Prognozowany zasięg wodorowego pick-upa to nierzadko więcej niż można uzyskać po zastosowaniu bateryjnego napędu elektrycznego. Dzięki niskiej masie wodoru można utrzymać wysoką ładowność oraz holować przyczepę o większej masie niż w przypadku innych bezemisyjnych napędów. Czy tak będzie wyglądał „zielony” koń pociągowy dla fanów caravaningu?
Toyota spodziewa się, że do 2030 roku Europa będzie jednym z największych rynków wodorowych ogniw paliwowych ze względu na wzrosty w sektorach mobilności oraz generatorów energii. Czyżby wizja bezeemisyjnego uprawniania caravaningu miała się zrealizować nie tylko za sprawą elektrycznych pojazdów?
Mamy kolejne informacje z przebiegu intensywnych testów wodorowej Toyoty Hilux. Pierwszy prototypowy egzemplarz takiego Hiluxa zaprezentowano we wrześniu 2023 roku. Od tamtej pory firma zbudowała 10 aut zasilanych ogniwami paliwowymi. Pięć z nich przechodzi intensywne testy bezpieczeństwa, osiągów, funkcjonalności oraz niezawodności w warunkach zbliżonych do normalnego użytkowania tego typu aut. I można potwierdzić, że ogniwa wodorowe są bardzo ciekawą konkurencją dla akumulatorów trakcyjnych.
Prace nad prototypami bezemisyjnego pick-upa wkroczyły w ostatnią fazę. Jest to ostatni etap projektu badawczo-demonstracyjnego wodorowego Hiluxa.
Tylko 7,8 kg wodorowego balastu
Z zewnątrz auto ma te same wymiary co aktualna generacja Toyoty Hilux. Prototyp powstał w wersji z nadwoziem półtorej kabiny, ma 5325 mm długości, 1855 mm szerokości oraz 1810 mm wysokości, ale pod karoserią kryje się innowacyjna technologia. Auto wykorzystuje rozwiązania znane z Toyoty Mirai, czyli pierwszego masowo produkowanego elektrycznego sedana na ogniwa paliwowe, który potwierdził niezawodność tego napędu.
Wodór przechowywany jest w trzech zbiornikach o pojemności 2,6 kg (łącznie 7,8 kg). Zbiorniki zostały zamontowane na ramie podwozia. To zestaw 330 ogniw paliwowych, w których wykorzystano polimer w stanie stałym. Samochód ma napędzaną tylną oś przy pomocy silnika elektrycznego o mocy 134 kW (182 KM) dysponującego 300 Nm momentu obrotowego.Jak działają ogniwa paliwowe?
Podczas jazdy ogniwa paliwowe nie emitują spalin, a jedynym produktem ubocznym jest woda. Energia produkowana przez wodorowe ogniwa paliwowe przechowywana jest w baterii litowo-jonowej, którą umieszczono z tyłu pod przestrzenią ładunkową oraz nad zbiornikami wodoru. Dzięki temu utrzymano przestronność kabiny. Najważniejsze podzespoły, w tym zestaw ogniw oraz komponenty odpowiedzialne za dostarczanie wodoru, powietrza, chłodzenia i jednostka sterująca, są zintegrowane w jednej obudowie – płaskiej i prostokątnej lub pudełkowatej, którą można łatwo zaadaptować do różnych produktów i zastosowań, co daje ogromną elastyczność.
I teraz bodaj najważniejsze: prognozowany zasięg wodorowego Hiluxa to nawet 600 km, czyli więcej niż można uzyskać po zastosowaniu bateryjnego napędu elektrycznego. Dzięki niskiej masie wodoru można utrzymać wysoką ładowność oraz holować przyczepę o większej masie niż w przypadku innych bezemisyjnych napędów.
Kolejna generacja ogniw
Toyota doskonali technologię wodorowych ogniw paliwowych od 1992 roku. Model Mirai w 2015 roku stał się pierwszym masowo produkowanym wodorowym sedanem na świecie i wykorzystywał ogniwa paliwowe pierwszej generacji. Pięć lat później druga generacja tej technologii zadebiutowała w kolejnej odsłonie modelu Mirai i charakteryzowała się o 30% większym zasięgiem (650 km). Postęp jest więc znaczący. A to nie ostatnie słowo koncernu.
Trzecia generacja ogniw paliwowych Toyoty jest kluczowym elementem planu na rzecz upowszechnienia wykorzystania wodoru. Sprzedaż nowych ogniw paliwowych ma ruszyć w latach 2026-2027. Te jednostki będą miały większą gęstość mocy, a zasięg pojazdów zwiększy się o 20%. Zaawansowanie technologiczne oraz zwiększony wolumen produkcji przyczynią się do obniżki kosztów. Firma prowadzi również badania nad potencjalnym skalowaniem technologii ogniw paliwowych poprzez oferowanie różnych mocy modułów, a także projektowanie zaawansowanych zbiorników na wodór o kształtach dostosowanych do konkretnego pojazdu.Fot. Toyota