Problemy związane z wilgocią w zimowym caravaningu zawsze były i są udręką użytkowników przyczep i kamperów. Nie chodzi tu o wilgoć, która wskutek usterek niepostrzeżenie dostaje się w struktury ścian pojazdu, siejąc po czasie spustoszenie, ale o tę związaną z fizyką i naszą fizjologią.
Kojarzysz mokre od wewnątrz okna i lejące się z nich strużki wody o poranku? Kondensacja to problem, który musimy mieć pod kontrolą.
Marzeniem każdego caravaningowca jest mieć pojazd szczelny i suchy, to bowiem nasz drugi dom, ale by utrzymać go w należytym stanie, trzeba stawić czoło wielu problemom, które mogą powodować szkody i stwarzać dyskomfort w użytkowaniu. Motywem przewodnim tego artykułu jest właśnie kondensacja pary wodnej, która jest powszechnym problemem nie tylko podczas zimowych wyjazdów. Z naturalnym gromadzeniem się wilgoci na ścianach i oknach zderzymy się równie często wiosną i jesienią, gdy temperatura otoczenia jest dużo niższa niż we wnętrzu pojazdu. Najważniejsze jest, aby tematu nie bagatelizować i wiedzieć, jak minimalizować to zjawisko.
Wróćmy do zajęć z fizyki. Kondensacja to zjawisko spowodowane różnicą temperatur między powietrzem a powierzchnią. Efektem jej występowania są kropelki wody pojawiające się w różnych miejscach wspomnianej powierzchni. Jeżeli w przyczepie kiedykolwiek na wewnętrznej stronie okna czy gdzieś w szafkach pojawiły się takie skropliny, było to omawiane właśnie zjawisko. Przyczepy kempingowe i kampery to bowiem niewielkie, zamknięte przestrzenie, które w wyniku wahań temperatury i niewystarczającej wentylacji są na nią niemal skazane. Głównymi sprawcami występowania kondensacji jest temperatura i wilgoć w powietrzu, wygenerowana np. gotowaniem, kąpielą pod prysznicem, suszeniem mokrej odzieży, a nawet oddychaniem. Przyjmuje się, że człowiek podczas oddychania traci poprzez płuca około 600 ml wody dziennie, czyli około 25 ml/h. Jeżeli w pojeździe jest nas więcej, ilość ta będzie odpowiednio zwielokrotniona. Przy dwóch osobach będzie to ponad litr wody w powietrzu na dobę! „Pierwsze skrzypce” kondensacji gra temperatura wnętrza pojazdu, ponieważ im powietrze jest cieplejsze, tym więcej wrogiej nam wilgoci może utrzymywać. Dlaczego tak ważne jest, aby minimalizować to zjawisko? Niekontrolowana kondensacja czy wręcz strużki wody cieknące po wewnętrznych powierzchniach mogą doprowadzić do zastoju wody w zakamarkach zabudowy, a w konsekwencji szkód w meblach, poszyciu pojazdu czy rozwoju pleśni.
Wyeliminowanie jej jest praktycznie niemożliwe, ale można powziąć środki, które ją znacznie zminimalizują. Przede wszystkim pojazd należy wietrzyć, wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć. Sprawna i wydajna wentylacja zmniejsza poziom wilgotności w pojeździe, zatem to jest podstawa, a sprawny przepływ powietrza będzie w tej walce najskuteczniejszy. Wielu użytkowników chwali sobie tzw. wietrzenie szokowe, czyli trwające kilka minut otwarcie drzwi i okna na pełną szerokość. Można pomyśleć, że będzie to sporą stratą energii zużytej do nagrzania wnętrza, jednak pamiętajmy, że wszystkie struktury wewnątrz już są ogrzane, zatem wyrównanie temperatury będzie dużo szybsze niż grzanie pojazdu od tzw. zera. Błędem nie będzie utrzymywanie stałej temperatury wnętrza i mniej radykalne wietrzenie. Okna w pojazdach kempingowych mają możliwość rozszczelnienia (mikrowentylacji) i tym samym uzyskania swobodnego przepływu powietrza, ale niegenerującego zbytnich strat ciepła. Osiągniemy pewien sukces, gdy uda się utrzymywać we wnętrzu pojazdu stałą temperaturę na poziomie około 20°C. Kolejnym sposobem na wilgoć w powietrzu jest używanie wentylatorów wyciągowych podczas gotowania lub kąpieli pod prysznicem. Warto również zadbać o wytarcie kabiny i ścian pomieszczenia po kąpieli. Kondensacja pary wodnej w łazience będzie zapewne widoczna na lustrze, ale na okleinie ścian już niekoniecznie, a osiadła tam na pewno! Co gorsza, para wodna kondensuje się bardzo często w górnych szafkach. To słabiej wentylowane miejsca pojazdu, zazwyczaj wypełnione odzieżą, wymagają więc zwiększonej uwagi, zwłaszcza w narożnikach. Warto regularnie to sprawdzać. Karkołomnym podejściem byłoby pozostawienie szafek otwartych, dlatego na czas między kontrolami wzrokowymi pomocne będą pochłaniacze wilgoci. Zimowy caravaning nierzadko połączony jest ze sportami. Po szaleństwie na nartach czy sankach nieuniknioną czynnością jest suszenie odzieży. Ciepłe wnętrze pojazdu zachęca, aby rozwiesić odzież i w ten sposób dość szybko wysuszyć. Niestety jest to najprostsza droga do spowodowania bardzo dużej wilgotności we wnętrzu. Do tego celu lepiej wykorzystać dedykowane temu pomieszczenia na kempingu (jeśli są dostępne). Utrapieniem w kamperach są strugi wody na szybach szoferki. Użycie zwykłej ściągaczki spowoduje, że woda i tak znajdzie się na kokpicie, zaś wycieranie ścierką zmusza do jej osuszenia. Tutaj najszybszym sposobem pozbycia się czasem i 100 ml wody jednocześnie jest np. odkurzacz do szyb.
Kondensacja w pojazdach kempingowych może stanowić dość spory problem, który może zniechęcać do tej formy wypoczynku w chłodniejsze pory roku, ale nie należy się zrażać. Będąc świadomym powstawania kondensacji i wdrażając odpowiednie środki zapobiegawcze, można nad nią panować, utrzymując wnętrze pojazdu suche nawet w niesprzyjających na zewnątrz warunkach. Najważniejsze jest stałe kontrolowanie oznak gromadzenia się wilgoci i natychmiastowe działanie.
Marcin Turko
Artykuł pochodzi z numeru 6 (120) 2024 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.