Mówiąc wprost: jeszcze nie wiadomo. Na targach samochodowych w Madrycie marka Nissan pokazała kampera (a właściwie kamper-vana) z napędem elektrycznym. Bazą jest dostawczy van Nissan e-NV200.
Na wspomnianych targach japońska marka pokazała dwie wersje pojazdów kempingowych - z silnikiem klasycznym i w pełni elektrycznym. Sam „dostawczak” jest mały, ale na pokładzie i tak udało się ulokować małą kuchnię z lodówką (40-litrowa w tym 2-litrowy zamrażalnik), zlew, rozkładany stół oraz łóżko (2-osobowe). Jak widać na zdjęciu, dach jest otwierany - tam znajdziemy dodatkowe miejsce do spania dla dwóch osób (łącznie w kamper przeznaczony jest dla maksymalnie 4 osób). Do tego gniazda 12V i USB oraz opcjonalne ogrzewanie Webasto wraz z opcjonalnym panele słonecznym o mocy 140W.
Tak naprawdę wyposażenie kampera będzie zależeć od tego, jaką „opcję” wybierzemy. Klient będzie miał wybór m.in. pomiędzy tak zwanym „pakietem sypialnianym” (nazwanym „Weekender” co może oznaczać przystosowanie pojazdu wyłącznie do weekendowych, krótkich wypadów „za miasto”) a wersją „Pacific” (która ma już być pełnowymiarowym kamperem).
Ta druga wersja bazuje już na modelu NV300, który jest nieco większy od NV200.
A zasięg? Nissan zamontował w „kamperze” baterię o pojemności 40 kWh co ma pozwolić na przejechanie około 200 kilometrów. Ciekawe, czy to wystarczy, aby spopularyzować (albo zacząć to robić) hasło „w pełni elektryczny kamper”.
PS. Ceny kampera nie podano, ale samego vana e-NV200 można kupić za minimum 146 tysięcy złotych.