Wojna na Ukrainie wpływa na całą, światową gospodarkę, również na kurs euro. To właśnie on w głównej mierze decyduje o ostatecznej cenie zakupu nowych kamperów i przyczep kempingowych. Te pierwsze w przeciągu zaledwie paru dni podrożały o kilkanaście tysięcy złotych.
Polscy dealerzy na swój „stock”, czyli lokalny plac, gdzie trzymają kampery i przyczepy gotowe na sprzedaż dla klientów detalicznych, kupują pojazdy płacąc kwoty wyrażone w euro. Kurs tej waluty, od rozpoczęcia inwazji Rosji na niepodległą Ukrainę, w przeciągu zaledwie paru dni znacząco wzrósł. Jeszcze 22 lutego Narodowy Bank Polski wyceniał ją na 4,55 zł. 4 marca wartość ta podniosła się już do 4,90 zł. Ta znacząca zmiana ma bezpośredni wpływ na ceny kamperów i przyczep sprzedawanych w Polsce. Pojazd, który był wyceniany na 60.000 euro w naszym kraju był sprzedawany za około 273 tysiące złotych. Dziś trzeba za niego zapłacić już 294 tysiące, czyli o 21 tysięcy więcej.
Jednocześnie zbiegło to się z „blokadą zakupową” u potencjalnych klientów. Ci argumentują, że obecne czasy są niestabilne zarówno pod kątem gospodarczym jak i politycznym co sprawia, że decyzje o nabyciu nowego kampera czy przyczepy są przenoszone na inny, późniejszy czas. Dealerzy, którzy szykowali się do nowego sezonu letniego muszą szukać nowych dróg sprzedaży.