artykuły

dobrze-wiedziecDOBRZE WIEDZIEĆ
ReklamaBilbord Ubezpieczenia
Opony letnie? Lepiej tydzień za późno niż dzień za wcześnie

Opony letnie? Lepiej tydzień za późno niż dzień za wcześnie

Czas czytania 6 minut

Temperatury rano i wieczorem przekraczające 7 st. C to znak, że nadchodzi czas na zmianę ogumienia sezonowego. Nie warto jeździć latem na zimówkach, ale moment wymiany opon na letnie warto dobrze zaplanować – tak, aby jeździć na dobrych oponach, kiedy wiosenna pogoda się ugruntuje, kiedy znikną poranne przymrozki i ryzyko opadów śniegu i śniegu z deszczem. Dlaczego nie warto przedwcześnie wymieniać opon?

Różnicę w zachowaniu opon zimowych oraz letnich, gdy temperatura jest na poziomie powyżej 0 st. C postanowiła sprawdzić brytyjska redakcja „Auto Express”. Test przeprowadzono w temperaturze +6 st. C przy prędkości 80 km/h i na mokrej drodze. Droga hamowania samochodu jadącego na oponach letnich wyniosła 42,5 m i była dłuższa o 7 m od auta z zimowymi kołami.

– Stosując się do zasady 7 st. C, weźmy poprawkę na fakt niestabilności pogody na przełomie zimy i wiosny. Dlatego lepiej poczekać kilka dni na ustabilizowanie się aury – tak, aby opony letnie nie musiały stawiać czoła mokrym, śliskim nawierzchniom – radzi Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

Badanie PZPO i TÜV
O tym, że różnice w drodze hamowania opon dedykowanych do konkretnych pór roku są znaczące, przekonuje także wspólne badanie TÜV SÜD i PZPO. Na podstawie testów przeprowadzonych na torze w temperaturze +23 st.C (nawierzchnia rozgrzana do +40 st. C) wynika, że na suchej nawierzchni korzystanie z ogumienia zimowego przyczynia się do znaczącego wydłużenia odcinka, po jakim zatrzymamy nasz pojazd. Jaka to różnica? Ponad dwie długości samochodu, czyli w praktyce to 9 metrów! Tyle zatem można zaoszczędzić, używając dedykowanych opon (28 metrów – opony letnie, 37 metrów – opony zimowe), hamując z prędkości 85 km/h przy temperaturze +23 st. C.

ReklamaOpony letnie? Lepiej tydzień za późno niż dzień za wcześnie 1
– Mieszanka gumowa ze znaczną domieszką krzemionki, z jakiej zrobione są zimowe opony, nie zapewnia odpowiedniej trakcji, gdy nawierzchnia rozgrzewa się do kilkudziesięciu stopni. Z badań TÜV SÜD i PZPO wynika, że różnica wynosi 8 metrów (35 metrów – opony letnie, 43 metry – opony zimowe). To kolosalna różnica, biorąc pod uwagę fakt, że czasami brakuje dosłownie metra, by uniknąć kolizji czy potrącenia, które może być dramatyczne w skutkach – wskazuje Piotr Sarnecki.

W takich warunkach atmosferycznych mieszanka, z której zrobiona jest opona zimowa, traci swoje właściwości i przestaje zapewniać optymalną trakcję – nie zapewnia przyczepności i bezpiecznego hamowania na suchej oraz mokrej nawierzchni. Wyższe temperatury sprawiają także, że opony zimowe zaczynają się przegrzewać, a to sprzyja ich szybszemu zużyciu.

Zasada 3P
Skoro wiemy już, kiedy wymienić opony z zimowych na letnie, to warto, abyśmy zapoznali się także z zasadą 3P, czyli Porządne opony, Profesjonalny serwis oraz Prawidłowe ciśnienie i eksploatacja. Jeśli musimy kupić nowy komplet, to wybieramy tylko nowe opony. Nawet wybór budżetowych wersji będzie lepszym rozwiązaniem niż zakup markowego ogumienia z rynku wtórnego.

– Nie kupujemy używanych opon z kilku względów. Nawet jeśli nasz portfel „podpowiada” nam, że to okazja, może się to szybko okazać nieprawdą. Po pierwsze, nie jesteśmy w stanie rzetelnie ocenić ich trwałości – bo nie znamy źródła pochodzenia i warunków wcześniejszej eksploatacji. Pamiętajmy, że opony jeżdżone ze zbyt niskim ciśnieniem mają szybko niszczone wewnętrzne warstwy wzmacniające oponę. Nie mamy także pewności, czy nie brały udziału w wypadku, w następstwie którego uszkodzeniu uległa struktura nośna. Kontrola naoczna szczelności czy wysokości bieżnika to stanowczo za mało, by mieć pewność, że podczas jazdy w trasie taka opona nie zostanie rozerwana – zwraca uwagę Piotr Sarnecki.

ReklamaOpony letnie? Lepiej tydzień za późno niż dzień za wcześnie 2
Certyfikowany serwis na wagę złota
Wymiana opon wymaga wiedzy, doświadczenia i profesjonalnych narzędzi. Ich brak może oznaczać błąd, do tego kosztowny. Uszkodzenie felgi będzie widoczne od razu – podobnie, jak uszkodzenia rantu opony. Niewłaściwa obsługa może również doprowadzić do niewidocznych uszkodzeń, które mogą ujawnić się w dopiero w trakcie jazdy. Uwzględniając fakt, że przy prędkości autostradowej opona obraca się ok. 1000 razy na minutę, od rzetelnego wykonania tej usługi u wulkanizatora zależeć może nasze bezpieczeństwo.

Piotr Sarnecki:

– W trosce o bezpieczeństwo oraz podnoszenie jakości warsztatów wprowadziliśmy Certyfikat Oponiarski, czyli system oceny oraz wyróżnienia profesjonalnych serwisów niezależnych i sieciowych, a nawet ASO w oparciu o rzetelny audyt wyposażenia i kwalifikacji. Nasi audytorzy są niejako oczami kierowców. Kontrolują dla ich bezpieczeństwa wyposażenie i umiejętności w danym serwisie – czyli kwestie, w których przeciętny zmotoryzowany nie jest zbyt zorientowany, bo nie zajmuje się tym na co dzień. Certyfikat pomaga warsztatom w polepszaniu jakości – co jest kluczowe dla bezpieczeństwa – i zwiększa ich konkurencyjność, a klientom daje pewność, że usługę wykonają dobrze przygotowani fachowcy.

Ciśnienie to podstawa
Trzecim z filarów zasady 3P jest właściwe ciśnienie w ogumieniu, które kierowcy powinni kontrolować przynajmniej raz w miesiącu. Nawet najlepsze opony zamontowane w profesjonalnym serwisie zniszczymy, jeśli będziemy jeździć z obniżonym ciśnieniem powietrza. Niestety, wyniki badania Moto Data wskazują, że aż 58% użytkowników pojazdów robi to zbyt rzadko. Jeśli nie sprawdzamy ciśnienia, to opony starczą nam na 3 razy krócej! Zbyt niskie ciśnienie w oponach powoduje nawet dwukrotny wzrost temperatury warstw wewnętrznych – a to już prosta droga do rozerwania opon w czasie jazdy. Dodatkowo, co nawet ważniejsze, przez zbyt małą ilość powietrza bieżnik nie przylega właściwie do nawierzchni, co wydłuża drogę hamowania nawet do 4 metrów przy ubytku wynoszącym 0,5 bara. Przyspiesza to także zużycie bieżnika nawet o 1/3 i zwiększa opory toczenia, które podnoszą zużycie paliwa o ok. 5%. Nie bez znaczenie jest również fakt, że przy okazji zwiększa się też hałas zewnętrzny opony – aż o 3dB! Czyli słyszymy ją niemal dwa razy bardziej.


Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News