraz wzorzec. Firma stworzyła bowiem system Lift&Go, homologowany jako przyczepa do transportu ładunków. Dzięki możliwości rozłączenia stalowej ramy, do której na stałe przytwierdzana jest zabudowa, od jezdnego, homologowanego podwozia tiny house może być traktowany jako pełnoprawny ładunek. Poruszamy się jednak nadal w kategoriach tonażowych przyczep do 3,5 t.
Transport na przyczepie ciężarowej, jakkolwiek możliwy i realizowany w Stanach Zjednoczonych czy Nowej Zelandii, na Starym Kontynencie nadal stanowi pieśń przyszłości, więc jest wyjątkowo mało popularny. W końcu to dodatkowe wymagania co do holownika i uprawnień kierowcy. Prawo jazdy kategorii C + E, opłaty e-TOLL, podwozie o tonażu 6,5-9 t wyposażone w pneumatykę, często 4-krotnie droższe od poprzedniczki, budzą uzasadnione wątpliwości. Wracając jednak do zestawów mieszczących się w kategorii B + E, warto zadać pytanie o korzyści systemu Lift&Go. Poza wspomnianą legalnością, ciekawie prezentuje się możliwość posiadania kilku mobilnych domów i jednej zaledwie transportowej przyczepy! To spora oszczędność dla prowadzących kempingi z możliwościami wynajmu tiny house’ów w różnych lokalizacjach. Pamiętajmy, że podwozie to część ceny domku mobilnego, w dodatku dość droga. A więc korzyść z wyprawy na przegląd tylko jednym podwoziem zamiast kilkoma jest atrakcyjna dla portfela inwestora.
Rozdzieleniu podlegają także koszty ubezpieczenia. OC przyczepy oraz ubezpieczenie od ryzyka pożaru, zalania i tym podobnych zdarzeń samego domu. W takiej sytuacji potrzebny będzie zapewne adres, zabezpieczenia lokalne, jak ogrodzenie czy monitoring, do kalkulacji bytowania jak w każdym stacjonarnym budynku. Niestety ta formuła niesie też ze sobą pewien minus w postaci trudności w ubezpieczeniu domu jako ładunku na czas transportu. W myśl polskich przepisów transportowych, aby ubezpieczyć ładunek, trzeba posiadać firmę transportową lub szukać innej drogi na skróty. Tego jednak nie polecamy.
Tiny house w wykonaniu krajowego producenta Mobi House dotarły już na norweskie Lofoty, gdzie dzielnie radzą sobie z przeciwnościami natury, walcząc z mrozem i surowym klimatem. Może to być zaczynem do rozważań nad zakupem właśnie tiny house’u, celując w caravaning bardziej stacjonarny, kempingowy, długoterminowy, ale z możliwością ucieczki w cieplejszy klimat, kiedy tylko nam się zamarzy. I w tym celu właśnie dobrze, jeśli funkcja mobilna będzie poprawna, legalna, a przede wszystkim bezpieczna. Pamiętajmy o tym.
Artykuł pochodzi z numeru 3 (117) 2024 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.