Przyczepa Bürstner 390 TN z 1992 roku. Kupiłem ją w komisie cztery lata temu. Jest to typowa przyczepa średniej wielkości: czterometrowa kabina, długość całkowita 5,7m, DCM - 900 kilogramów. Przyczepa jest w miarę lekka, więc dobrze się ją ciągnie. Jeździmy przeważnie w dalekie trasy, więc jest to bardzo istotne. Ciągnę ją
Toyotą Avensis z silnikiem 1,6 - 110 KM z zasilaniem LPG. Silnik bardzo dobrze radzi sobie z przyczepą , spadek mocy na zasilaniu gazowym jest minimalny, a cena gazu , zwłaszcza za granicą, jest o 50% mniejsza od benzyny. Do tej pory przejechałem z tą przyczepą 31 tysięcy kilometrów.
Plusy
Najfajniejsze w tej przyczepie jest to, że jest ona czteroosobowa. Posiada specjalne rozkładane łóżko – górną pryczę, która gdy nie jest używana, spełnia rolę szafki. Ponieważ jeździmy zawsze całą czteroosobową rodziną, dlatego cztery miejsca do spania to dla nas podstawowy wymóg. Zdecydowanym plusem tej przyczepy są też boczne schowki z obu stron. Nie musimy „rujnować” łóżka, żeby dostać się do rzeczy – sprawdza się to wspaniale. Nie jestem pewien, czy były one tutaj fabrycznie zamontowane (widziałem ogłoszenia o sprzedaży przyczep z 1992 roku, które takich schowków nie miały), ale wiem, że można je dorobić w niektórych serwisach – bardzo polecam takie rozwiązanie.
Nasza prędkość podróżna to 90-100 kilometrów na godzinę. Bardzo dobrze się z nią wtedy jeździ.
Przed wyjazdem na urlop wszystkie rzeczy rozkładamy w przyczepie. Układamy je w bardzo pojemnych schowkach i szafkach. Gdy pościelę na koniec łóżka, okazuje się, że praktycznie nie mam co włożyć do samochodu...
Podwójne łóżko.
Łóżko piętrowe - rozłożone.
Aneks kuchenny.
Podnóżek.
Zmiany
Mamy do dyspozycji łazienkę z umywalką i prysznicem i wstawioną przez nas turystyczną toaletą. Przerobiłem nieco instalację elekryczną: obok gniazdka na 220 V dorobiłem na zewnątrz gniazdko na 12 V. Chciałem mieć możliwość podłączenia dodatkowej lodówki.
Polecam też specjalne podkładki montowane do podnóżków, które zapobiegają wbijaniu się nóźek w ziemię. Swoje zrobiłem sam, ale za około 45 zł można nabyć podobne w sklepach.
Co bym radził
Ważna sprawa: należy zmienić opony na te do tzw. samochodów półciężarowych (czyli np. do Fiata Duplo, Volkswagena Caddy itp.). W zeszłym roku mieliśmy sytuację, że strzeliły nam dwie opony w przeciągu paru godzin. Stało się tak dlatego, że napompowałem je bardziej niż jest to dopuszczalne. Z czego się to bierze? Przyczepa waży 900 kilogramów, a my dodatkowo pakujemy w nią ładunek około 300 kilogramów. Są to nasze rzeczy osobiste, napoje, jedzenie itd. Mamy więc 1200 kg przenoszonych przez dwie opony o udźwigu mniej więcej 450 kilogramów każda. Z pełnym załadunkiem wydaje się, że powietrza jest za mało, więc pompuje się więcej i więcej. W pewnym momencie opona nie wytrzymuje. Po jednej z wypraw kupiłem nowe opony o udźwigu 550 kg i problem zniknął. Mogę teraz nabić 3,5 bara i spokojnie jechać.