artykuły

dobrze-wiedziecDOBRZE WIEDZIEĆ
ReklamaBilbord Ubezpieczenia
Caravaning mniej oficjalny

Caravaning mniej oficjalny

Czas czytania 8 minut

Czy można być predestynowanym do uprawiania pewnych form turystyki? Zdecydowanie, jeśli granice wyznaczają osobowość lub warunki fizyczne. Niektórzy po prostu nie polubią się z chodzeniem po górach, lub jazdą na nartach, a i liczne będzie grono tych, którzy za szczyt nudy uznają leżenie na plaży czy wpatrywanie się w zachody słońca z kubkiem grzańca.

Ba, są sportowcy którzy są urodzonymi sprinterami, lub mają organizm stworzony do dyscyplin długodystansowych. Ale wracając do naszej codzienności, jedni najzwyczajniej wybiorą taniec, a inni książkę. Każdy jednak pomimo różnic charakteru odnajduje w szczególnych działaniach tę cząstkę relaksu, która jest niezbędna do życia i nazywa się odpoczynkiem. Czy caravaning potrafi zaspokoić potrzeby każdego i oferuje to, co w uniwersalny sposób nazwać można urlopowym odprężeniem? Sprawdźmy to.

Nowicjusz kontra wyjadacz

Debiutant aktywności opartej o wykorzystanie kampera lub przyczepy staje przed koniecznością odnalezienia w nich własnego stylu życia i codzienności. To o tyle trudne, że większość czynności i utartych zwyczajów dopiero poznaje. Mogą go więc one zaskoczyć. To z kolei prowadzi do dylematu „fajne czy kiepskie”, które to opinie mogą pojawić się w sposób równy, proporcjonalny. Doświadczony w bojach bywalec kempingów nie tylko zna warunki i każdą melodię swojego „kempingu”. Najczęściej dysponuje też właśnie swoim pojazdem, w którym już dawno ulokował podobny jak w domu zestaw narzędzi, sztućców, pościel w ulubionym kolorze, latarkę najbardziej niezawodną z niezawodnych, przyprawę do kurczaka oraz gumową kaczkę. Wypożyczając pojazd trzeba to wszystko spakować, przenieść do kampera lub przyczepy, poukładać, przemyśleć lokalizację przedmiotów, zastanowić się czy aby wszystko jest, a po wyprawie z powrotem przenieść do domu. Dość kłopotliwe i już w założeniu pozwalające postawić pierwszą krechę na caravaningu. Można jednak to łatwo usprawiedliwić. Przecież na urlop w hotelu też trzeba się spakować, pojechać na lotnisko czy dworzec taksówką lub autobusem. Dobrze, nie ma powodu do narzekań. Specyfika.

Caravaning mniej oficjalny 1

ReklamaCaravaning mniej oficjalny 2
Ryzyko komunikacyjne

Otrzymanie własnej fotografii wykonanej przez fotoradar, najczęściej podważającej fotogeniczność kierowcy nie jest przyjemne. Tym bardziej, kiedy strzał z flesza dopada nas właśnie w drodze na wakacje, o czym wiemy, i co męczy nas przez kolejnych kilka dni. Pomimo że prędkości osiągane przez kampera lub zestaw holownik + przyczepa dalekie są od rajdowych, to się potrafi zdarzyć. W końcu fotoradary stoją tam, gdzie właśnie niekoniecznie ma się ochotę zwalniać. Tak w Polsce jak i za granicą. Wizja punktów karnych lub nawet stłuczki jest więc elementem ryzyka, który trzeba wziąć pod uwagę planując wyprawę. Z ryzykiem wiąże się też możliwość zważenia pojazdu przez uprawnione do tego służby, oraz złamanie ograniczeń co do wjazdu z powodu ograniczeń wagowych. I chociaż kamper o dmc do 3,5t napotka ich zdecydowanie mniej, przynajmniej w Polsce, to jednostka na którą trzeba mieć „lejce” kategorii C wymaga już planowania trasy w sposób szczególny. A więc korekty drogi z uwagą na wysokość wiaduktów i ograniczeń tonażowych. Nie wspominając o innych cenach winiet drogowych, innym zużyciu paliwa, oraz opłatach za parcele kempingowe, co wynika również z powiększonych gabarytów. To jednak problem marginalny. Każdy podróżnik musi sam przekalkulować sobie ryzyko transportowe i ciężar odpowiedzialności za bliskich w odniesieniu do lotu samolotem, jazdy pociągiem lub autobusem. Dlaczego?

Caravaning mniej oficjalny 3

Zmęczenie jazdą

ReklamaCaravaning mniej oficjalny 4
Kierowca zawodowy zna te zdania na pamięć. Dzienny czas prowadzenia pojazdu nie możne przekroczyć 9 godzin, ale 2 razy w tygodniu można go przedłużyć do 10 godzin. Po 4,5h jazdy kierowca musi zrobić 45 minutową pauzę. Czas przerwy można rozłożyć na 15 i 30 minut, następnie można jechać kolejne 4,5h. To rejestruje tachograf ciężarówki, ten czas liczony jest jako regularna praca, po której należy się odpoczynek. Reguły te, to obostrzenia wynikające z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa kierującemu i innym użytkownikom drogi. Jak więc zakwalifikować urlopowy czas jazdy? Jako wypoczynek, czy jako pracę? Można co prawda lubić jazdę kamperem, ale po niej również należałoby odpocząć. A tymczasem, już na miejscu trzeba wypoziomować kampera, rozstawić markizę, zatroszczyć się o podłączenie prądu, napełnić zbiornik wodą, wywalić zawartość kasety toaletowej, i na koniec poczytać młodemu Kubusia Puchatka… a na koniec przypomnieć sobie że trzeba było stanąć przy spożywczaku żeby kupić masło. Pół biedy jeśli udajemy się na kemping, gdzie mamy zarezerwowaną parcelę. Jednak jeśli idziemy na żywioł pod sztandarem „jakoś to będzie”, może się okazać że czeka nas przykre rozczarowanie, i to dość szybko. Ponieważ kampery prowadzą z reguły mężczyźni, te punkty wysuwają się na czoło. Ale długość trasy potrafi zmęczyć również pasażerów, dziewczyny, małżonki, narzeczone, dzieciaki… A po przyjeździe przecież trzeba jeszcze tyle zrobić. To także specyfika, która jednym będzie przeszkadzać, a inni nawet nie zwrócą na to uwagi.

Caravaning mniej oficjalny 5

Planowanie podróży

Oryginalność podróży caravaningowych jest duża. Spora jest też rozpiętość odmian tej formuły eksploracji świata, na dodatek każda potrafi być skrajnie różna, oraz nabierać innych barw jeśli łączy się z dodatkową aktywnością. Narciarstwem, turystyką rowerową, pieszą, lub zwyczajnym „plażingiem”. Stajemy więc na kempingach, parkingach, na dziko, korzystamy z gospodarstw agroturystycznych lub podwórek znajomych. Parametry wykorzystania kampera zmieniają się też w zależności od ilości podróżujących nim osób. Inaczej planuje się bowiem trasę dla dwóch osób, inaczej dla czterech dorosłych, a inaczej dla rodziny z dwójką dzieci. Czynników determinujących warunki jest sporo. Od logistyki pakowania i długości „przelotów” w drodze na miejsce docelowe, po prognozowaną prędkość zapełniania toalety. A tę trzeba wypróżniać. A jeśli nie ma gdzie? Relatywnie łatwiej jest spuścić szarą wodę na autostradowym MOPie lub przystosowanej stacji paliw, niż pozbyć się naszych produktów przemiany materii. Niestety nie zawsze tam gdzie można pierwsze, uda się zrobić to drugie. Czy zatem można zatrzymać się na dowolnym kempingu i obsłużyć kampera? Nie, nie każdy kemping na to pozwoli. Co więcej, nie zawsze można zatrzymać się tam na jedną noc, jeśli już zdecydowalibyśmy się na dłuższy postój lub nocowanie. Co prawda ten problem dotyczy częściej kempingów zagranicznych niż Polski, jednak należy o nim wspomnieć. Wiele kempingów o statusie premium udostępnia parcele od trzech lub więcej nocy.

Caravaning mniej oficjalny 6

Odpocznij, ja pozmywam

Wielu z Was na urlopie wolałoby skoncentrować się na innych czynnościach, niż na regularnym utrzymywaniu porządku, gotowaniu i zmywaniu naczyń. To jednak cena możliwości niespotykanego obcowania z naturą i pobytu na świeżym powietrzu, oraz instagramowych „chwalipiętek”. Kamper nie jest przestrzenią w której na urlopie chcielibyśmy się zamykać. Nie sprzyja temu powierzchnia, najczęściej oscylująca w okolicach 7–8 m2, oraz kompletnie inna niż w domu ergonomia poruszania się. Dojechać, zjeść, pospać, umyć zęby, wyjść na łąkę. Nie należy w kamperze szukać substytutu powierzchni M4, bo jej tam nie znajdziemy. Unikniemy więc rozczarowania. Niemniej do specyfiki powinniśmy wpisać wieczną atencję o poziom naładowania baterii socjalnych, poziom wody czystej, szarej i ścieków. Jakkolwiek zatrucie urlopu zapachem z „kota”, spowodowanym niewielkim nawet wyciekiem pozostawia niesmak, porównywalny z odnalezieniem w lodówce ryby sprzed roku. Może w Polsce to nie takie straszne, ale już Chorwacja z temperaturami przekraczającymi 30C niesie ryzyko szybkiej ekspansji zapachów poprzez ciasne wnętrze pojazdu.

Caravaning mniej oficjalny 7

Kłótnia o ziarnko piasku

Wrażliwość na porządek to sprawa indywidualna. Wnętrze kampera natomiast potrafi bardzo szybko się pobrudzić i stracić luksusowy wygląd. Niestety, nie da się oszukać życia a ręczniki muszą gdzieś wyschnąć. I bielizna też. Normalna też jest sytuacja, kiedy krojąc bułki nakruszymy na podłogę, z podwórka na protektorze butów wniesiemy grudki ziemi, a wychodząc spod prysznica nachlapiemy przed sypialnią. Można przewidzieć, czy wśród uczestników wyprawy będą osoby o takiej wrażliwości, która drażniona bałaganem napędzi drakę. Mała przestrzeń, 99% czasu wspólnie. Czy więc widoki jak z pocztówek, zdjęcia drzwi kampera otwartych na przyrodę i obfitych w uśmiechy wieczorów w towarzystwie przyjaciół to kwintesencja caravaningu, czy raczej metodologia na walkę z trudnościami? Pamiętajmy, zachwyty nad pięknem natury i pewnego rodzaju poczucie wolności to najprzyjemniejsza część, ale pozostaje też ta formalna, oczywista codzienność… która „sama się nie zrobi”

Czy zniechęcam?

Zdecydowanie nie, jednak to jak ocenisz świat caravaningu zależy od Ciebie. Wspomniałem o tym, aby zbudować świadomość, lub ją podnieść. Nikt nie chce, aby wypoczynek przerodził się w konieczny survival, a tak może się zdarzyć, jeśli rozminiemy się ze świadomym planowaniem. Caravaning nie musi być dla każdego, ale każdy może się go nauczyć! I do tego zdecydowanie namawiam!  

Caravaning mniej oficjalny 8


Szymon Kwiatkowski14.06.2022
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News