Kierowca kampera, gdy zobaczył podjeżdżający radiowóz Inspekcji Transportu Drogowego, zaczął się oddalać od niego i zostawił pojazd z uruchomionym silnikiem. Został zatrzymany przez inspektorów i początkowo twierdził, że kamper nie należy do niego. Samochód miał uszkodzoną stacyjkę.
Do zatrzymania skradzionego pojazdu doszło w niedzielę, na parkingu stacji paliw przy krajowej 92-ce koło Torzymia. Patrol ITD z Biura Kontroli Elektronicznej Opłaty zauważył kampera zarejestrowanego w Niemczech. Pojazd podlegał obowiązkowi uiszczania opłaty za przejazd płatnym odcinkiem drogi, dlatego inspektorzy postanowili dokonać kontroli drogowej.
Zachowanie kierowcy oraz uszkodzona stacyjka jednoznacznie wskazywały, że auto może pochodzić z kradzieży. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie ustalili, że kamper został niedawno skradziony w Niemczech. 24-latka wraz z pojazdem przekazano do dalszych czynności policjantom, którzy prowadzą dochodzenie w tej sprawie.
źródło: GITD