artykuły

oblicza-caravaninguOBLICZA CARAVANINGU
ReklamaBilbord Ubezpieczenia
W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi

W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi

Czas czytania 8 minut

„W co się bawić? W co się bawić” – śpiewał nieodżałowany Wojciech Młynarski; dziś jest to jedno z najczęściej wpisywanych w Google haseł. Wklepują je zdesperowani rodzice pociech w każdym wieku, szukający alternatyw dla godzin spędzanych przed ekranem.

Niestety, czasy mamy takie, że często jedyna kontuzja sportowa zagrażająca naszym dzieciom to zwyrodnienie stawów kciuka od scrollowania internetu. Ewentualnie wada wzroku nabyta podczas wpatrywania się w świecący na niebiesko ekran. Nie dotyczy to tylko dzieci, my, dorośli, nie jesteśmy lepsi. Niestety, często sami dajemy ten mało chwalebny przykład naszym pociechom, nie odrywając wzroku od komórek.
Problem wcale nie rozwiązuje się po wyjeździe na kemping czy biwak. Po pierwszej euforii związanej z patykami, szyszkami, babraniem się w wodzie i wypadami na rowerze, wcześniej czy później usłyszymy zdanie, na dźwięk którego cierpnie skóra: „mamo, nudzi mi się…”

Jakie mamy sposoby?

Jeżeli cechuje nas wysoka odporność na marudzenie potomstwa, możemy poczekać, aż nuda przejdzie w kreatywność i dzieci same sobie coś wymyślą. Jeżeli jednak ich wyobraźnia działa powoli, a nasza cierpliwość biega na niebezpiecznie krótkiej smyczy, możemy podrzucić parę pomysłów, żeby gagatki szybciej zniknęły nam z oczu.
Dużo więcej opcji mamy, gdy dopisuje pogoda i aktywności mogą odbywać się na świeżym powietrzu. Sprawa komplikuje się, kiedy leje. Tu od razu w uszach słyszymy inny szlagier: W czasie deszczu dzieci się nudzą. Rysuje nam się zatem wyraźny podział na zabawy na zewnątrz i te, które możemy zaaranżować w kamperze czy przyczepie. Te drugie są zawsze większym wyzwaniem, więc od nich zaczniemy.

Najprostsze czasoumilacze

Jak wiadomo, nasze mobilne domy nie są demonami przestrzeni, więc trzeba postawić na minimalizm. Aczkolwiek patrząc na niektóre przedsionki, odnosi się wrażenie, że stół do ping-ponga by się zmieścił. Najpopularniejsza analogowa rozrywka grupowa to gry karciane i takie, do których wystarczą kartka i ołówek. Mamy w tej grupie państwa-miasta, statki, kalambury czy najprostsze kółko i krzyżyk lub kropki. Są też zabawy niewymagające nawet kartki, tj. pomidor i głuchy telefon, te bawią niezmiennie tak samo od dziesiątków lat. Warto pogrzebać w odmętach własnej pamięci, w końcu za naszych czasów tabletów nie było, a jakoś przeżyliśmy deszczowe wakacyjne dni. Stare, analogowe zabawy często są dla dzieci bardzo odkrywcze.
Z pomocą przychodzą nam też producenci gier i łamigłówek logicznych. Odkryli oni bowiem, że powstało zapotrzebowanie na gry wygodne do zabrania w podróż, i zaczęli ochoczo wypełniać tę lukę. Gierki podróżne zachwycają mnogością pomysłów i kieszonkowym rozmiarem. Klasyczne gry planszowe sprawdzają się super, jednak zapakowane są zwykle w mało poręczne pudła i zawierają mnóstwo drobnych, łatwych do zgubienia elementów. Maleńkie gry spakowane w poręczne pudełka mieszczące się dosłownie w kieszeni są świetną alternatywą dla klasycznych gier karcianych. Zwłaszcza gdy nasze pociechy są jeszcze za małe na gry w karty.
Podróżne zestawy zainteresują wszystkich znudzonych od lat 3 wzwyż. Znajdziemy wśród nich zarówno łamigłówki i układanki logiczne do samodzielnego rozwiązywania, jak i rozrywki dla większych grup. Zaletą części z nich jest to, że cechują się różnym stopniem zaawansowania, więc równie mocno wciągają zarówno maluchy, jak i ich rodziców. I ten kompaktowy rozmiar. W miejsce pudełka standardowej wielkości planszówki zmieścimy kilkanaście gierek podróżnych! Po licznych testach na własnych dzieciach stwierdzam, że ta opcja ma same zalety.

Tryb ruchowy start!

Gdy aura sprzyja, wachlarz możliwości rozkłada się szeroko. Przy ładnej pogodzie można robić wszystko, a siedzenie na tyłku nie ma żadnego uzasadnienia. Trzeba zwiedzać, jeździć na rowerze, a tak bardziej stacjonarnie wykorzystać wszystko, co podsuwają nam wyobraźnia, doświadczenie lub aktualna moda, bo ta też ma tu coś do powiedzenia. Kończyny w ruch!
Zacznijmy od tych zabaw ruchowych, które wymagają minimum lub żadnego instrumentarium. W tym najbardziej dostępnym zbiorze znajdzie się szereg zabaw znanych z dzieciństwa nam, naszym rodzicom, a nawet dziadkom. Kempingi, jak mało która przestrzeń, doskonale nadają się do zabaw w berka lub chowanego. Akcesoriów nie wymagają też wszelkiego rodzaju zabawy z czasów naszych dziadków: kółka graniaste, liski wkoło drogi, raz dwa trzy, baba Jaga patrzy, gąski do domu, ciuciubabka, ulijanka i tak dalej. Warto odkurzyć pamięć lub podpytać starsze osoby, bo to kopalnia nieskomplikowanych i zupełnie darmowych rozrywek ruchowych dla naszych dzieci. My, dorośli, również możemy się do nich przyłączyć, choćby w duchu hygge, slow life i innych modnych filozofii, jeżeli czynnik integracyjny to za mało, by wyciągnąć nas zza stolika z piwem.
Przechodząc do zabaw włączających akcesoria, zacznijmy od królowej zabawek, czyli piłki. Piłkę można kopać i rzucać, nawet jeżeli nie mamy pod ręką bramek i kosza. Gdy ekipa jest liczniejsza, warto wyciągnąć z lamusa gry w dwa ognie, zbijaka, kolory czy piłka parzy. To doskonałe zabawy, wymagające ruchu, sprytu, a czasem też taktyki. Nieustająco fajne są dla dzieci gry w chłopka i w klasy – niby nic, a cieszy tak jak 50 lat temu. Kawałek kredy i zabawa na całego gotowa. Kreda także potrafi zająć dzieci na długo, jeżeli tylko mają kawałek twardego podłoża, który mogą przyozdobić.

W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi 1
Pakiet gotowy na wakacje; w ofercie wydawnictwa Egmont znajdziemy specjalną serię „Gry do plecaka”; to edycje gier, które znakomicie sprawdzą się podczas podróżowania kamperem
W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi 2
Czy Kubb, czyli popularnie szachy Wikingów, ma coś wspólnego z krykietem?

Klasyczne zabawy

Idąc tropem klasyków, przechodzimy gładko do zabaw ruchowych przy życiu paletek. Paletki zaczynają przechodzić mały renesans, a to dzięki Idze Świątek. Niech nas jednak nie ogranicza brak kortów na każdym kempingu, mamy jeszcze badmintona i różne wariacje na jego temat. Poza opcją klasyczną, zwaną również kometką, w sklepach znajdziemy różne jego mutacje, łącznie z łapaniem kosmatej piłeczki na paletki z rzepami. Piłeczkowo – rakietkowych gier i ich odmian jest tu tyle, że zabrakłoby miejsca, by je wszystkie zaprezentować, z pewnością każdy znajdzie coś dostosowanego do swojego wieku i sprawności.
W zabawach ruchowych pojawiają się też najróżniejsze mody. Aktualnie w wielkim stylu wraca szał na grę w gumę. Za moich czasów wymagało to „pożyczenia” od rodzicielki gumy do gaci przewidzianej dla całej rodziny, co zapewniało dodatkowe emocje. Dziś można kupić bajeranckie lineczki we wszystkich kolorach tęczy, ale skakanie i skuchy są takie same. Dość niemrawo adaptują się u nas boule, czyli rzucanie sześcioma ciężkimi piłkami w drewnianą kuleczkę, zwaną prosiaczkiem. Gra szalenie popularna za granicą, zwłaszcza w krajach francuskojęzycznych, gdzie grają w nią z upodobaniem również seniorzy, a specjalne piaszczyste tory do jej uprawiania znajdziemy w każdym parku – u nas jakoś nie może się przebić.

W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi 3
Kartka i długopis, a zabawy wystarczy nawet na kilkadziesiąt minut, albo i dłużej
W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi 4
Szybka partyjka Ubongo w ramach odpoczynku
W co by tu zagrać? Gry i zabawy z najmłodszymi 5
Abalone – logika, strategia, będziecie zaskoczeni, jak szybko dzieciaki zrozumieją reguły tej gry

Przy Kubb nie można się nudzić

Dla odmiany absolutnym hitem wszystkich zagranicznych kempingów, który szturmem podbija również nasze rodzime pola, jest Kubb, zwany także szachami Wikingów. Jestem absolutną fanką tej gry i zarażam nią wszystkich na mojej drodze, może więc i was, drodzy czytelnicy, zarażę tą formą rozrywki. A ta jest przednia.
Figury tej gry to spore drewniane klocki, które rozstawiamy na dość dużej powierzchni, np. 5 × 7 m. Można grać we 2 osoby, można drużynowo – liczba graczy jest niemalże dowolna. Warto, by w tajniki i zasady wprowadził nas ktoś doświadczony, bo reguł jest sporo i początkowo wydają się skomplikowane. To im właśnie zawdzięczamy możliwość taktycznych knowań i zagrywek, czyniących partie tak długimi i zawziętymi. Poza głową na karku w cenie są koordynacja ruchowa i celne oko. Kubb wywołuje ogromne emocje zarówno u graczy, jak i u kibiców, a okrzyki i emocje przyciągają gapiów, którzy zachwyceni zwykle sami szybko ulegają skandynawskiemu drewnianemu szaleństwu. Jedyną wadą tej gry jest jej rozmiar. Figury to 21 sporych drewnianych klocków, mieszczących się w standardowej wielkości bawełnianej torbie na zakupy. Wydaje się, że to mało „kamperowy” rozmiar, jednak jest to na tyle ciekawa i wciągająca gra dla całej rodziny, że nawet w naszej małej californii wygospodarowaliśmy dla niej miejsce. Ruszyć trzeba nie tylko ręką i nogą, ale też głową.

Jeszcze więcej ruchu

Celność i koordynacja to podstawa różnych gier terenowych, których pełno w sklepach: magnetyczne i klasyczne rzutki, ringo, plastikowe kręgle. Wystarczy się rozejrzeć, by znaleźć duży wybór zabaw, które zmodyfikują nasz zasiedziały tryb życia. Poza niewątpliwą wartością rekreacyjną zabawy drużynowe mają również walory więziotwórcze i społeczne, uczą przestrzegania reguł i pracy drużynowej. Z kolei rozrywki na deszczowe dni świetnie rozwijają kreatywność i ćwiczą mózg.
Warto na stałe włączyć do naszego wakacyjnego repertuaru wspólne gry i zabawy, niezależnie od pogody. Tak jak według Szwedów nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednie ubrania, tak naszą odpowiedzią na nudę może być świetnie spędzony, jakościowy czas z rodziną lub przyjaciółmi. Niech to nie będzie tylko wspólne biesiadowanie. Pokażmy naszym dzieciom, że świat ma do zaoferowania inne rozrywki niż wyłącznie siedzenie ze smartfonem w dłoni. Parafrazując mistrza Młynarskiego, którego słowa rozpoczynają ten przegląd lekarstw na nudę: Ruszmy swoje…!

Odwiedź sekcję gier na stronie internetowej wydawnictwa Egmont, aby zobaczyć więcej propozycji dla dzieci i dorosłych
Aby poznać więcej gier i zabaw proponowanych przez firmę Rebel, odwiedź stronę internetową

Manuela Warzybok

Artykuł pochodzi z numeru 4 (112) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator16.10.2023 zdjęć 6
Artykuł powstał we współpracy z marką Egmont, Rebel
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News