Zostało zaledwie kilkanaście ostatnich dni wakacyjnego sierpnia. Na kilku różnych grupach dostrzegliśmy już pierwsze posty mówiące o „zimowaniu” i „zakończeniu sezonu”. Dlaczego tak szybko? W końcu wrzesień i październik to idealny moment, aby taniej wypożyczyć kampera i ruszyć do krajów, gdzie słoneczna pogoda nadal nie pozwoli nam zapomnieć o wakacjach.
Wakacyjne miesiące (lipiec i sierpień) to rzeczywiście najpopularniejszy okres wakacyjny. Wiąże się z nim jednak szereg różnych problemów: zagraniczne kempingi są zatłoczone (niezbędna jest rezerwacja miejsca), polskie miejscówki są mocno oblegane a wypożyczenie kampera czy przyczepy jest wówczas najdroższe. Same drogi są zakorkowane, często prowadzone są również wakacyjne remonty co tylko jeszcze bardziej przeszkadza w sprawnym poruszaniu się kamperem lub zestawem.
Czy więc warto sezon kończyć już w sierpniu? Jak najbardziej NIE. Przede wszystkim warto wziąć pod uwagę cenniki poszczególnych wypożyczalni. Dla przykładu: firma Kampery Trójmiasto (od której mieliśmy przyjemność testować pojazdy w czasie m.in. Caravaning Summer Show) kończy sezon wysoki z dniem 31.08. To również ostatni dzień, w którym za wynajem kampera zapłacimy 500 zł netto, czyli najwyższą, dostępną stawkę. Aż do 16 października potrwa sezon średni więc oszczędzimy sporo gotówki przy najmie na chociażby 10 dni.
Większość wypożyczalni po okresie letnim odchodzi również od „twardych” warunków dotyczących wynajmu na okres minimalny np. 5-7 dni. Bez problemu powinniśmy wypożyczyć pojazd na chociażby weekend. Na naszą korzyść przemawia pogoda nawet w naszym kraju, która według prognoz ma być iście „letnia”.
Warto więc wypożyczyć kampera właśnie teraz. A jeżeli macie własne pojazdy, wykorzystajcie je na „maxa”. W końcu zaraz po smutnej jesieni przychodzi piękna zima - my już nie możemy się doczekać zimowych wyjazdów na narty właśnie kamperem. Padający śnieg za oknem ciepłego kampera uspokaja jak nic innego...