Powszechnie znane ogrzewanie postojowe marki Truma doczekało się kilku ulepszeń w wersji zasilanej olejem napędowym. To nie tylko redukcja masy urządzenia pracującego na olej napędowy, lecz przede wszystkim daleko idąca automatyzacja pracy.
Modernizacją objęte zostały modele: Combi D 4 i Combi D 4 E oraz Combi D 6 i Combi D 6 E. Najnowsze produkty wdrożono do produkcji w lipcu tego roku, a rozpoznamy je po tabliczce znamionowej, na której po oznaczeniu literowym UE, po myślniku pojawia się litera F (przykładowo: Combi D 4 CBD04EU-F…).
Nim omówimy najważniejsze ulepszenia, wspomnijmy, co pozostało bez zmian. Sztandarowa propozycja firmy Truma to sprawdzona i wydajna nagrzewnica powietrza rozprowadzanego w pojeździe przez kilka wylotów i jednocześnie wydajna grzałka wody w 10-litrowym bojlerze. Urządzenia są dostępne w wersjach na gaz i olej napędowy (wersje na olej napędowy noszą dopisek „D”), ich moc to 4 i 6 kW. Dzięki wersji E zyskujemy ogrzewanie hybrydowe, czyli wspomagane energią elektryczną z przyłącza 230 V. Producent nie bez powodu poleca urządzenia Combi 6 (E) i Combi D 6 (E), ponieważ dzięki tym modelom możemy cieszyć się o 25% szybszym ogrzewaniem w trybie mieszanym, a wszystko to dzięki dużej mocy wynoszącej aż 6900 W. Oczywiście zostały one zaprojektowane również do zastosowania prostego sterowania z telefonu za pomocą aplikacji Truma iNet X.
Co nowego w Combi D?
Co skrywa najnowszej generacji dieslowski piecyk zintegrowany z bojlerem wody? Inżynierowie odchudzili to urządzenie. Redukcja masy jest znaczna, bo aż o około 3 kg w przypadku Combi D i o 3,4 kg w przypadku Combi D (E). Czy to Combi D 4, czyli urządzenie o mocy znamionowej od 1000 do 4000 W, czy Combi D 6, jego moc znamionowa wynosi od 1000 do 6000 W – każde waży 14,8 kg lub 15,6 kg w odmianie „E”, a więc tej wspomaganej energią elektryczną (2 grzałki po 900 W każda).
Za obietnicą wydajniejszej pracy ogrzewania postojowego (najnowsze urządzenia rozpoznamy po tabliczce znamionowej) zintegrowanego z 10-litrowym bojlerem idzie kolejna – najnowsza propozycja Trumy to także wydłużona żywotność podzespołów
A też po prostu łatwiejszy montaż, tj. uproszczona instalacja systemu rozprowadzającego przyjemne ciepło w kamperze
Dla montażystów i serwisantów
Najistotniejszą zmianą jest nowa świeca żarowa. Ta różni się od poprzedniej generacji Combi D tym, że nie jest już wsuwana, ale wkręcana w komorę palnika. Odnotujmy, że nowy czujnik płomienia został stabilnie połączony z komorą palnika i nie można go już wymieniać osobno.
Uproszczona instalacja do dystrybucji ciepła!
Sporo istotnych różnic widać też w sposobie rozprowadzenia peszli, tj. instalacji dystrybuującej ciepłe powietrze po pokładzie przyczepy kempingowej czy kampera. Z debiutem najnowszej generacji odmiany dieslowskiej piecyka Trumy pojawia się nowość w postaci zestawu rur Combi D. Nie bez powodu producent informuje o systemie rury w rurze, ponieważ znacznie uproszczono montaż – od teraz zamiast 3 elementów mamy 2. Wcześniej obowiązywał standard: rura nawiewu ZR 80, tłumik dźwięku spalin i tłumika, a w najnowszych modelach mamy: rurę nawiewu ZR 80 i tłumik dźwięku spalin. Bez zmian pozostał sposób mocowania tłumika dźwięku spalin po stronie urządzenia. Zmienił się za to sposób mocowania po stronie komina. Procedurę tę realizujemy z zaciskiem przewodu wydechowego, takim jak w Combi na gaz.
Nie wdając się w szczegóły, uproszczono montaż, eliminując jedną ze śrub. Inżynierowie firmy Truma zwracają jednak uwagę, że do skrócenia kanału wydechowego i montażu podkładki zabezpieczającej potrzebne jest nowe narzędzie do podkładek zabezpieczających z głębszym stemplem (nr art. 34020-01282). Wszystko to z myślą o bezpieczeństwie pracy urządzenia, które jest oczywiście dopuszczone do montażu i eksploatacji w przyczepach kempingowych klasy O oraz kamperach klasy M1.
Fot. Truma
Artykuł pochodzi z numeru 5 (107) 2022 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.