Dobry zakup używanej przyczepy może dostarczyć wiele radości. Za kwotę odpowiadającą kosztowi dwutygodniowej wycieczki zagranicznej dla dwu osób można już nabyć dom na kołach, który służyć będzie przez długie lata.
Kupno nowej przyczepy kempingowej to w polskich realiach naprawdę duży wydatek. Dla większości rodzin przeznaczenie kwoty pozwalającej na zakup przyzwoitego samochodu na przyczepę, z której przecież korzysta się w najlepszym razie przez kilka miesięcy w roku, pozostaje po prostu ekstrawagancją. W tej sytuacji rozsądnym sposobem dołączenia do grupy fanów caravaningu wydaje się kupno przyczepy używanej. Z ekonomicznego punktu widzenia decyzja taka ma same zalety. Najbardziej sprzyja jej fakt, że przyczepy starzeją się nieco inaczej niż samochody osobowe. Na początku jest wprawdzie podobnie: największa utrata wartości dotyczy oczywiście przyczep nowych lub prawie nowych – w rezultacie egzemplarz 5-letni będzie o wiele tańszy od tego „spod igły”.
Ale potem – i pod tym względem przyczepy przypominają raczej jachty motorowe czy żaglowe niż auta – cena bardziej zależy od stanu technicznego i wyposażenia niż od wieku. Przez kolejnych kilka (a nawet kilkanaście) lat można się więc cieszyć domem na kołach, który traci na wartości stosunkowo niewiele, oczywiście pod warunkiem, że się o niego dba.
Wypożyczalnie – nie, Holandia – tak
Stan techniczny przyczepy bezpośrednio związany jest z kulturą użytkowania oraz z przebiegiem. Z tego względu, w pierwszym rzędzie odradzić trzeba kupowanie przyczep eksploatowanych wcześniej przez wypożyczalnie. Po pierwsze – rzadko kiedy trafia się egzemplarz pozbawiony wyraźnie widocznych śladów niechlujstwa jego przejściowych dysponentów. Po drugie – przyczepy z wypożyczalni mają zazwyczaj duże przebiegi, bo używane są na zasadzie: „wyjazd, dwutygodniowy urlop, powrót”. A ponieważ większość przyczep ma konstrukcję drewnianą, to podczas jazdy, szczególnie po polskich wyboistych drogach, konstrukcja ta intensywnie pracuje, co nieuchronnie prowadzi do powstania nieszczelności na połączeniach blach obudowy. A to już początek końca przyczepy.
Starsze przyczepy należy dokładnie obejrzeć przed zakupem.
Z tego też względu, ale nie tylko, generalnie odradzić można kupowanie przyczepy używanej przez dłuższy czas w Polsce, gdzie drogi są takie, jakie każdy widzi. Na równych jak stół autostradach zachodniej Europy zużycie postępuje o wiele wolniej. Drugi powód jest prozaiczny. Nie jesteśmy społeczeństwem bogatym, więc mało kto decyduje się na sprzedaż wygodnej przyczepy w dobrym stanie. Na ogół chodzi o pozbycie się zakupu sprzed kilku lat, który okazał się niezbyt szczęśliwy. Dużo większe są szanse trafienia na dobrą przyczepę sprowadzoną z Zachodu. Wśród różnych propozycji najatrakcyjniejsze są zazwyczaj te pochodzące z Holandii. Popularność caravaningu ma tam charakter szczególny i wiele rodzin ma nawet więcej niż jedną przyczepę. Stosunkowo łatwo można więc trafić na egzemplarz, który – nawet mimo zaawansowanego wieku – znajduje się w dobrym stanie, bowiem głównie stał na działce, a jeśli jeździł, to dwa razy do roku po dobrych drogach.
Najpierw oceń możliwości i potrzeby
Na kupno przyczepy w przyzwoitym stanie przeznaczyć trzeba co najmniej kilkanaście tysięcy złotych, chyba że wyraźnie ograniczy się oczekiwania co do jej wielkości i wyposażenia. Zanim jednak zaczniemy liczyć pieniądze, dobrze będzie określić, do czego tak naprawdę będziemy jej potrzebować. Jeśli bowiem 4-osobowa rodzina planuje turystyczne rajdy po Skandynawii czy południu Europy, to zakup 5-metrowego kolosa będzie nierozsądny. Dużo mądrzej wybrać przyczepę mniejszą, za to nowszą i zwrotniejszą. Gdy zaś potrzebujemy po prostu małego domku na działkę, to wtedy myśleć można o kupnie przyczepy dużej, nawet w niezbyt dobrym stanie technicznym, bowiem jeśli nie musi ona dużo jeździć, to ma on zdecydowanie mniejsze znaczenie (na przykład drobne przecieki da się doraźnie uszczelnić metodami dostępnymi dla majsterkowicza). Wybierając przyczepę, nie zapominajmy też, jakim autem będziemy ją holować. Nie może być ona cięższa niż maksymalna masa przyczepy widniejąca w dowodzie rejestracyjnym samochodu. Pięciometrowa przyczepa ma na ogół masę około 1300 kg, co dla większości aut klasy średniej jest wartością graniczną. Ponadto sprawne holowanie takiej przyczepy wymaga, by silnik samochodu miał minimum 130 KM mocy. Inaczej jazda będzie straszliwą mordęgą.
Szczególnie starannych oględzin wymagają luki i okna dachowe.
Należy bardzo starannie sprawdzić wszelkie numery – prostowanie pomyłek w papierach jest niezwykle kłopotliwe, a niekiedy wręcz prawie niewykonalne. Zawsze należy pozostawić to sprzedającemu! Zdecydowanie nie polecamy też podpisywania umów, na których wcześniej podpisał się obcokrajowiec będący poprzednim właścicielem. Zaoszczędzić można niewiele, za to może się zdarzyć, że kupimy przyczepę pochodzącą z kradzieży, a nieuczciwy pośrednik z łatwością wyprze się wszystkiego. Pamiętajmy, że jeśli uczciwie kupujemy używaną przyczepę od firmy handlowej, to mamy spore uprawnienia. Z mocy prawa profesjonalny sprzedawca odpowiada przez 2 lata za tzw. zgodność towaru z umową i nie może nas np. kłamliwie zapewniać o bezwypadkowości, bo w razie czego w sądzie przegra sprawę z kretesem. Ale uwaga – jego odpowiedzialność ograniczona jest do sumy widniejącej na fakturze!
Adam Jamiołkowski
Więcej informacji o kupnie używanych przyczep w materiale „Jak kupować używaną przyczepę?”, który ukazał się w numerze 1 (3) „Polskiego Caravaningu” w 2006 roku. Artykuł dostępny jest także na naszej stronie internetowej: www.polskicaravaning.pl