w Automobilklubie Polski (wówczas Warszawskim)
Przeglądając swoje caravaningowe archiwum (jest co przeglądać!), natrafiłem na sprawozdanie mojego autorstwa pt. „Rok 1985 pierwszym rokiem pracy zarządu Koła Caravaningu AW V kadencji” (Komunikaty Koła Caravaningu Automobilklubu Warszawskiego 696/C/85). Stwierdziłem, że warto je opublikować (z niewielką korektą) w „Polskim Caravaningu”, aby współczesne pokolenie caravaningowców poznało działalność swoich „przodków”.
Zbliża się koniec roku 1985 i jednocześnie mija rok kadencji nowego zarządu Koła. Wydawać by się mogło, że życie Koła przebiegało utartym szlakiem, tj. od otwarcia sezonu, poprzez biwaki wakacyjne i uczestnictwo w imprezach „obcych”, do zakończenia sezonu. Jednak przyglądając się życiu Koła bliżej, śmiem twierdzić, iż było ono jak gdyby bogatsze. Otwarcie sezonu, nasze „Caravaning Rally”, było w tym roku imprezą-eliminacją w Ogólnopolskim Konkursie Caravaningowym PZM jako Zlot Caravaningu Polski Centralnej. Odbył się też on w nowym, bardziej godnym dla imprez o tej randze miejscu, a mianowicie w dużym ośrodku ZM Ursus w Popowie nad Bugiem. Załogi naszego Koła brały udział w imprezach ogólnopolskich organizowanych przez inne kluby caravaningowe (których jest już w kraju ponad 50). W sumie braliśmy udział w 4 imprezach „obcych”. Reprezentowani byliśmy na nich przez 27 załóg. W dwóch z nich, tj. na „Inter-Krak” jako zlocie Polski Południowej i Zlocie Polski Północnej w Malborku, nasze załogi były oficjalnymi reprezentacjami AW, bowiem imprezy te były eliminacjami wspomnianego konkursu o tytuł Caravaningowego Turysty i Caravaningowego Klubu Roku 1985.
Bogumił Mierkowski
Nie tylko w Polsce
W tak odległej Portugalii, na 46 FICC Rally była jedenastozałogowa reprezentacja klubowa. W XXIV Europa Rally udział wzięła co prawda tylko jedna załoga (kolegi Andrzeja Nowosielskiego), ale jej udział uznano za wydarzenie bez precedensu, bowiem była ona jedyną załogą z państw socjalistycznych. Dwie załogi uczestniczyły w zlocie na Węgrzech w Debreczynie. Poza tym, pojedyncze załogi przy okazji swoich wakacyjnych wojaży po świecie, uczestniczyły w zlotach na terenie różnych krajów. Internationaler Caravan Salon w Essen odwiedził nasz przedstawiciel kolega Józef Flejszman, przekazując po powrocie bardzo ciekawe informacje o nowościach caravaningowych na świecie.
Latem i zimą
Tegoroczne letnie biwaki rodzinne miały udany przebieg, imponujący jest ich wynik – ponad 1000 osobodni (wg wskaźnika Ryszarda Szepke). Do tradycyjnych miejsc biwakowych, Hamerni Wandy Wójcikowskiej i Kodnia Tadeusza Szczygielskiego, doszły w tym roku „wynalezione” przez braci Wacławików, Makutry nad jeziorem Sarąg na Warmii. Tam też padł swoisty rekord biwakowania – koleżanka Wanda Wójcikowska zjawiwszy się w Makrutach „przejazdem” pod koniec lipca, pozostała tam do końca września. Do całkowitej nowości imprezowej naszego Koła zaliczyć należy „caravaning zimą”. Pierwszą z tego cyklu imprezą było lutowe „Spotkanie z bałwanami”. Był kulig i ognisko, jazda sprawnościowa, wprawdzie bez przyczepy, ale za to o dużym stopniu trudności, bo po śniegu.
Jeden z dawniejszych zlotów AP w Jachrance.
Aktywność
Działacze naszego Koła, znając dobrze tajniki turystyki caravaningowej, starali się podnosić swoje kwalifikacje ogólnoturystyczne, uczestnicząc w szkoleniu Społecznych Instruktorów Turystyki Motorowej PZM i uzyskali kolejne stopnie „wtajemniczenia”. W ogóle aktywność osób zrzeszonych w Kole Caravaningu AW jest duża, ich działalność wykracza poza granice Klubu. Dowodem na to jest wybór w tym roku na Krajowym Zjeździe PFCC 5 osób do władz tej Federacji, zaś na własnym, PZM-otowskim gruncie uczestnictwo w pracach ogniw struktury Związku, takich jak Główna i Okręgowa Komisja Turystyki.
Życie klubowe
To przede wszystkim nasze „spotkania piątkowe”. Stanowią one już tradycyjną formę wymiany doświadczeń, wrażeń z podróży i w ogóle są okazją do „bycia na bieżąco” w sprawach Koła. W dziedzinie zaopatrzenia staraliśmy się, w miarę skromnych możliwości, wspierać starania naszych członków przy zakupie sprzętu turystycznego. Czyniliśmy starania o zakup przyczep i lodówek turystycznych dla naszego Koła, jednak trudno pochwalić się tu sukcesami. Z zamówionych kilkunastu przyczep udało nam się „wydobyć” z Predom-Servis tylko dwie, a lodówek jak dotychczas – żadnej. Nie tracimy jednak nadziei. Udało nam się natomiast zaspokoić zapotrzebowanie członków Koła na światła odblaskowe i pozycyjne do przyczep według wymagań nowego prawa o ruchu drogowym.
Stanica
W naszej Stanicy Caravaningowej „Narew”, której szefem budowy jest kolega Wincenty Chmielewski, obok profesjonalnych wykonawców kolejnych etapów inwestycyjnych w dalszym ciągu pracowała społecznie grupa zapaleńców przy tworzeniu stanowisk rekreacyjnych. Ze Stanicą związani są także członkowie Koła skupieni w Sekcji Majsterkowiczów. Oczekują oni na zakończenie prac przy prototypie przyczepy budowanym właśnie na terenie Stanicy w tzw. Kazamacie.
Turysta aktywny
Zważywszy, że turystyka caravaningowa jest turystyką rodzinną, a członków naszego Koła jest obecnie około 280 i reprezentują oni rodziny średnio 3-osobowe, należy uświadomić sobie, że dość znaczne grono ludzi jest reprezentowane przez zarząd Koła. Naszym pragnieniem jest, aby z tego grona było jak najwięcej aktywnych uczestników życia klubowego. Z takiej właśnie grupy wyłoniony zostanie w tym roku Najaktywniejszy Turysta Caravaningowy Automobilklubu Warszawskiego. Otrzyma on puchar przechodni, a w następnych latach będzie się zmagał z coraz większą, mam nadzieję, liczbą konkurentów, aby utrzymać swoją pozycję. Trzykrotne zwycięstwo w konkursie umożliwia zdobycie pucharu na własność. Skromniej niż to sobie zamierzaliśmy wyglądał nasz bezpośredni kontakt z członkami i sympatykami Koła, gdyż tylko raz zorganizowaliśmy spotkanie otwarte. Gościliśmy na nim przedstawicieli zakładów w Niewiadowie, którzy mówili o produkcji bieżącej i zamierzeniach na przyszłość. Ucieleśnioną wizję producenta w postaci prototypu nowej przyczepy oglądaliśmy na naszym wiosennym zlocie w Popowie.
Epilog
Po przeczytaniu tego tekstu sprzed 21 lat, należałoby zapytać czy coś się zmieniło w naszym obecnym caravaningu klubowym? Właściwie to prawie nic, w dalszym ciągu jesteśmy młodzi duchem, tylko nie tworzymy, niestety, tak licznej grupy - nowi przybywają słabo. Wspomniany na końcu sprawozdania konkurs o tytuł Turysty Caravaningowego Automobilklubu Polski Roku rozgrywany jest nadal. Pierwszy laureat, którym był kolega Janusz Żurkowski ma godnych następców. Zmienił się trochę charakter zlotów – pojawiły się elementy sportowe w postaci rozgrywek o mistrzostwo Polski w jeździe samochodem z przyczepą, W mniejszym stopniu uczestniczymy w imprezach innych klubów i za granicę rzadziej jeździmy – jeżeli już, to teraz na wschód!
Bogumił Mierkowski
Autor rozpoczął opisywany 1985 rok w roli przewodniczącego Koła Caravaningu Automobilklubu Warszawskiego. Do dziś „szefuje” klubowemu caravaningowi pełniąc funkcję przewodniczącego Komisji Caravaningu Automobilklubu Polski.