Można przyjąć, że w grupie 6 fanów caravaningu nowego kampera kupi 4, a pozostała dwójka spełnia marzenia o przyczepie. To akurat tendencje zakupowe z rynku niemieckiego, skąd płyną najnowsze dane nt. rejestracji nowych pojazdów kempingowych.
Podwozi samochodowych pod zabudowy kempingowe – tego brakuje najbardziej producentom kamperów w Niemczech. Niepokojące sygnały odnotowuje branżowa organizacja CIVD (Caravanning Industry Association z siedzibą we Frankfurcie w Niemczech). W okresie od stycznia do września br. zarejestrowano w Niemczech łącznie 78 011 kamperów i przyczep kempingowych. Nowe rejestracje są o około 13,6 proc. niższe niż w analogicznym okresie 2021 roku, bo utrapieniem są łańcuchy dostaw. Ale nie tylko to.
W branży z powodu słabnących łańcuchów dostaw brakuje materiałów i komponentów, zwłaszcza podwozi samochodowych. Do tego dochodzi ogólnobranżowy niedobór personelu.
(Za)wysoki popyt
Takie wnioski płyną z analiz nowych rejestracji w Niemczech. Do wyobraźni przemawia, że każdego wrześniowego dnia swój sen o nowiutkim kamperze spełniło 138 klientów, a 64 ruszało w podróż z nowymi przyczepami kempingowymi. We wrześniu 2021 r. odnotowano niespełna 6 200 nowych rejestracji samochodów kempingowych i ponad 1800 rejestracji przyczep kempingowych. I jakkolwiek większość decyduje się na kampera, to w obecnej sytuacji dużo łatwiej spełnić marzenie o przyczepie kempingowej.
Pojazdy kempingowe wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem. Producenci coraz częściej jednak nie są w stanie wywiązać się z umowy (!), co pokazują statystyki rejestracji. A to oczywiście tym bardziej musi irytować, skoro trend na mobilne i indywidualne podróże rozpoczął się na długo przed pandemią i trwa nadal.
Fot. CIVD