artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord - Honda agregaty 2024 22.07-31.08 Sebastian

Rewolucja za progiem

Czas czytania 11 minut
Rewolucja za progiem

Planujesz samodzielną budowę przyczepki lub kampera? Spiesz się! Zmiana ustawy Prawo o ruchu drogowym, a przede wszystkim spodziewane akty wykonawcze, mają ukrócić domorosłe patenty, znane dotychczas pod definicją “SAM”.

Zgodny z unijnymi dyrektywami projekt trafił pod obrady Sejmu 23 maja (druk nr 376). Pierwsze czytanie każe przypuszczać, że procedowane zmiany w projekcie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw przyniosą miłośnikom turystyki samochodowej sporo zmian. Jak czytam: “nowe rozwiązania przygotowano ze względu na konieczność wdrożenia do polskiego prawa dyrektywy 2007/46/WE, określającej szczegółowe wymagania homologacyjne, których spełnienie jest konieczne do dopuszczenia nowych typów pojazdów, przedmiotów ich wyposażenia lub części, do ruchu drogowego w Unii Europejskiej. Wprowadzenie i stosowanie przez wszystkie państwa UE jednolitej (uniwersalnej) unijnej procedury homologacji zagwarantuje możliwie najwyższy poziom bezpieczeństwa uczestnikom ruchu drogowego. Oznacza to zakończenie wdrożenia dyrektywy unijnej do polskiego prawa”. Rządowy projekt ustawy ma na celu wdrożenie prawa Unii Europejskiej. Projekt dotyczy implementacji przepisów zawartych w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej wspólne ramy dla homologacji pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz układów, części i oddzielnych zespołów technicznych przeznaczonych do tych pojazdów. Projekt ustawy, zgodnie z dyrektywą z 2007 r. nr 46, zawiera zharmonizowane procedury homologacyjne dotyczące pojazdów kategorii M, N, O. Uwaga! Procedura homologacji typu pojazdu odnosi się do każdego nowego pojazdu, który ma być wprowadzony do obrotu na terytorium RP. W opinii specjalistów – w pracach i konsultacjach bierze udział wiele organizacji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na drogach (m.in. Instytut Transportu Samochodowego) – proponowane rozwiązania mają przede wszystkim charakter prewencyjny, zmierzający do zapewnienia wysokiego poziomu bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego. Prace nad projektem ustawy są szczególnie pilne, ponieważ już 27 października 2011 r. Trybunał Sprawiedliwości UE upomniał nasze państwo za opieszałość w sprawie implementacji ww. dyrektywy 2007/46/WE. Ta zawiera oczywiście przepisy w zakresie procedury homologacji typu, dopuszczenia jednostkowego pojazdu. Do głównych celów projektowanej regulacji należy harmonizacja procedur homologacji typu stosowanych w ramach Unii Europejskiej. Oznacza to, iż świadectwo homologacji typu, wydane zgodnie z wymaganiami zawartymi ww. dyrektywie w jednym z krajów członkowskich UE, jest ważne na terytorium wszystkich pozostałych krajów członkowskich UE, bez potrzeby ponownego przeprowadzania procedury homologacji typu!

ReklamaRewolucja za progiem 1
Rewolucja za progiem 2

1. Wprowadzone w pojeździe zmiany mogą skutkować zmianą parametrów technicznych, np. masy, wymiary, naciski osi – nowe przepisy mają ograniczyć pokusę majsterkowania.

SAM-emu będzie trudniej
“Czeka nas likwidacja dopuszczenia jednostkowego przez diagnostę. Według nowelizacji Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, która obecnie jest w Sejmie procedowana, zlikwidowana zostanie możliwość dopuszczenia jednostkowego przez diagnostę. Czyli nie będzie możliwości dokonania w Stacji Kontroli Pojazdów przeglądu, którego celem będzie uzyskanie świadectwa niezbędnego do rejestracji!” – donoszą dziennikarze magazynu “Biznes Motocyklowy”, słusznie skądinąd przewidując, że obostrzenia najdotkliwiej odczują różnej maści majsterkowicze, tuningowcy itp.
Konkluzja? “Żaden pojazd, który nie będzie miał zaświadczenia wydanego przez – i tu uwaga – jednostkę akredytowaną do wykonania procedury homologacji, nie będzie mógł zostać legalnie zarejestrowany” – tego są pewni także uczestniczący w dyskusjach nad aktami wykonawczymi.

- Nowela ustawy ma uporządkować dopuszczanie pojazdów do ruchu – mówi proszący o zachowanie anonimowości specjalista w dziedzinie diagnostyki pojazdów, który brał udział w konsultacjach społecznych. – Przywołana dyrektywa, więc i procedowane teraz u nas przepisy mają ukrócić proceder budowy pojazdów w warunkach domowych. Ukrócić, bo też weryfikacja “wynalazków” powinna odbywać się w sposób profesjonalny, gwarantujący zachowanie wysokich standardów bezpieczeństwa. Procedura “SAM” w moim przekonaniu była pomyłką i w nowoczesnym państwie, a do takiego aspirujemy, powinna zniknąć. Sygnały z Brukseli nie stoją w sprzeczności, a właśnie są dowodem na to, że mamy wspólny rynek i dla pojazdu nowego wysoka poprzeczka homologacyjna jest potrzebna, żeby później bez przeszkód administracyjnych można było eksploatować pojazd w całej Unii Europejskiej. Wzajemność uznawania badań technicznych pojazdów jest ostatnio mocno dyskutowana w Unii. Presja jest niemała, tyle że w większości krajów koszt badania jest dużo wyższy od tego, który płacimy w Polsce, w związku z czym właściciele odchudzający swoje pojazdy być może jednak nie zdecydują się na badanie poza RP, gdyż poza ceną mogłaby ich również zaskoczyć jakość badania i to, że dostali negatywny wynik. Pod rozwagę przytoczę dane z Irlandii. Tam w 2011 r. blisko 49 proc. pojazdów musiało odwiedzić stacje kontroli pojazdów jeszcze raz! Polska jest jednym z niewielu krajów w Europie, gdzie diagnosta jest traktowany po macoszemu. W mniemaniu wielu kierowców, ma po prostu przybić pieczątkę. Ulegając presji ustawodawcy i działających w warunkach wolnej konkurencji, nierzadko – niestety – ulega. Efekt? Na drogach poruszają się pojazdy w kiepskim stanie technicznym.

ReklamaRewolucja za progiem 3
Homologacja? Wspólnotowa

Pomysłodawcy noweli przepisów zapewniają, że projektowane przepisy nie będą miały wpływu na cenę produkowanych w Polsce przedmiotów wyposażenia i części (więc także oczywiście wykorzystywanych w budowie pojazdów turystycznych), ponieważ nie wprowadzają w zakresie ich homologacji dodatkowych wymogów, poza tymi, które już obowiązują w ramach przepisów Unii Europejskiej oraz Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ. Nałożone w projekcie zadania i przewidziane w ramach tych zadań rozwiązania prawne mają bowiem na celu: ułatwienie dostępu do rynku wewnętrznego wszystkim przedsiębiorcom, zapewniając swobodny przepływ towarów pomiędzy krajami członkowskimi UE, zwiększenie konkurencyjności na tym rynku, obniżenie kosztów związanych z uzyskaniem świadectw homologacji typu WE pojazdu. Aktualne koszty ponoszone przez podmioty ubiegające się o uzyskanie krajowych świadectw homologacji w poszczególnych 27 krajach członkowskich UE, zostaną zastąpione kosztem poniesionym w ramach procedury homologacji unijnej tylko w jednym państwie UE. O komentarz poprosiliśmy rodzimego producenta przyczep.
- W Polsce brak dziś instytucji uprawnionej do homologowania pojazdów respektowanej na wszystkie kraje Unii Europejskiej – informuje nas Andrzej Rogala, właściciel firmy GRANDRO. –  Podobno nawet ITS nie ma dziś takich uprawnień. Generalnie polskiemu przedsiębiorcy łatwiej współpracować z jednostką z krajów nadbałtyckich niż z krajowymi instytucjami. Co ciekawe też i pewnie nie zaskoczy fanów caravaningu – w ułatwieniach tego typu (certyfikacja, homologacja, dopuszczenie do ruchu itp.) celują Holendrzy. Tam na przyczepę o DMC do 650 kg z osią hamowaną nie jest wymagana europejska homologacja, ale już w Danii czy we Francji tak! Nasze przypuszczenia, że dotąd niełatwo było rodzimym firmom zaistnieć z ciekawymi i innowacyjnymi przyczepami czy kamperami, potwierdza znawca procedur homologacyjnych w krajach europejskich.
- Ponieważ polskie ministerstwo nie zdążyło jeszcze oficjalnie wdrożyć dyrektywy 2007/46 (ramowej dyrektywy dot. homologacji – przyp. red.), nie może wydawać Europejskich Homologacji Całopojazdowych – wyjaśnia Kamil Przewoski, Area Manager Poland
Applus IDIADA Group, która jest jednostką uprawioną do przeprowadzania badań homologacyjnych pojazdów i komponentów. – W tej sytuacji ITS, który jest akredytowany przez polskie ministerstwo, zachował się bardzo sprytnie i “dogadał” się z łotewskim ciałem homologacyjnym CSDD. Dzięki temu może teraz oferować swoim klientom badania na potrzeby Europejskiej Homologacji Całopojazdowej, na podstawie których homologacja wydawana jest przez CSDD. Ponieważ jednak – jak sugeruje nazwa – Europejska Homologacja Całopojazdowa jest homologacją uznawaną w całej Unii Europejskiej, fakt, że polskie ministerstwo nie wydaje takich homologacji, w istocie nie stanowi żadnego problemu dla polskich producentów: mogą sobie taką homologację zrobić w dowolnym kraju Unii Europejskiej. W Polsce najwygodniej skorzystać im z usług – nieskromnie powiem – IDIADY (homologacja będzie co prawda wydana przez ministerstwo hiszpańskie, ale wszystkie badania robione są w Polsce, przez polskich inżynierów) czy też ITS-u (też badania w Polsce). Jeszcze raz więc podkreślam: fakt, że polskie ministerstwo nie wydaje homologacji europejskich, nie powinien stanowić dla żadnego producenta z Polski najmniejszego problemu.
Rewolucja za progiem 4

W Niemczech system dopuszczenia do ruchu ulepszonych przez specjalistów pojazdów fabrycznych działa profesjonalnie, a dopuszczenie do ruchu wydawane jest najcześciej „od ręki”.

Nowe definicje Prawa o ruchu drogowym
Projekt ustawy wprowadza nowe definicje niezbędne do dostosowania polskiego prawodawstwa do zapisów dyrektywy 2007/46/WE. W tym celu wprowadzono m.in. definicje świadectw homologacji, kategorii pojazdu, pojazdu produkowanego w małych seriach, pojazdu z końcowej partii produkcji, typu/wariantu/wersji pojazdu. Definicje te zostały użyte w rozdziale 1a – Homologacja. Ponadto, na potrzeby rozdziału 1a – Homologacja, określono definicję przedmiotu wyposażenia lub części, wirtualnej metody testowania, jak również wprowadzono rodzaje oraz opis procedur stosowanych w procedurze homologacji typu WE pojazdu albo homologacji typu pojazdu (procedura krok po kroku, jednostopniowa oraz mieszana).
W opinii specjalistów, dopuszczenie jednostkowe (nie ograniczone do jednej sztuki w roku) ma zastąpić niejasne dziś procedury dopuszczenia do ruchu pojazdów typu SAM. W przepisach wykonawczych mają bowiem zostać jasno określone kryteria techniczne (oczywiście na niższym poziomie niż w przypadku homologacji, aby koszt badań na potrzeby dopuszczenia jednostkowego był dużo niższy niż koszt homologacji).
Rewolucja za progiem 5

Czy doczekamy się też wzajemności uznawania badań technicznych w każdym z krajów UE? Dla miłośników caravaningu byłaby to dobra decyzja.

Ma być łatwiej producentom
W świetle dotychczasowych informacji trudno nie zgodzić się, że do głównych celów projektowanej regulacji należy harmonizacja procedur homologacji typu stosowanych w ramach UE. “Oznacza to, iż świadectwo homologacji typu, wydane zgodnie z wymaganiami zawartymi w ww. dyrektywie w jednym z krajów członkowskich UE, jest ważne na terytorium wszystkich pozostałych krajów członkowskich UE, bez potrzeby ponownego przeprowadzania procedury homologacji typu” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy. Czy zatem od początku 2013 r. (wtedy powinny wejść w życie akty wykonawcze) samodzielnie wykonywane pojazdy typu SAM nie mają szans pojawić się na drogach? Wiele wskazuje na to, że mogą, acz pod warunkiem spełnienia surowych procedur. “Projekt ustawy, implementując do prawa krajowego dyrektywę 2007/46/WE, wprowadza między innymi trzy procedury, które umożliwią producentowi, importerowi bądź osobie indywidualnej wprowadzenie do obrotu pojazdu nieposiadającego świadectwa homologacji. Są to:
1) procedura dopuszczenia jednostkowego pojazdu; 2) procedura uznania dopuszczenia jednostkowego pojazdu udzielonego na dany pojazd przez właściwy organ państwa członkowskiego Unii Europejskiej zgodnie z krajową procedurą; 3) procedura uznania świadectwa homologacji typu wydanego na dany typ pojazdu zgodnie z krajową procedurą homologacji typu przez właściwy organ innego niż Rzeczpospolita Polska państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Przedmiotowe regulacje dają możliwość wprowadzenia do obrotu nowego pojazdu bez świadectwa homologacji typu WE pojazdu lub typu pojazdu albo objętego takim świadectwem, jednakże w którym przed rejestracją zostały wprowadzone zmiany w pojeździe, przedmiocie wyposażenia lub części, wpływające na zmianę warunków stanowiących podstawę wydania tego świadectwa. Pojazdy te mogą należeć do wszystkich kategorii i mogą być produkowane przez producentów zarówno z Unii Europejskiej, jak i krajów trzecich”. Krótko: furtka dla pojazdów SAM będzie, ale wyjątkowo… wąska. Na pewno pojawi się “bicz na próby reinkarnacji”, czyli wprowadzenia na drogi pojazdu tylko rzekomo wykonanego samodzielnie. Informuje o tym zapowiedź (art. 70g ust. 5) wprowadzenia zasady, “że pojazdy wycofane z obrotu w związku z brakiem wymaganego odpowiedniego świadectwa homologacji typu lub innego równoważnego dokumentu, nie mogą być ponownie wprowadzone do obrotu”. Zamysł ustawodawcy idzie też w kierunku wprowadzenia współpracy z organami państw członkowskich UE w zakresie procedury uznawania świadectwa homologacji typu pojazdu oraz w ramach dopuszczenia jednostkowego pojazdu.
Rewolucja za progiem 6

Akty wykonawcze zapowiadanej ustawy mają wzmocnić pozycję diagnosty i profesjonalnych firm podejmujących się budowy i modernizacji naszego sprzętu.

Bicz na reinkarnację
Dotychczasowe przepisy ustawy  Prawo o ruchu drogowym zwalniały pojazdy wyprodukowane lub importowane w liczbie jednej sztuki rocznie z obowiązku uzyskania świadectwa homologacji w odniesieniu do danego typu pojazdu. Oczywiście producenci i importerzy wykorzystują tę normę do wprowadzania do obrotu różnych pojazdów z pominięciem szczegółowych badań homologacyjnych. Produkowanie w ten sposób pojazdów, zwłaszcza do przewozu osób (przebudowa jednostkowa samochodu ciężarowego na autobus) jest zjawiskiem niebezpiecznym, powodującym zagrożenie w transporcie tych osób oraz dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Z kolei w środowisku caravaningowym dość powszechnym procederem jest próba wprowadzenia na drogi przyczepy kempingowej, którą rzekomo wykonaliśmy samodzielnie (co bardziej pomysłowi zacierają tabliczki znamionowe albo dokonują typowej przekładki: zabudowa luksusowej przyczepy wędruje na ramę innej – zniszczonej). Zgodnie z art. 70zn projektu ustawy, spełnienie odpowiednich warunków lub wymagań technicznych danego pojazdu potwierdza się dopuszczeniem jednostkowym pojazdu. “Obowiązkowi uzyskania dopuszczenia jednostkowego pojazdu podlegać będzie nowy pojazd:
1) przed wprowadzeniem do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, na którego typ producent lub importer nie uzyskał świadectwa homologacji typu WE pojazdu lub świadectwa homologacji typu pojazdu; rozwiązanie to zastąpi aktualnie obowiązujące wyłączenie z obowiązku uzyskania świadectwa homologacji typu dla pojazdu wyprodukowanego bądź importowanego w liczbie jednej sztuki rocznie; 2) na którego typ zostało wydane świadectwo homologacji typu WE lub świadectwo homologacji typu pojazdu, w którym przed rejestracją zostały wprowadzone zmiany w pojeździe, przedmiocie wyposażenia lub części, wpływające na zmianę warunków stanowiących podstawę wydania świadectwa homologacji typu tego pojazdu”.
Jak sami doświadczamy – choćby przy okazji montażu klimatyzatorów, bagażników, platform transportowych itp.– wprowadzone w pojeździe zmiany mogą skutkować zmianą parametrów technicznych, np. masy, wymiarów, nacisków osi (dyrektywa 92/21/EWG) zdefiniowanych w świadectwie homologacji typu, czego konsekwencją jest brak zgodności pojazdu z typem homologacyjnym. Ustawodawca wprowadzi procedury dopuszczenia jednostkowego pojazdu (alternatywną do procedury homologacji typu pojazdu). W ramach tej procedury, badaniu podlega nie typ pojazdu, ale konkretny pojazd (vide: SAM). Tu UE zostawia nam (Min. Transportu i Gospodarki Morskiej) wypracowanie własnych procedur i wymagań, jakim musi sprostać konkretny pojazd. Jak będzie wyglądała procedura? Na razie znany jest jej szacunkowy koszt dla przedsiębiorczy czy osoby fizycznej – 800 zł. Co radzą nam specjaliści, projektujący przepisy wykonawcze? Nie da się nie zauważyć, że po cichu liczą, że problem rejestracji SAM-ów zniknie sam.
- W warunkach domowych, moim zdaniem, przestanie być opłacalne ze względu na koszt procedury dopuszczającej do ruchu – wyjawia proszący o zachowanie anonimowości diagnosta. –  Natomiast na rynku działać będą firmy, które zajmują się profesjonalnie zabudowami i będą miały w ofercie pojazdy, które będzie można zarejestrować bez przeszkód. Jeżeli będziemy kupować pojazd używany, również nie powinno być problemu z jego rejestracją. Odradzałbym natomiast kupowanie niezarejestrowanego pojazdu bez świadectwa homologacji i dokumentacji.

Tekst: Rafał Dobrowolski
Zdj.: RD i IDIADA


09.07.2012
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News