W dobie pandemii okazuje się, że w samym centrum Europy polski fan caravaningu odnajdzie „zieloną wyspę”. W Szwajcarii.
„Alpy, tu się oddycha” wzdychał Gustaw Kramer przechodząc w zachwyt nad walorami tego kraju, w filmie „Vabank”. I miał rację, ponieważ ten rejon Alp słynie z doskonałych regionów narciarskich i sukcesywnego wdrażania przyjaznych turystyce caravaningowej przepisów i udoskonaleń infrastruktury drogowej.
Co najważniejsze, w tej chwili Polska nie figuruje już na szwajcarskiej liście krajów wysokiego ryzyka. To oznacza, że możemy tam pojechać bez żadnych ograniczeń, oraz potrzeby odbywania kwarantanny. Te zasady obowiązują od 19 grudnia, więc dla wielu z nas wobec krajowych, bardzo rygorystycznych regulacji covidowych Szwajcaria może okazać się dobrym pomysłem na spędzenie czasu w okresie świąteczno – noworocznym.
Chcielibyśmy dziś pomóc Wam w podjęciu decyzji kompletując nasze kampeRADY w formie esencjonalnej, szwajcarskiej pigułki. Na co warto uważać, czego nie trzeba się obawiać, o czym pamiętać.