Touristik & Caravaning International – to nazwa targów lipskich, które odbywają się co roku. W sezonie 2005 odbyły się między 16 a 20 listopada. Zgromadziły najbardziej liczących się w branży producentów przyczep i kamperów oraz wiele pomniejszych i lokalnych firm.
Lipsk dysponuje jednym z ładniejszych centrów targowych w Europie. Na jego obszarze, w pięciu halach wystawienniczych, odbyły się targi poświęcone turystyce i caravaningowi. Zdecydowanie dominowała turystyka, czyli przedstawiciele biur, regionów i izb turystycznych – także z Polski. Szczególnie dobre wrażenie sprawiały stoiska Wielkopolski i Szklarskiej Poręby (sic!).
Natomiast producenci kamperów i przyczep zmieścili się na jednej hali. Trudno więc mówić o rozmachu czy szerokim przeglądzie rynku, choć najważniejsi nie zawiedli. Wśród wystawców znalazło się też kilkunastu lokalnych producentów i dystrybutorów.
Dla nas targi w Lipsku mają jedną główną zaletę: względna bliskość polskiej granicy, która pozwala pojechać i zobaczyć, co dzieje się na rynku. Oferta nie dorównuje jednak targom w Düsseldorfie (relacja w poprzednim numerze ,,Polskiego Caravaningu”), na których przedstawia się nowości i premiery.
W Lipsku, poza małymi wyjątkami, można zobaczyć to, co już było w Düsseldorfie, ale w mniejszej skali. Także organizator nie do końca staje na wysokości zadania, przygotowując materiały o targach tylko w języku niemieckim. Takie postępowanie może prowadzić do marginalizacji całego przedsięwzięcia.
Wspomniana bliskość naszej granicy pozwoliła odwiedzić Lipsk wielu Polakom, których spotkałem podczas targowych dni. Także stoisko naszego eksportowego produktu ,,Niewiadowa”, podobnie jak na innych imprezach targowych, cieszyło się dużym zainteresowaniem. A Niemcy zwiedzający targi, widząc ,,Polski Caravaning” z zainteresowaniem pytali… o nasze kempingi: gdzie warto się zatrzymać? Czyżby wzrost zainteresowania niemieckich caravaningowców naszym krajem? Zdecydowanie tak. A co na to właściciele polskich kempingów?
Tekst i zdjęcia: Dariusz Wołodźko