Organizatorem spotkań muzycznych CamperTeamu, zarówno w Mrągowie, gdzie króluje country jak i w Złotym Potoku, dokąd gna nas zamiłowanie do jazzu tradycyjnego, jest Mirek Kalinin.
Organizatorem spotkań muzycznych CamperTeamu, zarówno w Mrągowie, gdzie króluje country jak i w Złotym Potoku, dokąd gna nas zamiłowanie do jazzu tradycyjnego, jest Mirek Kalinin.
Tegoroczne spotkanie w Mrongoville zapamiętamy jako gorące, bo i aura dopisała i atmosfera kipiała od spontanicznej, serdecznej zabawy, przyprawionej prostą, o ludowych pierwiastkach, muzyką country, ale również spotkaniem z Korneliuszem Pacudą – niestrudzonym popularyzatorem muzyki country w Polsce. Opowiedział nam tym razem w sposób niezwykle zajmujący autentyczną historię z czasów Dzikiego Zachodu. Oparta jest ona na prawdziwych losach kowboja Martina Mroza (Marcin Mróz) z polskiej osady Panna Maria w Teksasie. Mróz został zastrzelony na polecenie słynnego rewolwerowca i samozwańczego lavmana, Johna Wesleya Hardina, zabitego w 1895 w El Paso przez konstabla Johna Selmana.
W Mrągowie zacumowało około trzydziestu załóg. Było nas zatem widać i w samym miasteczku country, na widowni amfiteatru, na jarmarku, w mieście oraz w kościele na mszy w stylu country, będącej wydarzeniem duchowym i artystycznym.
Nastrojów naszych nie popsuła nawałnica, która przeszła w niedzielę nad Mrągowem, łamiąc drzewa, a nas zalewając tonami wody i tworząc ogromne kałuże pomiędzy kamperami. Jak dzieci taplaliśmy się w nich i dotąd nie rozumiemy, czy to caravaning nas tak odmładza, czy nastrój Mrongoville wpływa na nasze zachowania w sposób szczególny.