Założony w 2010 r. program Brit Stops zapewnia fanom kamperów w Wielkiej Brytanii aplikację z ponad tysiącem miejsc postojowych, w których obowiązuje kilka niepisanych reguł. Dlaczego gospodarze pozwalają nam zatrzymać się na ich terenie za darmo? Jednym z powodów jest to, że nie muszą zapewniać żadnych udogodnień poza miejscem parkingowym.
Program Brit Stops zapewnia kamperom w Wielkiej Brytanii dostęp do ponad 1100 nowatorskich przystanków w podróży - od lokalnych pubów i winnic po farmy i zamki (więcej pod linkiem: www.britstops.com). Standardowy czas postoju to jedna noc i tylko w wyjątkowych przypadkach można liczyć na odstępstwo od tej reguły. A co, gdy po przybyciu okazuje się, że parking przy pubie czy winnicy jest w 100-procentach zajęty? Na szczęście zazwyczaj jest inny gospodarz nieopodal, więc łatwo o „plan B”. Skądinąd możliwości platformy nie zawsze gwarantują standard w postaci rezerwacji online czy telefonicznego uprzedzenia o naszej wizycie.
Obojętnie, czy to pub, winnica, gospodarstwo rolne czy prywatny właściciel zamku – uczestnicy programu zobowiązali się umówić na wspieranie drobnego biznesu, bo też opłata członkowska dla podróżujących kamperami nie jest duża (£35.20 na rok). Skądinąd nie płacisz za infrastrukturę, bo też raptem połowa takich miejsc z rzadka ma więcej do zaoferowania niż pobór wody. Zapomnij o możliwości zrzucenia szarej wody. Możesz za to uzupełnić zbiorniki na wodę czystą - już połowa takich miejsc ma zewnętrzny kran. Co ciekawe, obecnie około połowa takich miejsc akceptuje kampery o długości ponad 30 stóp (9 m).
Miejsca spotkań Britstopperów
Chociaż wydawanie pieniędzy za bezpieczne schronienie nie jest celem inicjatywy, to pomysłodawcy aplikacji liczą, że w ten sposób fani caravaningu podreperują w jakimś stopniu budżet goszczących nas właścicielu pubów, więc wieczorem wstąpisz do baru na lokalne piwo, a nazajutrz skusisz się na lokalne produkty z pobliskiego sklepu rolniczego lub na wspaniałą pieczeń w przytulnej wiejskiej knajpie. Jeśli gościsz na terenie winnicy, w podziękę zaopatrz się w butelkę wina. Analogicznie, jeśli skorzystałeś z parkingu zarezerwowanego za dnia dla zwiedzających zamek, w dobrym tonie jest, byś nazajutrz po prostu kupił bilet wstępu.
Jedyną rzeczą, za którą możesz zostać obciążony, jest podłączenie do prądu, ale to bardzo rzadka sytuacja, bo jak wspomnieliśmy ideą inicjatywy jest zapewnienie minimalnego standardu: bezpiecznego postoju kamperem i rzadkich doświadczeń obcowania z rzemieślnikami, więc nasz pobyt nie może odrywać naszych gospodarzy od ich codziennej rutyny pracy. Zupełnie więc inaczej niż na kempingach.Jedyną rzeczą, za którą możesz zostać obciążony, jest podłączenie do prądu, ale to bardzo rzadka sytuacja, bo jak wspomnieliśmy ideą inicjatywy jest zapewnienie minimalnego standardu: bezpiecznego postoju kamperem i rzadkich doświadczeń obcowania z rzemieślnikami, więc nasz pobyt nie może odrywać naszych gospodarzy od ich codziennej rutyny pracy. Zupełnie więc inaczej niż na kempingach.
Warto wspomnieć, że zaangażowani w projekt korzystają z ułatwień, jakie gwarantuje Brytyjczykom ustawa o przyczepach kempingowych z 1960 r. W myśl zapisów każdy gospodarz (np. właściciel farmy czy winnicy) może gościć na swoim terenie do 28 pojazdów, a każdy z takich nie może parkować dłużej niż 2 noce. Jeśli przekroczyć powyższe limity i ograniczenia, należy złożyć odpowiedni wniosek, ale wtedy takie miejsce staje się kempingiem.Fot. Brit Stops