artykuły

podrozePODRÓŻE
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

CamperMajstry – przyjemne z pożytecznym

Czas czytania 3 minuty
CamperMajstry – przyjemne z pożytecznym

Około 70 załóg wzięło udział w VIII zlocie CamperMajstrów, który odbył w dniach 28-30 września na Kempingu nad Pilicą w Warce. Jak zawsze, patronat medialny nad tym wydarzeniem objął „Polski Caravaning”.

Zlot CampeMajstrów to cykliczna impreza, której forma jest nieco inna niż typowych zlotów caravaningowych – tu się nie wypoczywa, tu się... pracuje. Przy kampera, przy przyczepach. Jak wiedzą wszyscy miłośnicy wypoczynku w „domach na kołach”, po wiosenno-letnim sezonie zawsze znajdzie się coś do naprawy. A po co zostawiać to na później. Dlatego też termin zlotu nie był przypadkowy – ostatni weekend września, czyli dla wielu końcówka sezonu, tuż przed okresem zimowym.

Większość zlotowiczów hasło przewodnie zlotu wzięła na poważnie – w każdej z alejek widać było bardziej lub mniej zaangażowane prace, od zwykłych porządków, przeglądów gazowych, wymian okien czy wywietrzników, przez ozonowanie wnętrz, aż do poważnych napraw energobloków, lodówek, uszczelniania dachów czy uruchamiania ogrzewania, które o tej porze roku zaczyna być potrzebne. W trudniejszych przypadkach pomocą służył nasz niezawodny kolega – Darek Łuczak z firmy Alpo z Lubonia, dla którego sprzęt kamperowo-przyczepkowy nie ma tajemnic. I któremu jak zawsze bardzo dziękujemy za pomoc.

Po raz kolejny odbyła się „wyprzedaż caravaningowa” – można było kupić lub wymienić, a nawet czasem dostać za darmo sprzęt turystyczny, krany, zaworki, kubeczki, pompy wody, okna, zderzaki i całą masę innych części. Wszystkie te „drobiazgi” można było znaleźć na tzw. wystawkach przed kamperami. Właścicieli zmieniła większość z tych przedmiotów.

ReklamaCamperMajstry – przyjemne z pożytecznym 1
Po skończonej pracy przyszedł czas na wypoczynek. Wieczorem przygotowaliśmy ognisko, przy którym zebrała się większość uczestników zlotu. Oprawę muzyczną przygotowali sami uczestnicy. Były śpiewy, gitara i... kosz na śmieci, który zastąpił instrument perkusyjny, z którym nasz kolega „Łysy” radził sobie doskonale. Nie zabrakło oczywiście dobrego humoru – nam, caravaningowcom, niczego więcej do szczęścia nie potrzeba.

Spora część naszej grupy bawiła się w barze na terenie kempingu nad Pilicą, gdzie powstała „strefa kibica”. Wszak do Mistrzostwa Świata dochodzili nasi złoci siatkarze – ależ to były emocje!

Warto wspomnieć, że odśpiewane było również „sto lat”. Impreza urodzinowa z okazji 7. urodzin Kamilki – członkini załogi JHJotów – odbyła się drugiego dnia zlotu. Oczywiści redakcja „Polskiego Caravaningu” również przyłącza się do życzeń. Sto lat, Kamilo!

Do zobaczenia na wiosennych CamperMajstrach, które tym razem odbędą się w całkiem nowym, zaskakującym miejscu... ale o tym poinformujemy później.

Grzegorz „Gino” Dubrowski, organizator zlotu
Fot. Jacek Góral, Gino, Joanna J. Fajka



Redakcja02.10.2018 zdjęć 28
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News