artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord - ACSI sierpień 2024

Relacja z 14. i 15. Halcamp Rally

Czas czytania 6 minut
Relacja z 14. i 15. Halcamp Rally

Po ubiegłorocznym jesiennym 13. Halcamp Rally w Radkowie, w którym uczestniczyło 87 załóg z pięciu krajów, z pewną obawą planowaliśmy kolejny zlot – na tym samym campingu przy ul. Piastowskiej 43.

Został on w międzyczasie staraniem Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Turystyki zrzeszony w PFCC pod numerem 26 i nazwą „Stołowogórski”. Jego standard cały czas jest podnoszony, więc możemy go śmiało polecić wszystkim caravaningowcom.

Termin zlotu celowo został zaplanowany bezpośrednio po zakończeniu 54. Europa Rally w Świdnicy, z którego z ogólnej liczby 118 załóg ponad 20 przejechało później do Radkowa. W sumie w 14. Halcamp Rally uczestniczyły 34 załogi: po 8 z Czech i Niemiec, 7 z Holandii, 5 z Wielkiej Brytanii, 4 polskie i 2 ze Słowacji.

Przyjazne nam władze lokalne, a zwłaszcza burmistrz Jan Bednarczyk i dyrektor GCKSiT, Marek Kusiakiewicz, z zadowoleniem przyjęli naszą propozycję ponownego zlotu na ich terenie i jak zwykle wspomagali nas w różnoraki sposób, aby umilić gościom pobyt, m.in. osobiście uczestnicząc w uroczystym otwarciu i zakończeniu zlotu, zapewniając oprawę muzyczną (lokalne zespoły folklorystyczne „Katarzynki” i „Harnasie”) fundując nagrody i upominki uczestnikom, udostępniając scenę i namioty z wyposażeniem na wypadek niesprzyjających warunków atmosferycznych.

My z kolei zajęliśmy się promocją i przygotowaniem bogatego programu turystycznego,
a podczas zlotu skrupulatną jego realizacją – z wycieczkami, spotkaniami integracyjnymi, degustacjami potraw regionalnych.

ReklamaRelacja z 14. i 15. Halcamp Rally 1
I tak podczas wycieczek autokarowo-pieszych chętni zwiedzali z przewodnikami Radków, Wambierzyce, uzdrowiska: Kudowa Zdrój, Duszniki Zdrój, Polanica Zdrój oraz najwyższy szczyt Gór Stołowych – Szczeliniec. Zadziwił nas mile najstarszy 89-letni uczestnik zlotu, Manfried Lang z Niemiec, który uczestniczył we wszystkich wycieczkach, a po górach śmigał jak kozica.

Większość gości skorzystała z zaproponowanych wycieczek i nie zawiodła się, ponieważ za bardzo rozsądne pieniądze zwiedziła Kotlinę Kłodzką z wymienionymi zdrojami, skorzystała z możliwości degustacji polskich potraw, poznała polskie zwyczaje i folklor, polskie produkty i polską gościnność, deklarując powrót do naszego kraju.

Szczególnie podziękować należy – poza wyżej wymienionymi gospodarzami – bardzo aktywnym organizatorom grup z Holandii – Kees Splint, z Niemiec – Róża i Frank Nueske, z Wielkiej Brytanii – Ray Canter, z którymi spotykaliśmy się w tym roku jeszcze kilkakrotnie podczas zlotów na Węgrzech, w Chorwacji i w Niemczech.

Bezpośrednio z Radkowa większość uczestników przejechała na kolejny 15. Halcamp Rally do Wrocławia, gdzie bazą stał się po raz kolejny Camping nr 117 przy Stadionie Olimpijskim. Choć niektórzy nazywają stadion Skansenem Olimpijskim, jest to mimo wszystko camping mający czasy świetności dawno za sobą. W dalszym ciągu spełnia jednak wymogi turystów zmotoryzowanych, od których nie słyszałem uwag krytycznych. Jest skromnie, ale czysto, więc nawet nasi niepełnosprawni niemieccy goście nie narzekali. Na szczęście niedawno czytałem w „Gazecie Wrocławskiej” o remoncie zarówno stadionu, jak i światełku, które może oświetli drogę do modernizacji campingu, zasługującego ze względu na rangę miasta na lepszą bazę dla naszego środowiska caravaningowego.

ReklamaRelacja z 14. i 15. Halcamp Rally 2
Nam, czyli organizatorom i uczestnikom, położenie campingu bardzo pasowało, bowiem mieliśmy stamtąd krótkie trasy wycieczkowe do Ogrodu Japońskiego, Hali Stulecia (dawna nazwa Hala Ludowa), wieczorową porą na pokazy multimedialne fontann przy pięknej pergoli oraz do nowej wrocławskiej atrakcji – Afrykarium, usytuowanego oczywiście w ogrodzie zoologicznym. Podpowiadamy, że Halę Stulecia warto zobaczyć nie tylko z zewnątrz, lecz również wewnątrz, gdzie zorganizowana została wystawa multimedialna przybliżająca technikę budowy tego zabytku klasy UNESCO i pokaz tzw. videomapingu. Celowo nie wyjaśniam co ten termin oznacza: trzeba to zobaczyć z grupą, którą mamy nadzieję poprowadzić znów w sierpniu 2016 roku podczas kolejnego zlotu.

Kolejnym plusem położenia campingu przy Stadionie Olimpijskim jest jego skomunikowanie z tramwajami z centrum miasta. My zorganizowaliśmy stamtąd m.in. wycieczkę historycznym tramwajem „Jaś i Małgosia” na Plac Teatralny, skąd z przewodnikami polsko-czeskim i niemiecko-anglojęzycznym zwiedzaliśmy centrum ze Starym Miastem i Uniwersytetem.

Niestety, nie zawsze Aula Leopoldina jest dostępna dla turystów... My nie mieliśmy szczęścia w dniu zwiedzania, ale przecież nie możemy podczas jednego pobytu we Wrocławiu pokazać wszystkiego!

Innego dnia dowieźliśmy samochodami (za mało turystów na autokar) chętnych do Panoramy Racławickiej, a po jej zwiedzeniu odbyliśmy wycieczkę statkiem po Odrze, poznając z pokładu widoki niedostępne piechurom, dodatkowo zwiedzając pieszo Ostrów Tumski, również z dwoma przewodnikami.

Podobnie było z wycieczką do Zamku Książ i interesującego kompleksu w Krzyżowej, do których pojechaliśmy znów prywatnymi samochodami organizatorów. Zamek w Książu koło Wałbrzycha, jako trzeci pod względem wielkości i – tak myślę – pierwszy pod względem uroku, znany jest turystom z wielu walorów. My po jego zwiedzeniu i obiedzie w Restauracji Książęcej pojechaliśmy do Krzyżowej pokazać międzynarodowemu gronu miejsce historycznej Mszy Pojednania (12.11.1989 r.), podczas której ówczesny polski premier Tadeusz Mazowiecki i kanclerz niemiec Helmut Kohl przekazali sobie znak pokoju, rozpoczynając proces pojednania między naszymi narodami. Dlatego chcieliśmy to szczególne miejsce pokazać turystom, zwłaszcza z Niemiec i Polski.

Był to kolejny bardzo specyficzny zlot dla organizatorów, bowiem w kameralnym gronie gościliśmy: 7 załóg z Czech, po 4 z Niemiec i Polski, 3 z Holandii i 2 z Wielkiej Brytanii, uprawiających, tak jak my, caravaning bez granic – ideę Holenderskiego Rally Club Nederland, którego jesteśmy członkami.

Większość uczestników zapisała się na wycieczki z obiecanymi w programie przewodnikami.
Musieliśmy zatem bez względu na koszty wywiązać się z zobowiązań. Na szczęście gościom holenderskim wystarczał przewodnik niemieckojęzyczny, gdyż z niderlandzkim jest kłopot.

Podsumowując oba zloty, odczuliśmy wielką sympatię i wdzięczność międzynarodowego grona uczestników z faktu przyjazdu do Polski, a zwłaszcza na nasze zloty (nieskromnie dodając, profesjonalnie zorganizowane), z bardzo interesującym programem i różnorodną pomocą udzielaną na każdym kroku.

Szkoda, że tak mało przyjeżdża nadal polskich załóg, którym oferujemy postój w cenach na ogół niższych niż normalne ceny campingowe (część gestorów campingów nie może tego przeboleć!), z szeregiem świadczeń dodatkowych w ramach opłaty pobytowej, jak np. codziennie dostarczane do pojazdów campingowych świeże bułeczki, powitalne, pożegnalne poczęstunki, upominki i materiały zlotowe oraz możliwość uczestnictwa w szerszym spektrum wycieczek krajoznawczych do miejsc nam, tubylcom lepiej znanym, często bez dodatkowych opłat.

Czytelnikom „Polskiego Caravaningu”, for caravaningowych i stron PFCC polecamy śledzenie również naszej strony: www.halcamp-rally.pl, na której zamieszczamy różne informacje ważne dla czynnych caravaningowców, a poprzez adres mailowy halcamp-rally@wp.pl udzielamy wyjaśnień dotyczących naszych zlotów, pomagamy w różnych sytuacjach caravaningowcom zgodnie z dewizą: „darmo żyje kto innym nie służy”.

Komandor zlotów
Jerzy Głowiński


06.10.2015
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News