Czy znacie producenta toalet Cinderella? Nie? Nic dziwnego - firma nie ma jeszcze przedstawicielstwa w naszym kraju. A szkoda, ponieważ oferuje stosunkowo innowacyjny produkt, z którym mogliśmy się zapoznać podczas targów Caravan Salon. Mowa o linii toalet przeznaczonych zarówno do domu jak i przyczep lub kamperów, która nasze odchody… spala na wiór! Proste rozwiązanie, higieniczne i bezpieczne.
Marka Cinderella mogła się pochwalić całkiem dużym stoiskiem na targach, na którym prezentowane były różne modele toalet w zależności od miejsca, gdzie będziemy je użytkować. I tak mogliśmy zobaczyć działanie zarówno tych elektrycznych (do domów lub domków letniskowych) jak i tych na gaz (podłączenie z butli, przeznaczone do przyczep i kamperów). Ale jak to działa?
To proste - wszelkie nieczystości są spalane w zamkniętej komorze, a powstałe gazy są odprowadzane poza pomieszczenie za pomocą oddzielnej rury odpowietrzającej. W przeciwieństwie do tradycyjnych rozwiązań kasetowych, tutaj wszystko jest „eliminowane” na miejscu. Garstka popiołu (biodegradowalnego) to wszystko, co musimy wyrzucić po określonym czasie. W poniższym materiale widzimy, ile tego jest dla 4 osób po regularnym korzystaniu z toalety przez tydzień. „Garść” to dobre określenie.
Jeżeli toaleta jest użytkowana poprawnie, to nie wydziela ona żadnych nieprzyjemnych zapachów, jest higieniczna i bezwonna. Jak jej używać? To prezentujemy na poniższym materiale video, który nagraliśmy na stoisku firmy. Zobaczcie sami.
Toalety, w których spalane są nieczystości są nieco droższe (cena jest podana w materiale), ale nie wymagają instalacji żadnych układów kanalizacyjnych. Nie potrzebują również żadnych, skomplikowanych (a co za tym idzie - kosztownych) napraw eksploatacyjnych. Zaletą jest również prosta instalacja. Warto zaznaczyć, że taką konstrukcję możemy zainstalować też np. na łodzi - producent oferuje rozwiązania praktycznie do każdego miejsca - czy to „stacjonarnego” czy też mobilnego.