Witam wszystkich serdecznie! Dzień, podobnie jak wczorajszy, zaczął się słonecznie. Po smacznym śniadaniu zjedzonym razem z Lasse wyruszyłem w drogę. Pierwsze 30 km przejechałem bez problemu.
Później niestety chyba za mocno się rozluźniłem, bo nie zauważyłem miejsca gdzie powinienem skręcić. Tak przejechałem prawie 15 km nim zorientowałem się, że chyba źle jadę. Ponieważ nie mam ogólnej mapy Norwegii (to chyba jednak błąd), musiałem dzwonić do Tomka Możdżyńskiego, który ostatecznie odradził mi jechać dalej tą drogą i wrócić do miejsca, gdzie nastąpiła pomyłka. Ostatecznie wybrałem wariant „bezpieczny”, czyli jazdę do dużego miasta, a nie kluczenie bocznymi drogami. Wiązało się to trochę ze zmianą trasy, ale w tym momencie nie miałem wyjścia. Ostatecznie pojechałem do Kristiansand, a stamtąd do Grimstad, skąd wysyłam maila. Pomyłka "kosztowała"mnie prawie 50 km więcej niż planowałem pojechać, gdyż dodatkowo z Kristiansand do Grimstad trzeba było jechać drogą rowerową. Jak większość takich dróg, ta prowadziła obok głównych tras - w tym przepadku autostrady i nadkładała trochę kilometrów. Najważniejsze jednak, że dojechałem do celu, bo już miałem chwilę zwątpienia.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem czy uda mi się przesłać zdjęcia, bo tu troszkę Windows szaleje.
Szlagman