W czasie zagranicznych wyjazdów mogą spotkać nas różne losowe zdarzenia, których oczywiście nikt z nas się nie spodziewa, ale które mogą mieć przykre konsekwencje. Gdy wpadniemy w tarapaty, z pomocą powinien przyjść nam konsul.
Caravaning zagraniczny uprawia tysiące polskich caravaningowców. Swoimi przygodami, wrażeniami i opisami tras dzielą się często na forach caravaningowych oraz swoich blogach. Jednak za granicą może zdarzyć się wszystko: choroba, wypadek czy nawet aresztowanie – tak, czasem z powodu nieznajomości miejscowych przepisów. Pamiętajmy, że w takich chwilach możemy – i mamy do tego prawo – zwrócić się do polskiego konsulatu. A w krajach, w których go nie ma, także do innych konsulatów. Jeżeli bowiem znajdujemy się w kraju, w którym nie ma polskiej placówki dyplomatycznej, mamy prawo – jako obywatele Unii Europejskiej – poprosić o pomoc ambasadę lub konsulat nnego państwa członkowskiego (musimy tylko udowodnić swoje obywatelstwo). Te placówki mają obowiązek zająć się nami tak, jak własnymi obywatelami! Polacy mogą skorzystać z pomocy 93 obcych placówek w 39 krajach.
Nie oczekujmy cudów
Po tych optymistycznych informacjach i danych liczbowych nie możemy jednak wpadać w euforię i myśleć, że w przypadku problemów za granicą konsulat wszystko za nas załatwi i wyciągnie nas z najgorszych kłopotów. Nie oczekujmy jednak za wiele, bo nie ze wszystkich i nie zawsze. Na jaką pomoc z jego strony możemy liczyć? Na pewno nie wyciągnie nas z więzienia ani nie załatwi zmniejszenia kary. Jednak gdy zostaniemy zatrzymani, aresztowani lub pozbawieni wolności, mamy prawo żądać kontaktu z konsulem. Gdy zostaniemy napadnięci lub okradzeni, przede wszystkim powiadommy lokalną policję – potem skontaktujmy się z najbliższą polską placówką dyplomatyczną lub konsularną.
Natomiast w razie choroby skontaktujmy się z ubezpieczycielem, ponieważ opieka konsularna nie obejmuje kosztów pomocy lekarskiej. Należy też pamiętać, że niektóre usługi świadczone przez ambasadę lub konsulat mogą podlegać opłatom kancelaryjnym.Co konsul może i powinien?
Jest pewien zakres działań, w których pomoc konsula może okazać się nieodzowna. Dlatego warto wiedzieć, że konsul może i powinien:
Konsulaty w liczbach
Na świecie jest 313 polskich urzędów konsularnych, w tym 138 zawodowych i 175 honorowych. Wśród placówek zawodowych 48 to konsulaty generalne, 37 – wydziały konsularne ambasad, 52 – stanowiska konsularne w mniejszych placówkach dyplomatycznych. Konsulaty zawodowe zatrudniają ponad 800 pracowników.
Warto wspomnieć o funkcji konsula honorowego, który w przeciwieństwie do zawodowego za swoją pracę nie pobiera wynagrodzenia (stąd jego nazwa: honorowy). Ma też nieco węższy od zawodowego zakres obowiązków, choć w zasadzie może wykonywać te same funkcje. Obecnie nasz kraj posiada 222 konsulów honorowych, w tym 13 w randze konsulów generalnych. W 2014 roku urzędy konsularne dokonały ponad dwa miliony czynności konsularnych, z czego najwięcej Konsulat we Lwowie – blisko czterysta tysięcy!
Zarejestruj się przez Internet
Jeżeli wyjeżdżamy w dalekie egzotyczne kraje lub za granicą chcemy spędzić kilka miesięcy, warto pomyśleć o zarejestrowaniu wyjazdu w serwisie Ministerstwa Spraw Zagranicznych „Odyseusz”. MSZ zachęca do rejestracji wszystkich, którzy przebywają lub planują pobyt poza granicami Polski.
Po co się rejestrować? Bo w przypadku wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych za granicą, MSZ będzie mógł podjąć z nami kontakt, udzielić niezbędnych informacji oraz pomocy poprzez właściwą placówkę dyplomatyczno-konsularną. System „Odyseusz” umożliwi również otrzymywanie regularnych powiadomień dotyczących działalności placówki oraz informacji konsularnych. Można także „Odyseusza” wykorzystać w celu rejestracji do udziału w wyborach za granicą.
Zarejestrować naszą podróż można dwojako: proste zgłoszenie podróży lub założenie własnego profilu w systemie. Więcej informacji i możliwość rejestracji pod tym linkiem: https://odyseusz.msz.gov.pl/
Sprawdź przed wyjazdem – i wydrukuj!
Zanim wybierzemy się do jakiegoś kraju, sprawdźmy w Internecie, czy znajdziemy tam polskie placówki konsularne. Jeżeli tak – wydrukujmy sobie ich adresy, telefony i kontakty mailowe i na wszelki wypadek trzymajmy w bezpiecznym miejscu. Pamiętajmy, że nie wystarczy laptop, tablet czy telefon komórkowy – mogą zostać skradzione, uszkodzone, może nie być zasięgu – i wtedy zwykła kartka z zapisanymi danymi może nas uratować. Lepiej chuchać na zimne i nie myśleć, że „mnie to przecież nie spotka”. Bo czy ktoś wyjeżdżając za granicę myśli, że ulegnie wypadkowi czy zostanie okradziony?
Adresy wszystkich polskich placówek za granicą znajdziemy na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w specjalnej wyszukiwarce pod adresem: http:// www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/ polskie_placowki/placowki.
Warto tam zajrzeć, bo MSZ zamieszcza tam również wskazówki i ostrzeżenia dla wyjeżdżających. Choć – jak pokazują statystyki i przegląd internetowych for – polscy caravaningowcy najczęściej podróżują po Europie, w której z reguły jest bezpieczniej niż w innych, zapalnych rejonach świata. Nie licząc wschodniej Ukrainy, w której trwa konflikt zbrojny, przez wielu nazywany wojną. Ale tam raczej nikt z nas nie jedzie ani z przyczepą, ani kamperem.
W tym konsul nie pomoże...
W gestii konsula nie leży płacenie rachunków (za hotel, szpital, adwokata, bilety itp.), rezerwacja biletów, udzielanie informacji turystycznych, pomoc prawna i interwencja podczas procesu sądowego.
Oprac. Dariusz Wołodźko
Artykuł pochodzi z numeru 2(67) 2015 Polskiego Caravaningu