Amerykanie mają Airstream’a a my - Eribę. Obie marki przyczep kempingowych mają status kultowych, ale to ta druga nam, europejczykom, jest zdecydowanie bliższa. Wyjątkowy, odważny design i świetnie zaprojektowane wnętrze to coś, co przyciąga uwagę wszystkich. Z radością informujemy, że od teraz Eribę będzie można oficjalnie kupić w Polsce. Wszystko za sprawą dealerstwa jakie podpisało „Centrum Campingowe”.
Zaledwie kilkanaście dni temu informowaliśmy, że „Centrum Campingowe” otworzyło swój kolejny, już trzeci oddział. Po Kutnie i Warszawie nowy punkt ulokowano w Gdyni przy ul. Morskiej. To „wylotówka” z Trójmiasta w kierunku Półwyspu Helskiego lub Władysławowa, Chłapowa.
To właśnie w tych trzech oddziałach będzie można zapoznać się z ofertą na przyczepy marki ERIBA. Jest ona obecna na rynku caravaningowym od prawie 60 lat. W swoim poście na FB „Centrum Campingowe” użyło stwierdzenia „kształtuje rynek caravaningowy” i trudno się z tym nie zgodzić. ERIBA wywodzi się z niemieckiej spółki Hymer. Pierwsza przyczepa nazwana „Ur-Troll” pojawiła się na rynku w 1957 roku. Została wyprodukowana w Bad Waldsee w Niemczech. Kolejne modele z serii „ERIBA Touring” szybko zyskały status „kultowych”. Producent twierdzi, że to właśnie one były ważnym składnikiem sukcesu późniejszych pojazdów rekreacyjnych całej spółki.
Przyczepy kempingowe Eriba są odporne na warunki zimowe, mają w standardzie bardzo bogate wyposażenie poprawiające komfort i bezpieczeństwo jazdy oraz oferują niezwykły, ponadczasowy design.
Żeby nie być gołosłownym, przejdźmy do konkretów. Na niemieckich targach caravaningowych w specjalnie zaprojektowanej przestrzeni mogliśmy premierowo zobaczyć model Eriba Touring 820. To duża jednostka dwuosiowa o długości 848 cm. W stanie gotowym do jazdy waży 2050 kilogramów a jej DMC to 2500 z możliwością poszerzenia do 2800 kg. Mocarny holownik będzie tu niezbędny, ale Eriba nie przejmuje się wagą. Producentowi zależało na stworzeniu dużej bryły z solidnego materiału. No i ten wygląd. Przyczepa przypomina kapsułę kosmiczną, zwłaszcza z przodu. Tam też znajdziemy duże okna, które dostarczają sporej ilości światła słonecznego do wnętrza „domu na kołach”. To ważne, ponieważ główny salon ulokowano właśnie na początku przyczepy. Ten wygląda prosto, ale ekskluzywnie. Mamy do dyspozycji skórzane kanapy po obu stronach stolika oraz dużo przestrzeni. Nie zabrakło kącika kuchennego z fantazyjnie pociągniętymi liniami oraz mnóstwem szuflad i schowków. Ciekawostka: ekspres jest już tu wbudowany, podobnie jak podajnik do kapsułek kawowych. Sama lodówka ma aż 152 litry pojemności a do tego warto dołożyć jeszcze zamrażarkę 17,5-litrową. Na pokładzie znajdzie też się łazienka z toaletą oraz gigantyczna, przestronna sypialnia z tyłu. Bez problemu komfortowo wyśpią się tam dwie osoby dorosłe a dodatkową zaletą Eriby są okna, zarówno z tyłu jak i po bokach. Gdy potrzebujemy prywatności, szybko możemy je zamknąć i zasłonić. Ale z drugiej strony, dlaczego warto sobie odmawiać porannych, pięknych widoków na kempingu? Już wyobrażamy sobie leniuchowanie z książką i obserwowanie padającego śniegu gdzieś w dalekiej Austrii….Przyczepa doposażona jest w „pakiet samowystarczalny” co oznacza m.in. akumulator AGM o pojemności 95Ah, automatyczną ładowarkę do 230V, wskaźnik ładowania, wzmacniacz, zbiornik świeżej wody (50 litrów) podłogowy, izolowany i ogrzewany oraz mrozoodporną instalację wodną. Znajdziemy tu też podgrzewaną podłogę. Przyczepą można sterować za pomocą aplikacji na smartfonie, funkcjonuje tu system ERIBA smart home. Na wyposażeniu znajdziemy też czujnik dymu oraz zewnętrzne złącze gazowe.Pełną specyfikację można znaleźć tutaj: http://bit.ly/37MYYhy
A cena? Eriba nigdy tania nie była i nawet nie pretendowała do miana takowej. Za opisywany model Touring 820 musimy zapłacić 333 tysiące złotych brutto.