Spędzasz wspaniały dzień na łonie natury. Spacer po lesie, kąpiel w jeziorze, piknik, ognisko – jest pięknie. Po powrocie do kampera okazuje się, że przyprowadziłeś ze sobą pasażera na gapę – wbitego w skórę kleszcza. O zagrożeniach, jakie niesie ze sobą kontakt z tym znienawidzonym przez wszystkich pasożytem, napisano już multum publikacji. My skupimy się na prewencji, a konkretnie – ultradźwiękowych urządzeniach bez chemii przeciw kleszczom: Tickless.
Jak to działa? Tickless blokuje główny narząd zmysłowy kleszczy – narząd Hallera, emitując impulsy ultradźwiękowe o częstotliwości 40 kHz. W ich zasięgu pasożyty te nie są w stanie skutecznie namierzać ofiary i polować, a tym samym – przenosić na nas groźnych chorób odkleszczowych. Ultradźwięki emitowane przez Tickless są niewyczuwalne przez ludzi i zwierzęta domowe. Urządzenia nie zawierają żadnych substancji chemicznych, są nietoksyczne i całkowicie bezpieczne dla dzieci od 1. dnia życia, kobiet w ciąży, osób z alergiami czy seniorów.
Do tego są ultralekkie, proste w montażu i bardzo estetyczne. W ofercie Tickless znajdziemy urządzenia zarówno dla osób dorosłych, dzieci, dla osób aktywnych, a także zwierząt.
Warto zadbać o ochronę siebie i bliskich szczególnie w okresie od wiosny do jesieni, kiedy spędzamy najwięcej czasu na łonie natury, a kleszcze są najbardziej aktywne. Pamiętajmy jednak, że przy coraz łagodniejszych zimach jesteśmy narażeni na spotkanie z tymi groźnymi pajęczakami przez cały rok.
Które urządzenie wybrać? Z ich pełną ofertą można zapoznać się na stronie internetowej www.tickless.pl. Znajduje się tam również porównanie poszczególnych modeli, dokładny opis działania urządzeń, a także badania potwierdzające skuteczność.
Artykuł pochodzi z numeru 3 (111) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.