Typową właściwością wielu kamperów jest mocno obciążona oś tylna, co w przypadku tych przednionapędowych sprzyja buksowaniu kół, a co dopiero mówić o pokusie jazdy poza trasą. Recepta? Prace nad dołączanym napędem tylnej osi są już bardzo zaawansowane. Pomysłodawcy analizują też popyt na przystawkę do samodzielnego montażu!
AddiDrive, bo tak nazwano tę innowację technologiczną, nagrodzono podczas minionej edycji francuskich targów profesjonalistów branży motoryzacyjnej Equip Auto 2015. W Paryżu zaprezentowano przystawkę AddiDrive dla pojazdów lekkich (maks. 700 Nm na tylną oś). Pierwsze tak wzbogacone o dodatkowy napęd samochody mają zadebiutować w 2017 roku.
Jakkolwiek priorytetem jest segment montażu fabrycznego, to pomysłodawca uzależnia wprowadzenie wersji do samodzielnego montażu od spodziewanego popytu, a fani caravaningu jawią się tu bardzo obiecująco.
- Obecnie pracujemy już nad systemem AddiDrive, który gwarantowałby wyprowadzenie na tylną oś maksymalnego momentu obrotowego rzędu 1500 Nm. – zapowiada Serge Nicoloff, specjalista ds. marketingu Poclain Powertrain. Oczywiście z myślą o pojazdach dostawczych, kategorii tzw. light duty, w skład której wchodzą takie modele, jak Fiat Ducato, Renault Master itp. - Jesteśmy przekonani, że przemysł caravaningowy jest jednym z bardziej interesujących rynków dla innowacji, której szczegóły technologiczne do czasu uzyskania patentów skrzętnie skrywamy.
Na czym polega przewaga wspomnianego rozwiązania nad typowymi układami typu 4x4? Sercem AddiDrive o znikomej masie (w zależności od platformy docelowej pojazd waży ok. 10 kg mniej od dotychczas najlżejszych rozwiązań) jest układ mechaniczny sprzężony z hydrauliczną pompą wysokiego ciśnienia. Wyprowadzenie napędu na oś tylną odbywa się więc z pominięciem wału napędowego! Hydrostatyczny układ przeniesienia napędu składa się z pompy i odbiornika mocy u wyjścia skrzyni biegów w komorze silnika, która wprawia w ruch tylną oś, angażując dwa wysokociśnieniowe węże. Moment napędowy przekazywany jest finalnie do modularnej piasty każdego z kół. To wyjaśnia przewagę rozwiązania nad tradycyjnymi układami przeniesienia napędu typu 4x4.
Pomysłodawcy gwarantują, że gdy odbiornik mocy będzie uśpiony, moc generowana przez silnik nie będzie skutkować zwiększonym zużyciem napędu, co w przypadku rozwiązań tradycyjnych jest niemal normą. Co więcej, dzięki modularności komponentów składowych koncerny samochodowe będą mogły w łatwy sposób zaproponować modele, których dotąd nie oferowano z napędem na wszystkie osie. Adaptacja AddiDrive ma obywać się bez potrzeby zmian konstrukcyjnych w płycie podłogowej samochodów.Najbardziej tajemniczo jawi się sposób, w jaki wzrost ciśnienia nieściśliwego płynu w wężach zostanie przełożony na napęd w piastach tylnych kół. Wiadomo tylko, że autorska piasta będzie kompaktowych wymiarów (średnica 13 cm), by ułatwić adaptację w miejsce tych seryjnych. W pierwszym rzędzie rozwiązanie ma być dostępne (w opcji) u producentów samochodów osobowych. Inżynierowie francuskiej firmy gwarantują, że wdrożenie ich propozycji będzie przynajmniej 2-krotnie tańsze od konkurencyjnych rozwiązań typu 4x4. Nic też dziwnego, że już dziś w komunikatach prasowych śmiałe rozwiązanie bolączki przednionapędowych samochodów anonsowane jest komunikatem: 2 CARS IN ONE FOR EVERYONE!
Rafał Dobrowolski
Artykuł pochodzi z numeru 1 (70) 2016 Polskiego Caravaningu