artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Donkiszoci płytkiego rynku

Czas czytania 7 minut
Donkiszoci płytkiego rynku

W Polsce producenci kamperów wyprawowych to garstka zapaleńców, którzy w pierwszej kolejności tworzą sprzęt podróżniczy dla siebie. Kampery z napędem 4x4, 6x6 czy nawet 8x8? Nie mamy tu na myśli tylko podrasowanych pojazdów, które co najwyżej sprawdzą się w lekkim terenie czy w dotarciu do zimowych ośrodków narciarskich.

Na popyt na wyprawowe i wreszcie wybitnie przystosowane do jazdy “na azymut” kampery ekspedycyjne nie ma wpływu koniunktura gospodarcza. Pytanie o cenę jest ostatnim, jakie powinien zadawać nabywca!

Budową takich kamperów zajmuje się w samej tylko Europie kilkadziesiąt firm. Ich produkty to górna półka technologicznie zaawansowanych konstrukcji. Właściwościami terenowymi nie ustępują pojazdom znanym choćby z rajdu Dakar. Znajdziemy tu i nieduże, bo w klasie do 3,5-tony, kampery zabudowane na ramach modeli: Laplander (Volvo), Land-Rover, Mercedes G, Land Cruiser (Toyota) czy Patrol (Nissan). To od lat czołówka samochodów wykorzystywanych choćby przez wojsko czy pracowników ONZ, a więc sprawdzonych w najpodlejszych warunkach drogowych i klimatycznych. Średniej wielkości ciężarówki-kampery oraz te największe powstają często na ramach UNIMOG (firma od lat 50. wchodzi w skład Mercedesa), MAN, a ostatnio triumfujących w rajdach rosyjskich Kamazach. Mowa oczywiście o konstrukcjach znajdujących się w ofercie największych producentów kamperów - wszędołazów. Znany z produkcji wyjątkowo mocnych kamperów austriacki ActionMobil ma w ofercie pojazdy o DMC od 10 do ponad 25 ton! Te największe powstają na 4-osiowych ramach i kosztują od 500 tys. do ponad 800 tys. euro. Rozwiązaniami nie ustępują najbardziej luksusowym apartamentom na kołach (m.in. wysuwane elementy ścian bocznych, ceramiczne miski ustępowe). Wśród klienteli dominują firmy i instytucje, bo przecież niewielu stać na zakup tak kosztownej “zabawki”, gdyby ta miała być wykorzystywana tylko w celach prywatnych.

ReklamaDonkiszoci płytkiego rynku 1
Donkiszoci płytkiego rynku 2

Zabudowa umocowana „na sztywno” do ramy uległaby zniszczeniu.

Zapaleńcy bez złudzeń na biznes
Największą barierą popytu na tego typu sprzęt jest oczywiście cena. I tu widać największą różnicę między naszym rynkiem, a np. tym w Niemczech czy Szwajcarii. U nas producenci tego typu pojazdów stanowią garstkę zapaleńców, którzy w pierwszej kolejności tworzą sprzęt podróżniczy dla siebie, a testując go podczas wypraw – wprowadzają ulepszenia z myślą o… zbłąkanym kliencie.
- Powiedzmy sobie szczerze: gdyby nie fakt, że jestem biznesmenem, który działa prężnie na rynku nieruchomości, nie stać by mnie było na fanaberię budowania kamperów 4x4 – przyznaje Robert, znany podróżnik i właściciel krakowskiej firmy RXV – Robin’S eXpedition Vehicles. - Rynek krajowy kamperów 4x4? Jaki to rynek, skoro w roku mam zamówienia na najwyżej 10-15 pojazdów, a w Niemczech w tym samym czasie nabywców znajdują 3-4 tysiące! Kwestia skali zamówień rzutuje na realizowane w kraju konstrukcje. Wśród wystawców specjalistycznych targów w Bad Kissinger trudno szukać polskich firm. Rodzimy klient nie pojawia się też u dilerów terenowych pojazdów, choć krakowskie targi Mobiltech odwiedza rosnąca rzesza zwiedzających.
- U nas regułą jest, że klient ma już samochód 4x4, czyli bazę, którą w pewnym momencie swego życia chce ukamperowić. I tu pojawia się największa bariera dla polskiego wykonawcy – wyjaśnia Robert. - Wykonanie pierwowzoru takiego wszędołaza mieszkalnego zawsze będzie nas kosztowało 4,5-krotnie więcej niż kolejne takie zlecenie na bazie identycznego modelu. To wystarczająco studzi zapędy do zajęcia się tym biznesem. Dopiero, gdy przyjdzie nam powtórzyć zlecenie, czyli wykorzystać dokonane pomiary, próby obciążeniowe, wreszcie formatki zabudowy wnętrza i mebli, to możemy myśleć o zarabianiu pieniędzy.
ReklamaDonkiszoci płytkiego rynku 3
Donkiszoci płytkiego rynku 4

Podłoga zabudowy mocowana jest więc na wahliwych elementach.

Dzielna baza to podstawa
W krajach o bogatej tradycji turystyki samochodowej dużym zainteresowaniem wśród klientów cieszą się oferty firm wyspecjalizowanych w indywidualnym projektowaniu wyprawowych pojazdów. Bazę stanowią często nowe pojazdy. A jak jest w u nas? Katowicki diler Land Rovera od 4 lat nie odnotował żadnego zainteresowania przystosowaniem swych modeli do celów caravaningowych.
- Powstał tylko jeden egzemplarz z profesjonalną zabudową mieszkalną, ale ostatecznie została ona przystosowana do wożenia sprzętu… budowlanego w firmie wyspecjalizowanej w pracach w najcięższym terenie – informuje Sebastian Madejski z katowickiej firmy Vitres. Wspomniany Land Rover daje ogromne możliwości budowy najbardziej dzielnych kamperów. Producent oferuje aż trzy rozstawy osi: 93, 110 i 127 cali (odpowiednio: 2,36; 2,79 i 3,22 cm). Oczywiście można zamówić wersję z kabiną i “gołą” ramą, a na specjalne zamówienie także z podwójną osią tylną, dzięki czemu długość zabudowy może sięgać 4 metrów! Ale też od razu powiedzmy sobie szczerze: zabudowa mieszkalna na terenowym samochodzie to ogromne wyzwanie konstrukcyjne.
Donkiszoci płytkiego rynku 5

W terenie zabudowa wychyla się na boki.

Alchemia kapsuły
Pokusę projektowania zabudowy mieszkalnej na ramie pojazdu terenowego studzi fakt, że ta w ciężkim terenie narażona jest na duże siły skręcające. Takie pojazdy bardzo często tracą kontakt z podłożem i widok fruwającego kampera nie jest niczym dziwnym. Gdyby więc umocować zabudowę do ramy pojazdu “na sztywno” - ta rozpadłaby się jak domek z kart na pierwszej większej dziurze czy uskoku. Jak tego uniknąć? Aby nie zmniejszać dzielności terenowej, zabudowę mocuje się na gumowych dystansach, a w tych wybitnie terenowych pojazdach - na wahliwych elementach, które pozwalają zminimalizować drgania, potworne naciski na ramę i ostatecznie uchronić pojazd od rozerwanie poszycia. Zabudowa również różni się od konstrukcji spotykanych w typowych, czyli miejskich kamperach i przyczepach.
- W naszej branży powszechnie stosuje się laminat pleciony, nazywany teksturą. Powstaje w prasach próżniowych, w których rdzeń izolacyjny o grubości nawet 55 mm łączy się ze zbrojonym laminatem – wyjaśnia Wacław Belina, właściciel nowosądeckiej firmy Canada-System, która od niedawna zajmuje się budową kamperów 4x4 i houseboatów. Kampery wyprawowe przystosowane są do jazdy najpodlejszymi odcinkami ciężkiego terenu, więc kapsuła (to częstsze określenie zabudowy mieszkalnej w tego typu pojazdach) musi być odporna na przeciążenia, wywrotki, otarcia. Materiały pochodzą z najwyższej półki. Metr kw. poszycia typu sandwicz kosztuje od 70 do nawet 200 euro! Metr kw. takiej ściany waży też więcej, bo ok. 10 kg. Warstwy laminatu układa się naprzemiennie, żeby całość jeszcze bardziej wzmocnić, a krawędzie zabezpiecza się okuciami z metalu. Dzięki temu nawet „położenie” kampera nie oznacza zniszczenia kapsuły. Również płyty meblowe są wzmacniane włóknami węglowymi, często z dodatkiem poliuretanu z ATG, czyli aluminium lotniczego. W środku nic nie może trzeszczeć, dlatego powszechnie montuje się tu wysokiej wytrzymałości klamki, zawiasy i okucia - takie same jak te spotykane w samolotach. To wszystko oczywiście rzutuje na cenę. Przykładowo: komplet czterech okien do pojazdów tego typu kosztuje ok. 5 tys. euro!
Donkiszoci płytkiego rynku 6

Kampery wyprawowe buduje w kraju raptem kilku zapaleńców. Tu zabudowa na ciężarówce MAN, jeden z kilku egzemplarzy wykonanych przez Wacława Belinę.

Szpiegują!
Kosmiczne ceny nie oznaczają, że przeciętny entuzjasta podróży po bezdrożach musi zrezygnować z pasji caravaningowej. Z myślą o posiadaczach terenówek w wersji pick-up powstają demontowane zabudowy mieszkalne i tylko czekać, aż seryjna produkcja takich ruszy też w Polsce. Kogo nie stać już dziś na wydatek rzędu 25-35 tys. zł, ten powinien się zainteresować namiotami dachowymi, choć nie zagwarantują one oczywiście komfortu cieplnego. Pamiętajmy: za bardziej wyrafinowane rozwiązania musimy słono płacić, bo wiedza i doświadczenie kosztuje. Nic też dziwnego, że w przypadku budowy kamperów na indywidualne zamówienie najpilniej strzeże się rozwiązań technologicznych. W tej branży każdy pasjonat może się przecież stać potencjalnym konkurentem.
- Niedawno swoje patenty znalazłem u rosyjskiego producenta, który kiedyś udawał klienta w mojej firmie. – dzieli się swym spostrzeżeniem właściciel krakowskiej firmy RXV – Robin’S eXpedition Vehicles. - Nauczony doświadczeniem nie wpuszczam już nikogo obcego do hali, w której budujemy kampery. Konkurencja nie śpi. Tajemniczy klient pojawia się zawsze niby to zainteresowany zamówieniem, a potem startuje z podpatrzonym u mnie rozwiązaniem zabudowy

Rafał Dobrowolski
Zdjęcia: archiwum firmy Canada-System
firmy VITRES i B. Grzywacza


27.10.2010
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News