Pączkuj z Polskim Caravaningiem!

Czas czytania 3 minuty

Jednego jesteśmy pewni. Bez względu na to ile pączków zjecie, na pewno zmieścicie się do kampera, albo przyczepy! Cudów nie ma, jeden dzień rozpusty jeszcze nikomu nie zaszkodził!

Z lukrem, z cukrem, z posypką, z dżemem, z karmelem, małe, duże, piegowate… Każdy pączek będzie dzisiaj dobry. Zamówiliście już dostawę do kampera? Do naszej redakcji dotarła właśnie kolejna transza! Tymczasem sprawdźmy co na temat tego przysmaku mają do powiedzenia medycyna, sportowcy, dietetycy i popkultura.

Pączki jedzono już w czasach starożytnego Rzymu. Ich słodki smak został zapożyczony z krajów arabskich, początkowo wytwarzano je w wytrawnej formie. Polski pączek tradycyjny był natomiast pierwotnie nadziewany … słoniną. Na słodko jemy je dopiero od XVI wieku.
Wzmianki o pączkach odnajdziemy w utworze „Żywot człowieka poczciwego” Mikołaja Reja. Ojciec literatury polskiej wiedział jak sobie dogadzać!
Według statystyk zjadamy w Polsce w tłusty czwartek średnio 100 milionów pączków, co pozwala obliczyć, że obywatel kraju nad Wisłą pożera tego dnia około 2,5 pączka.
Największy pączek świata ważył 393,72 kg, miał średnicę 1,83 m i 0,5 metra grubości. Powstał w 2004 r. i wystawiony został na stanowych targach w Nowym Yorku.
Rekordzistą Guinessa w kategorii „Najwięcej pączków z dżemem zjedzonych w ciągu minuty” jest Amerykanin, Patrick Bertoletti, który w ciągu 60 sekund, bez oblizywania warg, zjadł 3 pączki z dżemem. Rekordowo szybkie pochłonięcie trzech pączków miało miejsce 14 stycznia 2012 roku w Sierra Studios w East Dundee w stanie Illinois w USA.

Najbardziej kretyński film o pączkach to „Atak krwiożerczych donatów”. Na skutek niefortunnego wypadku z chemikaliami zwykłe donaty przeobrażają się w krwiożerczych zabójców. Na skutek tego troje cukierników: Johnny, Michelle i Howard muszą ratować senne miasteczko przed apokalipsą!
Regularny pączek to równowartość kaloryczna jednego schaboszczaka. Dostarcza organizmowi ok. 300 kcal, w tym ok. 6 gramów białka, 13 gramów tłuszczu i ponad 50 gramów węglowodanów.
W Polsce króluje tak zwany pączek berliński, z jasnym paskiem widniejącym na około pączka. Najczęściej nadziewany jest marmoladą, ale też adwokatem lub toffi. Na wierzchu cukier puder lub lukier.
Nadzienie do pączków wstrzykuje się w cukierni specjalną maszynką, przypominjącą pompkę. Jeden ruch dźwigni - jeden pączek. Cukiernicy nazywają pączka nabitego do granic możliwości "pączkiem z podziesiętną dżemolajdą". Niestety produkt dostępny wyłącznie w obiegu wewnętrznym.
W kulturze caravaningowej pączek zajmuje miejsce wyjątkowe. Przypominając kształem koło daje do zrozumienia, że należy zjeść ich co najmniej 4, plus jeden zapasowy!

Smacznego!

Szymon Kwiatkowski

Redaktor naczelny Polskiego Caravaningu, związany z wydawnictwem od 2020 roku. Człowiek orkiestra, na przestrzeni lat kariery zawodowej spełniał się zawodowo w różnych dziedzinach. Kierowca zawodowy z kompletem kategorii w prawie jazdy, skoczek spadochronowy i foto-operator powietrzny z przeszło 1000 skoków na koncie, fotograf, trener kolarstwa II kat. Był specjalistą d.s. danych aeronautycznych, współwłaścicielem studia nagrań dźwiękowych, dziennikarzem i redaktorem muzycznym. Obecnie, oprócz pisania i redagowania artykułów oraz prowadzenia tytułu dopełnia wizerunek pisma wykonując zdjęcia i współtworząc okładki.

Zobacz więcej artykułów tego autora

OBLICZA CARAVANINGU

11.02.2021