PRZEGLĄD RYNKU
Antena satelitarna w kamperze czy przyczepie to dziś standard. Musi szybko znaleźć sygnał, automatycznie wyszukać wybranego przez nas satelitę, a jej obsługa nie powinna nastręczać problemów – w końcu jesteśmy na urlopie. Wszystkie te warunki spełnia MobilSat oferowany przez poznańską firmę CamelCamp.
Wraz z anteną otrzymujemy specjalny panel z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, na którym widzimy wszystkie najważniejsze parametry jej pracy. Co ważne, poruszanie się po menu jest proste i intuicyjne ze względu na fabrycznie zainstalowany język polski.
Sam talerz jest stosunkowo niewielki: 65,4 cm. Nowatorski kształt został opatentowany przez producenta, co pozwala na uzyskanie takich samych parametrów jak anteny o średnicy nawet 85 cm. Październikowy pochmurny, deszczowy i wietrzny wieczór? Antena nawet w takich warunkach bez problemu wyszuka satelitę, a sygnał nie będzie w żadnym stopniu zakłócany. Najlepszym potwierdzeniem tych słów jest test, który wykonaliśmy w 2016 roku – wówczas cały system sprawował się idealnie.
Czas wyszukania satelity to średnio około 60 s. Antena ma pamięć ostatniego wyszukania lub ustawienia. Przy kolejnym otwarciu czaszy automatycznie ustawi się do poprzedniego położenia, co znacząco skraca czas wyszukiwania. Urządzenie współpracuje ze wszystkim dekoderami dostępnymi w Polsce. Co ważne, po uruchomieniu silnika automatycznie zamyka się.
W pamięci systemu znajdziemy 16 satelitów i 4 wolne miejsca na dodanie kolejnych. W przypadku zmiany położenia satelity istnieje możliwość wprowadzenia nowych parametrów, tak aby antena automatycznie wyszukiwała go według nowego. Dużą zaletą jest też bardzo solidna konstrukcja, która pozwoli na wieloletnie bezawaryjne użytkowanie.
Artykuł pochodzi z numeru 2(81) 2018 Polskiego Caravaningu
