artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord - Honda agregaty 2024 22.07-31.07 Sebastian

Jak zapalić auto na mrozie?

Czas czytania 4 minuty
Jak zapalić auto na mrozie?

Mają z tym problemy nawet najbardzie wytrwani kierowcy. Oto kilka wskazówek, nie każdy je zna, o części z nich często zapominamy.

Przede wszystkim trzebazadbać o sprawny akumulator. Prawdopodobieństwo, że w najmniej odpowiedniej chwili wyzionie ducha jest odwrotnie proporcjonalne do temperatury i wprost proporcjonalne do okresu bezczynności oraz wieku auta. Jeśli więc nasz wehikuł liczy 10 lat, nie odpalaliśmy go przez kilka dni, ma włączony autoalarm, a ostatniej nocy było - 20 st. Celsjusza, możemy przeżyć zawód. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi diesel, znacznie bardziej wrażliwy na jakość paliwa (wytrącająca się na mrozie parafina może go unieruchomić), a w dodatku wymagający dużo większej mocy podczas rozruchu (1,5-2 razy wyższy stopień sprężania niż w silnikach benzynowych). Dlatego chcąc być pewni, że zdołamy wyjechać nazajutrz o świcie na narty - warto wziąć akumulator na noc do domu. Już samo to, że spędzi ją w temperaturze plus, a nie minus 20 st. C, powiększy nasze szanse. A jeśli mamy prostownik (wydatek od 60 do 300 zł) i podładujemy nim akumulator - możemy być wręcz pewni sukcesu.

Zapalanie krok po kroku
Po odśnieżniu otrzepujemy buty, wsiadamy, wciskamy sprzęgło, delikatnie wrzucamy na luz i przekręcamy kluczyk tak, by zapaliły się kontrolki, ale nie silnik. Jeśli włączy się radio, dmuchawa i inne odbiorniki prądu - wyłączamy je, by nie konkurowały o prąd z rozrusznikiem. Jeśli nie włączy się nic, możemy na chwilę (ok. 10 sekund) uruchomić np. światła postojowe, by pobudzić akumulator. W dieslach zrobią to za nas świece żarowe (podgrzewają powietrze w komorze wstępnej lub bezpośrednio w komorze spalania w silniku). W tym przypadku zamiast cokolwiek włączać, wystarczy odczekać, aż zgaśnie pomarańczowa kontrolka z symbolem grzałki. Dopiero teraz przekręcamy kluczyk w pozycję Start (w wersji z "automatem" uprzednio wciskamy hamulec). Jeśli rozrusznik po chwili umilknie, a kontrolki przygasną, możemy dzwonić po taksówkę, szukać kabli rozruchowych lub zacząć wyjmować akumulator, bo na 99 proc. silnika nie da się uruchomić. Jeśli rozrusznik pracuje, lecz silnik nie zapala przez - powiedzmy - pięć sekund, trzeba odczekać dobrą chwilę i ponowić próbę. Gdy za każdym kolejnym razem rozrusznik obraca korbowodem coraz wolniej, nie ma sensu dalej męczyć akumulatora. Kiedy silnik zapali z trudem, warto ułatwić mu pracę, trzymając wciśnięty pedał sprzęgła jeszcze przez 10-15 sekund. Co prawda instruktorzy każą natychmiast wrzucać jedynkę i jechać, ale ta rada dotyczy silnika zimnego, a nie skostniałego na 20-stopniowym mrozie. My, gdy tylko obroty się wyrównają, powinniśmy puścić lewy pedał (już wcześniej "wrzuciliśmy na luz") i pozwolić, by mocno zgęstniały olej w skrzyni biegów nieco się rozgrzał (w niektórych autach z automatem dobrze jest puścić hamulec). W tym czasie dozwolone jest delikatne zwiększenie obrotów silnika benzynowego (do 1500-2000 obr/min), by nieco ograniczyć efekt ssania (w starszych silnikach dodatkowe porcje paliwa osłabiają film olejowy na cylindrach). Triumfalne przegazowywanie zimnego silnika, będące chyba próbą odreagowania stresu związanego z jego uruchomieniem, to jedna z najgłupszych, ale i niestety najczęstszych praktyk obserwowanych na ulicach i parkingach. Po około minucie pracy silnik można spokojnie... wyłączyć, by wyjść i dokładnie odśnieżyć auto (zapali bez problemu). A jeśli zrobiliśmy to wcześniej, stosujemy standardową procedurę postępowania z zimnym silnikiem (ruszamy łagodnie, nie przekraczamy 2500 obr/min, unikamy mocnego wciskania gazu), do momentu, aż wskazówka temperatury cieczy ustawi się w pionie (90 st. C).

ReklamaJak zapalić auto na mrozie? 1
Jak zapalić auto na mrozie? 2

Rady
Tankować do pełna (by nie skraplała się para wodna na wewnętrznych ściankach zbiornika), sprawdzać, czy nie zostawiliśmy w aucie zapalonej lampki, włączonego radia lub innego odbiornika prądu, codziennie odpalać auto i rozgrzewać silnik podczas jazdy.

Nie zaszkodzi też odchylać na noc wycieraczki (a jeśli się nie da, podłożyć tekturę pod ich pióra), natłuszczać uszczelki, mocno dokręcać zaciski akumulatorowe (klemy), oraz utrzymywać je w czystości.

Czego nie należy robić: rozmrażać zamków gorącą wodą, wlewać do baku denaturatu lub innego alkoholu (niszczy połączenia gumowe), uruchamiać na pych auta ze skrzynią automatyczną, tankować na niepewnych stacjach (dotyczy zwłaszcza aut na ON), włączać przymarzniętych do szyby wycieraczek (uszkodzimy ich pióra), dolewać wody do chłodnicy lub spryskiwacza wycieraczek, pomylić biegunów podczas podłączania prostownika lub kabli rozruchowych do akumulatora.

Prócz tego nie powinniśmy przegazowywać zimnego silnika (lub jeździć na zbyt wysokich obrotach), na dłużej gasić zimnego silnika (trzeba pozwolić mu się rozgrzać nawet wtedy, gdy już jesteśmy u celu), jeździć zbyt długo na ssaniu (dotyczy starszych modeli), wnosić do środka śniegu i lodu, myć auta na mrozie.

Oprac. DM
Źródło: Moto.pl


03.02.2010
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News