Z licznego grona ludzi, którzy przyczynili się do spopularyzowania nie tylko w środowisku turystów motorowych, ale w ogóle w naszym kraju, tej odmiany turystyki i rekreacji, jaką jest caravaning, bezsprzecznie czołową pozycję zajmuje kolega Ryszard Szepke.
Korzystając z danej mi przez redakcję „Polskiego Caravaningu” okazji, chciałbym przedstawić sylwetkę mojego „starszego brata w caravaningu”. Będę używał czasu przeszłego, jako że odszedł On od nas już kilka lat temu, pozostawiając polski caravaning w dobrej kondycji, co było też i Jego zasługą.
Propaganda caravaningu
Turystą w ogóle, a następnie motorowym, kolega Szepke chyba (bo nie wiem na pewno - ale to się wyczuwało) był od najmłodszych lat. Oficjalnie caravaningiem zajął się z chwilą powołania na wiosnę 1973 roku Koła Caravaningu w ówczesnym Automobilklubie Warszawskim (Polski). Był jednym z 21 członków-założycieli. W Zarządzie Koła pierwszej kadencji został szefem komisji propagandy i tak już było w późniejszej Komisji Caravaningu Automobilklubu Polski. Zajmował się propagandą w tym pozytywnym znaczeniu tego słowa, bo – propagandą dotyczącą caravaningu. W listopadzie 1973 r. ukazuje się pod redakcją Ryszarda Szepke pierwszy, inauguracyjny numer komunikatów pt. „Caravaning”. Dzieje się to w następstwie decyzji Zarządu Koła z dnia 28.08.1973 r. o wydawaniu komunikatów „celem udostępnienia członkom Koła istotnych informacji, poglądów, głosów w dyskusji, rad i tym podobnych problemów związanych z caravaningiem”. W szybkim czasie wydawnictwo to awansowało do rangi „Komunikatów kół caravaningu PZM” mających za zadanie podawanie informacji organizacyjnych, prawnych i konstrukcyjno-technicznych szerokiemu gronu uprawiających tę dziedzinę turystyki w Polsce. Zadanie to Ryszard Szepke realizował pracowicie i z pełnym poświęceniem przez 10 lat, do jubileuszowego 1983 roku. Nie znaczy to, że ograniczał się jedynie do działalności edytorskiej. Równolegle brał czynny udział w organizacji licznych zlotów, reprezentował nasz klub na zlotach krajowych i zagranicznych, działał w strukturach Polskiego Związku Motorowego, brał udział w różnorodnych naradach i sympozjach poświęconych turystyce. Była to czynna promocja caravaningu. Niezależnie od tego pisał i pisał na ten temat w wielu miejscach, udzielał wywiadów prasowych – promował caravaning.
Bogumił Mierkowski
Fizyk i konstruktor
Miał bogaty dorobek pisarski w umiłowanej przez siebie dziedzinie – turystyce. Był autorem m.in. takich pozycji książkowych, jak: „Caravaning – samochody i przyczepy campingowe”, „Turystyka campingowa”, „Vademecum turysty motorowego”, „Sam buduję pojazdy campingowe”. Jako że z zawodu był fizykiem atomowym (doktorem nauk w tej dziedzinie), czyli przedstawicielem nauk ścisłych, jego wszystkie wypowiedzi, zarówno te pisane jak też przekazywane ustnie, cechowała dogłębna znajomość tematu, dokładność w przekazywaniu faktów i skrupulatność w operowaniu danymi technicznymi. Bardzo ciekawym i przydatnym był jego autorstwa „Słowniczek caravaningowy”. Jak sam mówił: „Caravan pochodzi z angielskiego i wcale nie oznacza żadnego wozu pogrzebowego, jakby to ktoś mógł przypuszczać na podstawie podobnie brzmiącego polskiego wyrazu karawan”. Na temat nazewnictwa i pisowni stosowanej w omawianej dziedzinie turystyki istniały i chyba istnieją nadal różne opinie. Pamiętam, jak w swoim czasie na ten temat wypowiadał się inny autorytet caravaningowy, kolega Tomasz Czayka z Gdyni. Mówił on: „ …o młodości caravaningu w Polsce świadczy fakt, że nie znalazł on miejsca w Małym Słowniku Języka Polskiego [...], ale za to jest tam karawan, karawaniarski, karawaniarz jako określenia w pewnym tylko sensie bliskie turystyce, bo związane z ostatnią drogą, jaką każdy z nas na tym świecie odbędzie... Biorąc pod uwagę te skojarzenia [...] opowiadam się za formą caravaning, z tym, że tam gdzie jest to możliwe zamiast caravan używam określenia wprawdzie mniej poręcznego, bo dłuższego – przyczepa campingowa”.
Ryszard Szepke (drugi z lewej) w roli wicekomandora podczas otwarcia „Caravaning Rally” w Ryni w 1993 r.
Caravaning globalny
Kolega Ryszard Szepke zajmował się caravaningiem „globalnie”. Miał przede wszystkim wiedzę na temat budowy, produkcji, eksploatacji przyczep i samochodów kempingowych. Sam był majsterkowiczem: w swojej przyczepie dokonał ponad 100 przeróbek oraz wiele usprawnień! Mówił: „[...] moja przyczepa N 127 w zupełności mnie zadowala – z własnymi usprawnieniami”. Świetnie znał historię caravaningu na świecie. Dzięki niemu wiemy, że za datę narodzin caravaningu przyjmuje się rok 1907, kiedy to na zakończenie Wystawy Podróżniczej w Londynie jedenastu właścicieli ówczesnych wozów mieszkalnych, używanych do celów rekreacyjno-turystycznych, założyło brytyjski - najstarszy dziś na świecie - The Caravan Club. Na kontynencie najstarszym klubem jest „Royal Camping Caravaning Club de Belgique” (1909 r.). Przed tymi datami wielu uprawiało caravaning nieświadomie, korzystając z... wozów cyrkowych lub cygańskich.
Ryszard Szepke (czwarty z prawej) w roli wicekomandora podczas otwarcia „Caravaning Rally” w Ryni w 1993 r.
Początki w Polsce
Polskie dzieje caravaningu, według Ryszarda Szepke, sięgają lat powojennych, kiedy to pojawili się pierwsi posiadacze przyczep własnej produkcji, podróżujący nimi… „nawet po Europie”. Na pierwszy zlot zorganizowany przez Polską Federację Campingu w 1969 roku nad Zalewem Zegrzyńskim przybyły cztery przyczepy własnej roboty (sic!). I w tym samym roku Klub Motorowy PTTK w Kopalni Węgla Kamiennego „Siersza” powołał Sekcję Campingu i Caravaningu, niestety nieogólnodostępną. Dopiero Koło Caravaningu Automobilklubu Warszawskiego, założone przy czynnym udziale Ryszarda Szepke, było otwarte dla ogółu. Caravaning był w ówczesnych czasach czymś nowym, a kolega Ryszard Szepke traktował go jako jedną z wyspecjalizowanych dziedzin życia społecznego, stąd dążył do uporządkowania tej nowej dziedziny pod względem prawnym. Próbował (nierzadko z powodzeniem) wpływać na modyfikację istniejących i stworzenie nowych przepisów związanych z wprowadzeniem do ruchu drogowego pojazdów kempingowych. Z jego inicjatywy i pod jego redakcją powstał w 1982 r. przyjęty do stosowania Kodeks Turysty Caravaningowego. Wcześniej opracował Regulamin Odznaki Turysty Caravaningowego, który obowiązywał w PZM. Zajmował się także czynnie sprawami biwaków, propagując je jako wyjątkowo obiecującą formę rekreacji dla turystów z przyczepami. Znane jest jego opracowanie pt. „Szukamy miejsc biwakowych dla turystów motorowych”.
Dokładność i konsekwencja
Śmiało można powiedzieć, że Ryszard Szepke był to człowiek-instytucja. Przystał kiedyś do caravaningu pod wpływem przekonywującego tekstu jednego z ówczesnych satyryków: „W namiocie biedę klepiesz, a w przyczepie zwiedzasz świat”. Był nadzwyczaj konsekwentny. Kiedy pozbył się przyczepy (z powodów rodzinnych) stwierdził, że nie jest już caravaningowcem i sprawami związanymi z caravaningiem nie będzie się zajmować. Nie uległ namowom i, niestety, dotrzymał słowa. Na koniec swojej bogatej „caravaningowej kariery” skrupulatnie wyliczył, że „przebiwakował” w sumie 998 dni w 120 miejscach, przejechawszy 30 857 km. Jednak z turystyką nie zerwał – dopóki mógł, jeździł do Puszczy Kampinoskiej na długie spacery.
Użycie w tytule artykułu liczby mnogiej („prekursorzy”) jest świadome i celowe. Być może ktoś zechce uzupełnić poczet prekursorów caravaningu w naszym kraju o kolejną – równie zasłużoną jak kolega Ryszard Szepke – postać.
Bogumił Mierkowski