artykuły

abc-caravaninguABC CARAVANINGU
ReklamaBilbord Ubezpieczenia
Posiadanie kampera lub przyczepy to wolność cały rok, nie tylko w okresie letnim
  fot. Bartłomiej Ryś Posiadanie kampera lub przyczepy to wolność cały rok, nie tylko w okresie letnim

Poradnik: pierwszy, zimowy wyjazd kamperem lub przyczepą

Czas czytania 7 minut

Udało się! Przekonaliśmy Was sami lub przekonali Was nasi Czytelnicy, którzy masowo wrzucają zdjęcia z udanych, zimowych eskapad kamperami lub przyczepami kempingowymi. Też chcecie zaznać białego puchu, wyskoczyć na narty lub po prostu poprzebywać w otoczeniu prawdziwej zimy. Ruszacie? Oto kilkanaście wskazówek dla tych, którzy po raz pierwszy decydują się na tego typu wyjazd.

Nasza akcja #ZimowyPC cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, coraz więcej naszych Czytelników odwiedza bliższe i dalsze regiony pokryte w całości białym puchem. Udowodniliśmy już wielokrotnie, że na taki zimowy wypad można się wybrać zarówno kamperem jak i przyczepą kempingową, ale w przypadku jednego i drugiego trzeba pamiętać o kilku ważnych rzeczach. 

Odpowiednie przygotowanie pojazdów

Czy musimy wspominać o dobrych oponach zimowych jeżeli planujecie odwiedzić nawet polskie kurorty narciarskie? Jeżeli mówimy o kamperach, to większość naszych Czytelników montuje w nich odpowiednie ogumienie. A co z przyczepami? Obowiązkowo, ich wpływ na bezpieczeństwo jazdy jest nie do oszacowania. Zimowa opona w przyczepie zdecydowanie lepiej hamuje i zachowuje się na zakrętach. Niemieckie magazyny caravaningowe zalecają również posiadanie łańcuchów śniegowych na koła przyczepy (tyczy się to zwłaszcza podróżowania po Alpach). 

Co więcej, opon zimowych w przyczepie możemy tak naprawdę używać cały czas. Dobre, markowe ogumienie wcale nie będzie zachowywało się gorzej na gorącym, suchym asfalcie niż tania i niesprawdzona opona z Dalekiego Wschodu. 

ReklamaPoradnik: pierwszy, zimowy wyjazd kamperem lub przyczepą 1
Pamiętajmy też o odpowiednim doborze ogumienia. Opony nie mogą być stare, sparciałe, bez bieżnika. Muszą być też odpowiednio zamontowane, dokładnie tak samo, jak ma to miejsce w „zwykłych” samochodach, którymi poruszamy się każdego dnia.

Jeżeli chodzi o kampery, to obowiązkowe będą łańcuchy zimowe. Pamiętajmy, że drogi dojazdowe do kempingów zazwyczaj są odśnieżone, ale na samych parcelach - już nie. Wówczas manewrowanie może być utrudnione.

Podczas zimowego pobytu na pokładzie kampera lub przyczepy nie może zabraknąć sprawnego, wydajnego ogrzewania oraz dobrej izolacji

Zapas butli gazowych

Większość systemów grzewczych na pokładzie kampera i przyczepy bazuje na gazie nagromadzonym w butlach gazowych. Na okres zimowy wybierzmy butlę z samym propanem - to bardzo ważne, ponieważ butan nie spala się w ujemnych temperaturach. Efekt? Pół butli (w przypadku mieszanki propan-butan) pozostanie niewykorzystane. 

W zależności od warunków, jedna, 11-kilogramowa butla wystarczy na dwa-pięć dni pobytu. Bezcenne są w tym przypadku dwa udogodnienia. Pierwszym jest waga, którą podkładamy pod butlę i która np. na wyświetlaczu naszego telefonu pokazuje, ile gazu w niej pozostało. Na rynku dostępnych jest multum takich rozwiązań. Drugim jest system Truma DuoControl, pod który możemy podłączyć dwie butle gazowe. W razie, gdy w jednej z nich wyczerpie się gaz, system automatycznie przełączy pobór na tą drugą. System też pozwala mieć odkręcony gaz w trakcie jazdy, więc w jednym produkcie dostajemy komfort i bezpieczeństwo. Naszym zdaniem warto. 

ReklamaPoradnik: pierwszy, zimowy wyjazd kamperem lub przyczepą 2
Kontrola poziomu gazu przydaje się zwłaszcza, kiedy butla „wyzionie ducha” w okolicach godziny trzeciej nad ranem. Przeżyliśmy wymianę butli po wyjściu z ciepłego łóżka na zewnątrz, gdzie panowała temperatura w okolicach -15 stopni. Nie polecamy :) 

W kwestii bezpieczeństwa: pamiętajmy, by zawsze rzucić okiem na rurę od komina naszego ogrzewania. Dbajmy, by nic nie zakłóciło do niej dostępu.

Wentylacja 

Ogrzewanie to nie wszystko. Musimy zadbać o poprawną wentylację kampera i przyczepy. Warto każdego poranka zrobić pyszną kawę, wyjść na zewnątrz z ciepłym kubkiem i porządnie przewietrzyć nasz mobilny domek. Wystarczy kilka minut otwartych okien i drzwi. Dzięki temu prostemu zabiegowi unikniemy wilgoci w środku. Pamiętajmy też, by nie zostawiać mokrych butów (zwykłych lub narciarskich) oraz ubrań w środku. Kilka godzin wystarczy, by w ten sposób stworzyć namiastkę łaźni parowej :) Jeżeli mamy taką możliwość, zostawmy rzeczy w ogrzewanym garażu. Warto też pamiętać, że niektóre, dobrze wyposażone kempingi mają własne suszarnie.

Co z tą wodą?

Wybierając się na zimowy caravaning musimy pamiętać, aby ogrzewanie pracowało cały czas nawet wtedy, gdy nie ma nas w środku. Przy wyjściu na spacer lub narty ustawmy na termostacie minimalną temperaturę (okolice 10 stopni). W ten sposób mamy pewność, że woda w układzie nam nie zamarznie (najczęściej rury od ogrzewania położone są razem z rurami od wody, obok siebie). 

Na godzinę przed uruchomieniem bojlera, włączmy ogrzewanie kampera lub przyczepy. To bardzo ważne! Sama jednostka też potrzebuje ciepła. Jeżeli tego nie zrobimy, to zawór Frost Control wypompuje z niego wodę i w ten sposób szybko stracimy jej zapasy. 

Oczywistą poprawą komfortu są podgrzewane zbiorniki na wodę, ale jesteśmy w stanie obejść się bez tego. Jeżeli mamy taką możliwość, przed sezonem zimowym wykonajmy mały serwis naszego mobilnego domku i dołóżmy wokół zbiornika wody szarej izolację. Koszt takiego zabiegu jest niewielki a zyskamy dodatkowe, cenne stopnie Celsjusza. Kolejną, prostą sztuczką jest (po dojeździe na miejsce) otworzenie zaworu od pojemnika na wodę szarą i podstawienie pod niego zwykłego wiadra, do którego możemy dodać nieco płynu niezamarzającego. Ten sam płyn, jeszcze przed wyruszeniem w góry, możemy wlać po prostu do zlewu i zagwarantować sobie przepływ wody w rurach. 

Prąd „ucieka” szybciej

Pamiętajmy, że im niższa temperatura, tym niższa sprawność akumulatorów. Dodatkowo, w okresie zimowym, szybciej robi się ciemno, więcej czasu spędzamy w środku, więc pobór prądu jest logicznie większy. Warto więc skorzystać z kempingów lub innych miejsc, w których możemy się do zewnętrznego źródła prądu podłączyć, chociażby dla lodówki, telewizji, laptopa czy smartfona. No bo czy wyobrażacie sobie zimowy pobyt w kamperze lub przyczepie bez oglądnięcia z drugą połówką ulubionego filmu lub serialu kiedy za oknem prószy śnieg? 

Alternatywą są agregaty prądotwórcze lub ogniwa paliwowe. Te pierwsze są dość ciężkie, potrzebują dodatkowego paliwa i (zazwyczaj) są głośne. Urządzenia o dużej sprawności i ciche są zazwyczaj drogie. Ogniwa paliwowe natomiast pracują praktycznie bezgłośnie, są bardzo efektowne, ale bardzo drogie. 

Rozkładać przedsionek?

Tyczy się to zwłaszcza dłuższego pobytu na kempingu z przyczepą kempingową. Jak najbardziej tak, ale cały proces może być dość trudny ze względu na ujemne temperatury i śnieg. Warto jednak to zrobić. Zyskujemy w ten sposób pewną „barierę cieplną” a, dzięki elektrycznym promiennikom ciepła, możemy w środku stworzyć dodatkową, miłą przestrzeń do bytowania. 

Co więcej, w przedsionku schowamy dodatkowe rzeczy, może to być też przechowalnia nart i butów. 

Narzędzia i dodatki, które na pewno się przydadzą

Łopata do śniegu - obowiązkowa. O łańcuchach już wspominaliśmy. Skrobaczka do śniegu również się przyda, podobnie jak miotła lub zmiotka do ogarnięcia wejścia. Pamiętajmy, żeby raz na jakiś czas usunąć śnieg z dachu chociażby po to, by panele (jeżeli je mamy) mogły ładować nasze akumulatory.

Do środka możemy też wrzucić pochłaniacze wilgoci lub tzw. okapy termiczne. A do tego drobnostki: porządną kołdrę i grube koce (nie oszczędzajmy i wybierzmy te z dobrego materiału, grube - inwestycja szybko się zwróci w postaci przyjemnego ciepła), termos, ciepłe obuwie, rękawiczki a, w niektórych sytuacjach, okulary przeciwsłoneczne. 

Bez problemu podczas zimowego caravaningu uruchomicie… grilla. Chociażby gazowego, w ofercie np. Dometica znajdziecie taki, który jest połączeniem grilla i kuchenki gazowej. 

Dobry kemping czy „na dziko”?

Niestety, w naszym kraju zimowy caravaning dopiero raczkuje, w kurortach zimowych próżno szukać otwartych, całorocznych kempingów. Jeżeli są, to jest ich niewiele. Zupełnie inaczej jest za granicą naszego kraju. Warto odwiedzić Czechy, Słowację czy zobaczyć piękne Alpy nie tylko dla widoków, ale też po to, by "poczuć" standard wyposażenia zimowych pól kempingowych. Normą są duże, ciepłe salony (często z kominkami) oraz zamknięte i ogrzewane sanitariaty. Na wybranych kempingach znajdziemy też saunę, która jest wręcz fenomenalną sprawą po całodziennym pobycie na stoku lub zabawie na śniegu. 

W naszym kraju możemy liczyć przede wszystkim na dogodne miejsca tuż pod samymi stokami. Na większości parkingów nie ma zakazu postoju kamperów. Trudniej jednak w takich miejscach ustawić się zestawem auto i przyczepa kempingowa, chociaż i to jest możliwe. Podróżujmy w grupie, pytajmy w wypożyczalniach sprzętu, hotelach i restauracjach o możliwość podłączenia prądu. W większości przypadków uda nam się go załatwić bez większego problemu. 


Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News