Nie w okolicach zera, ale już przy + 3 stopni Celsjusza wzrasta ryzyko uślizgu opon na mostach. Mimo że tegoroczna zima nie należy do szczególnie surowych, to właśnie teraz przymarzająca warstwami pokrywa śnieżna może zaskoczyć swym ciężarem. I niszczycielską siłą, skoro może przybrać nazwy: śniegołom, śniegował.
Od razu uspokójmy. To na drogach wijących się w podgórskich, zalesionych dolinach najłatwiej o przykłady niszczycielskiej siły śniegu o nazwach: śniegołom, śniegował.
To, że właśnie teraz duża wilgotność lub mgła tworzą na asfalcie warstwę, która nocą staje się niebezpieczna w podgórskich dolinach, to jedno. W takich warunkach, gdy nocą pada „ciężki śnieg”, a w słoneczne południe zacina deszczem, to właśnie wtedy rośnie ryzyko pokrycia koron drzew mokrym i… coraz to cięższym śniegiem.
Ile waży śnieg?
Mimo że tegoroczna zima nie należy póki, co do szczególnie surowych, a opady śniegu są dalekie od rekordowych, to właśnie teraz ten kochany kiedyś „puch”, staje się poważnym ciężarem. Nic dziwnego, skoro pokrywy śnieżne rosną warstwami.
Śnieg zwykle kojarzy nam się z czymś lekkim. I faktycznie, metr sześcienny świeżo spadłego śnieżnego puchu waży około 30 g. Z biegiem czasu? Staje się cięższy i waży od 120 do nawet 800 kg na każdy metr sześcienny!
Drogi wytyczone pod konarami drzew
O niepewne warunki drogowe łatwiej właśnie teraz – donosi największy ubezpieczyciel komunikacyjny w Szwajcarii. Nagła mgła, która pojawia się w dolinach, gdzie wstaje mgłą wilgotny dzień, okazuje się największą przyczyną wypadków.
- Kierowcy są zaskoczeni przez różne warunki pogodowe, więc wypadków może być dwa razy więcej - mówi Patrick Villiger, szef działu odszkodowań komunikacyjnych w AXA.- Słaba widoczność stanowi dodatkowe wyzwanie dla kierowców pojazdów. A zwłaszcza w okresie przejściowym, kiedy pada deszcz zamiast śniegu, co pogarsza przyczepność opon.
O ile z nadejściem zimy w terenach górzystych kierowcy są zwykle świadomi zagrożeń i dostosowują styl jazdy do panujących warunków, więc zmniejszają prędkością i zwiększają odstęp od poprzedzającego pojazdu, to teraz zdają się być zbyt pewni siebie.
Śnieżna okiść i grube konary drzew
Bajkowa (do niedawna) sceneria zimowa może teraz bardzo zmylić. Zwały śniegu zalegające na koronach drzew w terenach podgórskich powstawały warstwami przez miesiące (np. w Tatrach, na terenie Szwajcarii). I tu dochodzimy do kolejnej postaci niegdysiejszego świeżego puchu.
Okiść (śnieżna) powstaje w dość specyficznych warunkach meteorologicznych. Przyrasta w kilogramy miesiącami. I właśnie z ustępowaniem zimy, nawet spacer dnem doliny, gdy na drzewach występuje ciężka okiść śnieżna mokrego śniegu, która może powodować łamanie się gałęzi, jest po prostu niebezpieczna.
Poruszając się w takich warunkach pojazdami kempingowymi, tym bardziej warto obserwować przydrożne korony drzew. I pamiętać, że najbardziej niebezpieczne są opady mokrego śniegu w temperaturze około 0°C. Jest tak, skoro mokry śnieg lub deszcz padający na wyziębione gałęzie przymarza warstwami…
Śniegołom, śniegował
Kierowcom dają się we znaki szadź (lodowe igiełki krystalizujące z kropel przechłodzonej mgły lub mżawki) i powstająca z marznącego deszczu gładka lodowa skorupa, czyli gołoledź. Tymczasem poważne ryzyko podczas zimowego caravaningu może czaić się właśnie nad dachami naszych pojazdów. Kampery do niskich nie należą, a róg przyczep łatwo uszkodzić o zwały śniegu.
Szczególnie podatne na śniegołom są drzewa o szerokich, grubogałęzistych koronach. Drzewo złamane przez śnieg to śniegołom. Drzewo, które w wyniku opadów białego puchu przewróciło się razem z korzeniami to śniegował.
Fundamentalne znaczenia ma tu bez wątpienia temperatura – ta optymalna to okolice 0°C. To wtedy lodowa pokrywa stanowi na tyle mordercze obciążanie, że przemarznięty konar… łamie się. Śniegołom, śniegował. To zjawiska nagłe jak lawiny. Na drodze warto po prostu wzmóc czujność i baczniej zerkać wyżej.
Fot. R. Dobrowolski