artykuły

oblicza-caravaninguOBLICZA CARAVANINGU
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Wasze historie: oni spędzili Wigilię Bożego Narodzenia w… kamperze!

Czas czytania 3 minuty
Wasze historie: oni spędzili Wigilię Bożego Narodzenia w… kamperze!

Zgodnie z naszą obietnicą, rozpoczynamy prezentację Waszych wycieczek i Waszych wspomnień zza kierownicy kampera lub okna przyczepy kampingowej. „Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia” - pisze autor opowieści o tym, jak to w rodzinnym gronie spędził Święta Bożego Narodzenia. Zaciekawieni?

Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia, ponieważ Boże Narodzenie zawsze było tym najważniejszym rodzinnym wydarzeniem w całym roku. I co by się nie działo, należało spędzać je razem. Przez ostatnie 30 lat udawało się to zawsze do momentu kiedy zmiana sytuacji zawodowej u naszego Taty spowodowała, że ten świąteczny czas musiał spędzić poza domem. Gdy z bratem dowiedzieliśmy się, że taka sytuacja będzie miała miejsce a ojciec sam będzie spędzać Wigilię pomysł mógł być tylko jeden - kamper!

Wyrwanie starego LT ze snu zimowego przypominało budzenie niedźwiedzia ale po dobrym rozgrzaniu świec żarowych zapalił zwiastując sąsiadom zakończenie konklawe. 

Wszyscy kamperowicze a zwłaszcza ci, który podróżują mniejszymi autami wiedzą dobrze, jak ważna jest dobra organizacja i zaawansowana logistyka zwłaszcza jeżeli chodzi o przechowywanie. Sprawa niby prosta, bo przecież jadąc na jeden dzień nie bierzemy pościeli, ubrań i wielu innych rzeczy, ale przecież to Wigilia, więc 12 dań zabrać trzeba... 

Żeby nie było za prosto to, zgodnie z tradycją w naszym domu, na początku podaje się dwie zupy: barszcz a poźniej grzybową. Nie brzmi to ekstremalnie do momentu, w którym okazuje się, że pompka wody dla świętego spokoju na zimę zawszę wyjeżdża z kamperka, żeby nie zamarzała. Wody bieżącej brak, z szarą ostrożnie bo zbiorniki niepodgrzewane a na dworze minus ...a przecież zastawa stołowa musi spełniać wigilijny standard. 

Wasze historie: oni spędzili Wigilię Bożego Narodzenia w… kamperze! 1

ReklamaWasze historie: oni spędzili Wigilię Bożego Narodzenia w… kamperze! 2
Potem było tylko weselej

Szalejąc na dwóch małych palnikach, podawałem co chwilę kolejne danie aż dobiliśmy do 12. Cała uroczystość odbyła się na parkingu pod hotelem Mercury w Jeleniej Górze. Pan ochroniarz, który pilnował parkingu, został ugoszczony barszczem więc jakby płacić za postój w ten świąteczny dzień nie musieliśmy. Wigilia się udała, ojciec nie ukrywał wzruszenia widząc, że oprócz jego dzieci, partnerki i mamy, przyjechał z nami pies (to przecież to też rodzina). Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że spędzę Wigilię w kamperze, to puknąłbym się mocno w czoło. 24 grudnia 2016 przeżyliśmy coś takiego i było naprawdę wspaniale, bo jako rodzina, bez względu na wszystko, mogliśmy być razem. Powolnemu powrotowi do domu towarzyszyły kolędy oraz lampki choinkowe, które specjalnie na ten dzień znalazły się w aucie.

Zachęcamy innych do tego, aby również przysyłali swoje historie związane z podróżami kamperem. Wysyłajcie nam swoje zdjęcia, teksty, filmy, opowieści albo poprzez Wiadomości Prywatne na Facebooku albo poprzez email bartlomiej.rys@warsztat.pl. Wszystkie opublikujemy, najlepsze ukażą się w naszym czasopiśmie :) 


Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News