Chciałbym ostrzec podróżujących kamperami o bardzo niebezpiecznych „patentach” złodziei napadających na kampery na drodze i nie tylko. Rozmawiając z Holendrami i Niemcami, którzy podróżują od lat, dowiedziałem się o wielu sposobach. Głównie dotyczy to podróżujących, którzy cenią sobie wolność i lubią zatrzymywać się poza kempingami.
Podróżujemy kilka miesięcy w roku i poznajemy różnych ludzi, którzy po paru dniach sami opowiadają, że byli napadnięci. W zeszłym roku, w Portugalii poznaliśmy Anglika, który miał trzydziestoletniego kampera i śmiał się zawsze, że nikt go nie napadnie, bo ma stare auto. Jednak jakiś czas później, we Francji na autostradzie, złodzieje rozwiercili mu zamki wiertarką. Otworzyli drzwi, ale uratowało go przed napadem to, że miał dwa duże psy. Nie ma różnicy czy kamper jest nowy, czy stary, ale najbardziej narażeni są, niestety, kamperowcy, którzy posiadają nowoczesne i drogie pojazdy.
„Na koło”
Jednym ze złodziejskich „patentów” jest sposób „na koło”. Jeżeli złodzieje upatrzą sobie jakiś kamper, czekają aż zjedzie on na stację benzynową i będzie tankował. Na stacji, gdy idziemy zapłacić, oni otwierają wentyl w kole, by uszło z niego powietrze. Po przejechaniu kilku kilometrów, nie ma powietrza w kole i musimy się zatrzymać. Wtedy napadają. Wyciągają broń i każą oddać wartościowe rzeczy. Takich napadów odnotowuje się wiele we Francji.
Francja
Najwięcej napadów na kampery jest na trasie Lyon - Marsylia na autostradzie. Nie można stać na poboczu samemu, ponieważ grasują tam celnicy oszuści! My już przeżyliśmy taki napad. Niedaleko Marsylii podjechał zwykły nieoznakowany samochód i wysiadło z niego dwóch umundurowanych panów. Pod pretekstem sprawdzenia czy mamy alkohol i dokumenty chcieli skontrolować kamper. Jeden wszedł do środka, a drugi stał przy nas i nie pozwalał wchodzić do pojazdu. Myśleliśmy, że to pewnie zwykła procedura, ale ten ze środka zaraz wyszedł i bardzo szybko odjechali. Gdy opowiadałem tę historię innym zagranicznym kamperowcom, stwierdzili jedno: to stary sposób „na celnika”, i że niejeden został okradziony w ten właśnie sposób we Francji na autostradzie. Oszuści wykorzystują, że człowiek wychodzi i odpoczywa koło swojego pojazdu, a w środku wszystko jest na wierzchu. Zaglądają w szafki, kradną paszporty i wszystko co wartościowe i co można schować do kieszeni. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to normalna kontrola, a po czasie okazuje się, że to była kradzież.
W zasadzie we Francji jest najgorzej pod względem kradzieży kamperów. My też zostaliśmy tam napadnięci, gdy wracaliśmy już do Polski. Było to w okolicach Strasburga, gdy wyjeżdżaliśmy nocą, nie pamiętając o przestrogach innych kamperowców. Trzeba bowiem też zwracać uwagę na samochody, które długo za nami jadą. Jeżeli tak się zdarzy, to też mogą być bandyci. Jeżdżą za upatrzonym kamperem nawet cały dzień, by uderzyć, kiedy nadarzy się najlepsza okazja. To właśnie spotkało nas, gdy wyjeżdżaliśmy z miasta i wjechaliśmy w ciemną drogę wiodącą przez las. Po chwili wyprzedził nas samochód i lekko uderzył w nasze auto. Zjechaliśmy na bok i zatrzymaliśmy się – drugi samochód również. W kamperze za kierownicą siedziała żona, a szyba była opuszczona. Bandyta podbiegł, chciał uderzyć moją żonę i kazać jej wysiąść z auta. Zaczęliśmy uciekać. Bandyci ruszyli za nami. Uderzyli w kamper drugi i trzeci raz. Na szczęście pojawiły się samochody nadjeżdżające z naprzeciwka, co ich zniechęciło (przestraszyło?) i uciekli. Kamper nie był bardzo uszkodzony, bo bandyci chcieli go ukraść, a nie rozbić.
Hiszpania
W Hiszpanii zdarzają się napady wieczorem na parkingach w okolicach Huelvy i granicy z Portugalią. Złodzieje atakują przy drzwiach do kampera paralizatorem. Wielu z nich jeździ kamperami Westfalia na holenderskich tablicach. Są to imigranci z biednych krajów. Huelva w Hiszpanii jest bardzo biednym regionem. Znajduje się tam wiele fabryk i dużo młodych ludzi, dlatego kampery nawet się tam nie zatrzymują, bo jest niebezpiecznie. Kiedy my się tam zatrzymaliśmy, od razu zaczęły kręcić się w pobliżu różne typki. Jak staliśmy za Malagą nad morzem, to w nocy zamordowano niedaleko dwóch Niemców, by ukraść im kamper. Bandytami byli Francuzi, na szczęście szybko hiszpańska policja ich ujęła.