artykuły

aktualnosciAKTUALNOŚCI
ReklamaBilbord - bookingcamper zacznij zarabiac

26 kwietnia rozpocząłem długi „majowy weekend”

Czas czytania 3 minuty
26 kwietnia rozpocząłem długi „majowy weekend”

26 kwietnia rozpocząłem długi „majowy weekend”, który zakończyłem aż we środę 9 maja. Podczas tej wyprawy pokonaliśmy 2300 km, wyjeżdżając z Rzeszowa przez Roztocze, dalej wschodnią granicą Polski wzdłuż rzeki Bug aż po Białowieżę, a na koniec do Łomży i Mikołajek, szukając odpowiedniego kempingu. Stanęliśmy dopiero w Rydzewie, niedaleko Giżycka na Mazurach. Jeszcze przed rozpoczęciem podróży żona skrzętnie przygotowała spis kempingów na naszej trasie i to tych rekomendowanych przez Polską Federację Campingu i Caravaningu. Bardzo szybko się okazało, że... ten spis to jakaś kpina z ludzi, przynajmniej w części dotyczącej tzw. wschodniej ściany. Całe szczęście, że stawaliśmy tylko na jedną noc, żyjąc w przekonaniu, że na następnym kempingu może być tylko lepiej. Także tytuł Mister Camping jest mocno niemiarodajny. Mieliśmy okazję na własnej skórze (i wątpliwą przyjemność) skorzystać z kilku rekomendowanych kempingów, których czas złotej ery to lata 70. i epoka Gierka. Cóż robi ta organizacja? Śpi! A oceny przyznawane poszczególnym kempingom nijak się mają do rzeczywistości! Ileż szczęścia w tym, że można korzystać z internetu w telefonie komórkowym! I tu z pomocą przyszedł katalog ACSI. Tylko dzięki niemu odnaleźliśmy kemping, gdzie zatrzymaliśmy się z wielką przyjemnością na dłużej. Absolutnie nie polecam korzystania z katalogu PFCC – koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar! Jedyny godny zaufania katalog, to znany holenderski ACSI - ale dlaczego mamy korzystać z usług obcokrajowców? Tym bardziej, że nie każdego stać na ogłoszenie w ACSI. To chyba wystarczający argument, żeby zbudować nasz polski spis rekomendowanych kempingów, zawierający dodatkowo propozycję wycieczek konnych, rowerowych, zwiedzania zabytków, poznawania przyrody (ścieżki przyrodnicze, szlaki wędrowne i rowerowe) w okolicach danego kempingu. Tak, by można było w ciemno razem z rodziną udać się na weekendowy wypoczynek. A może w przyszłości stanie się on wizytówką polskiego caravaningu i będą z niego korzystać także obcokrajowcy? Czas pokaże. Dlatego proponuję utworzenie nowej, wolnej od rutyny organizacji zrzeszającej najlepsze polskie kempingi, które nastawione są na oferowanie swoim gościom jak najlepszej propozycji wypoczynku i spędzania wolnego czasu, a nie tylko na wyciąganiu pieniędzy za coś, co się tylko nazywa kempingiem z często nie ogrzewanym i prowizorycznym prysznicem czy ubikacją, brakiem ciepłej wody, punktu opróżniania toalet chemicznych oraz bezpiecznych przyłączy elektrycznych!

Reklama26 kwietnia rozpocząłem długi „majowy weekend” 1
Czy nie jesteśmy w stanie utworzyć rzetelnego spisu kempingów, na których miło i bez przykrych niespodzianek spędzimy wolny czas? Gdyby tak jeszcze zrobić to pod patronatem „Polskiego Caravaningu”? Widzę ogromną potrzebę zaistnienia takiego spisu, szczególnie teraz – w czasach dynamicznego rozwoju caravaningu w Polsce. Jest metoda w tym szaleństwie?

Paweł Prokop
Rzeszów




03.03.2009
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News