– kemping z gorącymi źródłami
Nie tak często zdarza się, by na terenie kempingu był basen kąpielowy. Jeśli powiem, że odkryłem na Węgrzech spokojny, mały kemping z sześcioma basenami (w tym pięć z gorącymi, siarkowymi leczniczymi wodami), to myślę, że powinni je także poznać Czytelnicy „Polskiego Caravaningu”.
Gorące źródła na Węgrzech to żadne odkrycie. Duża liczba kempingów także. Ale chętnie poznam drugi taki kemping, gdzie o północy lub o 6 rano można posiedzieć w wodzie o temperaturze 35-38 stopni. Spokój, cisza, tylko kilka osób w basenie. W dzień jest już gwarno, bo od 8 do 19 na teren basenów wchodzą kuracjusze z okolicznych prywatnych kwater. Większość to Węgrzy. Na kempingu przy basenach przyczepy z Niemiec, kampery z Austrii i Holandii, namioty, i z roku na rok coraz więcej Polaków. Bogacs to niewielka wioska. Kilka małych sklepików, bank, restauracje, na spacerowym wzgórzu piwnice z winami. Parę pensjonatów i wiele prywatnych kwater. Trafić do Bogacsa jest bardzo łatwo. Mieszkańcy południowo-wschodniej Polski mają najbliżej. Przyjmując jako miejsce wyjazdu Nowy Sącz, do Bogacsa jest dokładnie 290 km.
Pierwsze gorące baseny tuż przy kempingu, dostępne całą dobę.
A teraz proszę zastosować się do wskazań przepisów kąpielowych...
Trasa
Z Nowego Sącza jedziemy przez Krynicę do Muszyny. Parkujemy na ryneczku, tam robimy ostatnie zakupy i koniecznie zaglądamy do małej restauracji „Rzym”. Polecam gorąco. Znakomita i niedroga kuchnia! Teraz jedziemy na nowe przejście graniczne w Muszynie--Leluchowie. Mały ruch, sprawna obsługa. Po słowackiej stronie, przez Lubotin drogą 68 jedziemy do Presova (47 km). Tam, trzymając się drogi 68, jedziemy na Kosice, omijając 25-kilometrowy odcinek „winietkowej” autostrady. W Kosicach jedziemy dalej drogą 68 i już międzynarodową E 71 do Miskolca. Miasto możemy już ominąć nową autostradą w kierunku Budapesztu, a po 15 km wyjazdem nr 14 zjechać z autostrady na starą drogę nr 3 - na Budapeszt przez Emod. Po zaledwie 32 km w Mesokovesd na rondzie skręcamy na prawo i po 10 km jesteśmy w Bogacsu. Przejeżdżamy całą wioskę i za małym mostkiem skręcamy w prawo. Po 100 m po lewej stronie w hotelu przy basenach dokonujemy rejestracji na wjazd na kemping.
Dla dzieci jest specjalny, płytki „zabawowy” basenik z gumową kulą do zjeżdżania.
Koszty
Opłata za dwie osoby + przyczepa lub kamper + elektryka to 4580 fotintów za dobę, to jest około 70 zł. Za pieska trzeba zapłacić 500 forintów dziennie. Kemping jest czynny od kwietnia do końca października, a mały hotel z możliwością leczniczych kąpieli i opieki medycznej przez cały rok. Strona w internecie: www.hotels.hu/thermalszallo_bogacs
Ze Słowacji prostą drogą E71 zjeżdżamy na piękną węgierską nizinę.
To już Europa. Wieczorne mecze piłkarskich mistrzostw świata można było oglądać na dużym ekranie, pławiąc się w gorącej wodzie.
Krytycznym okiem
Prawdą jest, że język węgierski niełatwo zrozumieć. Dziwi mnie zatem uporczywe pomijanie powszechnie stosowanych w świecie bardziej zrozumiałych języków. Wszelkie informacje, broszurki, foldery tylko po węgiersku. Ważne informacje przy gorących basenach tylko po węgiersku. Nie jest prawdą informacja ze strony intenetowej, że na recepcji mówi się po niemiecku i angielsku. Oznacza to jedynie znajomość kilkudziesięciu słówek... Tak jest od lat. Czy to właściwy sposób traktowania turystów w zjednoczonej Europie? A toalety? Nie powiem, utrzymywane w czystości. Jednak stare, niezamykające się na wyrwane haczyki drzwi, czy brak zasłon i sitek w kabinach prysznicowych, to niemiłe wspomnienia dawnych, socjalistycznych czasów. Czas to zmienić! Pomimo tych niedogodności, Bogacs jest wart odwiedzenia, jak sądzę nie tylko dla bogaczy...
Nowe przejście graniczne ze Słowacją w Muszynie-Leluchowie jest po prostu super...
Tekst i zdjęcia: Andrzej Dąbrowski