artykuły

prezentacje-pojazdowPREZENTACJE POJAZDÓW
ReklamaBilbord - ACSI przedsprzedaż 2025
Dokładnie po 2 latach od projektu kampera będącego „bardzo ekskluzywnym namiotem” powstał bliźniaczo podobny egzemplarz
Dokładnie po 2 latach od projektu kampera będącego „bardzo ekskluzywnym namiotem” powstał bliźniaczo podobny egzemplarz

Indywidualizm po raz drugi

Czas czytania 3 minuty

Jak różnorodne bywają kampery, dowodzi kolejna realizacja sygnowana marką Waldi Camp z Piotrkowa Trybunalskiego. To drugi egzemplarz, który powstał według ścisłych wytycznych fana caravaningu. Pierwszy doczekał się filmu na naszym kanale YouTube, wzbudzając niemałe emocje... wśród fanów domów na kołach pozbawionych strefy mokrej.

Waldi Camp to firma o bogatym doświadczeniu w branży motoryzacyjnej. Od ponad 25 lat zajmuje się adaptacją pojazdów seryjnych. Ostatnie lata to prymat rozwiązań dla fanów caravaningu. Mocną stroną profesjonalistów z Piotrkowa Trybunalskiego jest doświadczenie w dziedzinie przebudowy furgonów. Takie kampervany to za każdym razem autorskie rozwiązania – wybitnie „szyte na miarę”.
Wojciech Chęciński, mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego i przedsiębiorca, miał ambicję stworzyć kampera, który w założeniach nie miał być „domem na kołach”, a li tylko „bardzo ekskluzywnym namiotem”. Prymat funkcji wypoczynkowej i miejsc noclegowych legł u założenia budowy pojazdu pozbawionego strefy mokrej, acz pokład uszczupla pomieszczenie łazienki. Tyle tylko, że zamiast WC chemicznego jest toaleta sucha.

Indywidualizm po raz drugi 1
Koncepcja jest ta sama, tj. brak tu strefy mokrej (acz jest pomieszczenie suchej toalety). Pokład zyskał większe schowki pod wzdłużnymi tapczanami. Pojawił się też dodatkowy stolik za fotelem kierowcy

I tak powstał kamper bazujący na Fordzie Transicie (L3H2). Zewsząd zindywidualizowany egzemplarz był bohaterem filmu sprzed 2 lat. To o tyle istotne, że dokładnie miesiąc temu wspomniany fan caravaningu odebrał… drugi, bliźniaczo podobny model.
– Poprzedni trafił w drugie ręce, a w międzyczasie w konsultacji z Jakubem Skibińskim z firmy Waldi Camp powstawał identyczny – nie licząc kilku ulepszeń – mówi Wojciech Chęciński. – Ten także jest na wskroś utajonym kampervanem, więc pozbawionym takich atrybutów jak chowany stopień wejściowy czy markiza. A że ta ostatnia przydaje się podczas podróży, to zdecydowałem się na przedsionek. To model Riviera 300 marki Gear wsuwany w listwę kedrową. Powłoka UV 50+ i słup wody 3000 mm zapewniają idealną ochronę przed słońcem i deszczem.
Co zmieniło się w środku? Identyczny układ wnętrza skrojony dla 2 podróżnych zyskał na kubaturze schowków pod podłużnymi tapczanami. To efekt wyniesienia stelaży na wysokość 65 cm. Prezentowany kampervan ma też drugi blat stołu – ten uchyla się, gdy obrócić fotel kierowcy, co pozwala np. popracować przy komputerze.
– Doświadczenie wyniesione z caravaningu na dystansie 40 tys. km zrewidowało mój pogląd na temat funkcjonalności paneli fotowoltaicznych na dachu pojazdu. A że nie lubię limitować się niepogodą czy ryzykiem np. gradobicia, toteż zamiast inwestować w energię z promieni słonecznych, postawiłem na wydajniejszy akumulator pokładowy w technologii LiFePo4 i przenośny powerbank YETI 1000X o mocy 1500 W. Specjaliści z firmy Waldi Camp zaangażowali też ogrzewanie postojowe marki Truma do zapewnienia komfortowej, bo ciepłej podłogi – podkreśla nasz rozmówca.

Fot. Wojciech Chęciński

Artykuł pochodzi z numeru 6 (114) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator03.03.2024
Artykuł powstał we współpracy z marką Waldi Camp
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News