Nad wzburzonym Dunajcem

Czas czytania 2 minuty

Za nami XXX Ogólnopolski Zlot Caravaningowy „Niedzica 2010”. W sumie na zaproszenie bielskiego klubu Ondraszek przybyło 55 załóg z południa kraju, które wspólnie bawiły się przez cztery dni (3 – 6 czerwca).

Zloty klubu Ondraszek zawsze organizowane są zamiennie: albo w Żywcu albo w Niedzicy. W tym roku padła nawet propozycja połączenia zlotu w Ustroniu Lipowcu z tym w Niedzicy.

- Darek Jajko miał taki pomysł, bo kemping w Ustroniu odczuł mocno skutki powodzi, ale ostatecznie poradzili sobie z wodą. Gdyby nie dali rady, to mielibyśmy tu rekordową frekwencję ponad 100 załóg – wspomniał Krzysztof Kemping, szef klubu Ondraszek. Ten liczy 43 załogi. Kemping „Polana Sosny” skusił do przyjazdu 28 klubowiczów; resztę stanowiły załogi m.in. z Wodzisławia Śląskiego i Tarnowskich Gór. Nie zabrakło gości niezrzeszonych. Podziw wzbudziła grupa tyszan, biwakując w niesprzyjających warunkach pogodowych pod namiotem! Dali radę, tak jak wszyscy, choć ulewne deszcze dały się we znaki przednionapędowym kamperom – delegacja PC pomagała co bardziej uwięzionym załogom.

Kemping „Polana Sosny” ucieszył nas wysokim standardem. 1,5-hektarowy obiekt jest całoroczny. Zlokalizowany na brzegu Dunajca napawa pięknymi widokami na okoliczne Pieniny i zaporę wodną. Czterodniowy wypoczynek obfitował w huczne zabawy taneczne, wycieczki rowerowe do klasztoru na Słowacji, chrzciny nowo nabytych kamperów i konkursy z nagrodami. Organizatorom udało się pozyskać hojnych sponsorów m.in. z Lotosu, firmy Valeo. Nagrody były więc wartościowe (m.in. czujniki cofania, oleje silnikowe, plecaki). Dorzucił się też S-Camp i Elcamp – obie firmy reprezentowane były przez właścicieli z rodzinami. Nie zabrakło loterii losowej. I co najważniejsze, każdy z 250 losów wygrywał. Spore zainteresowanie wzbudził spontanicznie zorganizowany rafting na wzburzonym Dunajcu.